środa, 25 grudnia 2024

imieniny: Anastazji, Piotra, Eugenii

RSS

Jazda z linią

13.11.2007 00:00
– To jakis absurd – mówią mieszkańcy Wielopola. Podwójna ciągła linia jaką robotnicy namalowali w nocy, uniemożliwia im dojazd do posesji. Na ulicy Gliwickiej nie przewidziano również punktów do zawracania. Kierowcy łamiąc przepisy ryzykują życie.

Gdy mieszkańcy Wielopola rankiem po długim weekendzie wyszli przed swoje posesje, złapali się za głowy. W osłupienie wprawiło ich nowe oznakowanie świeżo wyremontowanego odcinka Gliwickiej. Dwie linie ciągłe! – Jak mamy skręcać do swoich domów? – pytali.

W minioną środę, punktualnie o godzinie 10.00 do Wielopola zjechali urzędnicy i inżynierowie, by dokonać odbioru fragmentu wyremontowanej Gliwickiej. Na przedstawicieli magistratu i firm remontujących czekało już kilkudziesięciu zbulwersowanych mieszkańców Wielopola. Zebrali się tu, by wyrazić swój protest przeciwko nowemu oznakowaniu drogi, a dokładnie przeciwko podwójnej ciągłej linii, która teraz oddziela dwa pasy ruchu. Mieszkańcy domagają się przywrócenia w tym miejscu linii przerywanej, jak to miało miejsce przed remontem.

– Po nowym oznakowaniu drogi nie możemy skręcić do swoich posesji, bo przekraczanie osi jezdni jest teraz zabronione. Linia ciągnie się kilometrami. Mamy jechać aż do Gliwic aby zawrócić? – pytał przybyłych na miejsce urzędników jeden z mieszkańców.

Zróbcie to prywatnie

Urzędnicy cierpliwie tłumaczyli zebranym, że nowe oznakowanie dyktują przepisy ruchu drogowego. Na odcinku od skrzyżowania z ul. Wielopolską i Lipową w kierunku Gliwic istnieją trudności z podjazdem przez samochody ciężarowe i autobusy (przede wszystkim w okresie zimowym). Dzięki poszerzeniu jezdni wprowadzony został dodatkowy pas ruchu pozwalający na bezpieczne oraz płynne wyprzedzanie pojazdów wolno poruszających się. Pojawiła się również podwójna, ciągła linia.

– Efekt jest taki, że aby wjechać na własną posesję musimy łamać przepisy. Kto nam zapłaci za paliwo, które spalimy szukając miejsca do zawracania i za mandaty? – nie kryli zdenerwowania mieszkańcy.

Urzędnicy tłumaczą, że nowa organizacja ruchu to wyraz troski o ich życie. Ich zdaniem często w tym miejscu dochodziło do kolizji, gdy właściciele czekali z lewoskrętem na wjazd do posesji. Właściciele posesji przy Gliwickiej, odcinali się, że wypadków tu prawie nie było, a dopiero się zaczną gdy będą zawracać pod wzniesieniem. Magistrat proponuje mieszkańcom zawracanie na prywatnych posesjach.

Stracą cierpliwość

– Manewru zawracania można dokonać na najbliższym skrzyżowaniu lub wjeździe do obiektu znajdującego się przy drodze. W przypadku ul. Gliwickiej, gdzie większość skrzyżowań posiada wydzielone lewoskręty, istnieje możliwość bezpiecznego wykonania manewru zawracania – wyjaśnia Krzysztof Jaroch, rzecznik rybnickiego magistratu.

Jednym z miejsc gdzie proponuje się mieszkańcom zawracanie jest wjazd do Kolbudu, czyli centrum z materiałami budowlanymi. Obecny na otwarciu policjant wsiadł nawet za kółko, by zademonstrować jedną z opcji zawracania. Jednak i jemu ze względu na spory ruch zajęło to sporo czasu. Rybniczanom zawracanie na wjazdach do prywatnych posesji nie bardzo się podoba. – Jak długo właściciele będą tolerować takie zawracanie? Co chwilę obcy samochód na podjeździe może irytować. Chyba jedyna możliwości to stacja paliw, przy trasie do Gliwic – oburzają się mieszkańcy Wielopola. – Chcemy przywrócenia poprzedniego oznakowania – mówi w ich imieniu Tamara Kopczyńska. Mieszkańcy zapowiadają, że nie odpuszczą. Ich zdaniem poprzednie rozwiązanie było bezpieczniejsze, bo teraz i tak każdy po staremu będzie skręcał do swoich posesji. Nawet wbrew przepisom.

Linia musi być
Krzysztof Jaroch, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Rybniku.
W chwili obecnej nie ma innego rozwiązania niż podwójna linia ciągła. Wymóg umieszczenia i odseparowania przeciwnych kierunków ruchu wynika bezpośrednio z przepisów i podlega obligatoryjnemu stosowaniu. Mając to na uwadze w chwili obecnej zmiana zatwierdzonej organizacji ruchu jest niemożliwa – tłumaczy Krzysztof Jaroch.

Adrian Czarnota

  • Numer: 46 (53)
  • Data wydania: 13.11.07