środa, 29 maja 2024

imieniny: Marii Magdaleny, Teodozji, Maksyma

RSS

Jestem zakochana w Chwałęcicach!

06.11.2007 00:00
Brygida Przybyła ma tyle pasji i zainteresowań, że można by nimi obdzielić kilka osób.

Kobieta – wulkan energii. Studia zaczęła i ukończyła już po pięćdziesiątce, kilka lat temu zaczęła malować. W styczniu ma mieć pierwszą wystawę swoich prac w rybnickiej bibliotece.

Nie mówi o swoim wieku, nie narzeka, nie zamyka w sobie. Wyznacza sobie cel i po prostu działa. Z biegiem lat ma coraz większą chrapkę na życie. – Studia dodały mi „powera”, dodały odwagi i otuchy – śmieje się Brygida Przybyła z Chwałęcic . Wcześniej nie wierzyła w siebie, dzisiaj ma swoją receptę na szczęście. Jaką? – Jest wiele recept, każdy ma swoją. Moja jest bardzo prosta. Staram się w każdym dniu znaleźć radosny moment, cieszą mnie naprawdę drobiazgi – mówi o sobie.

Z zawodu jest ekonomistką, ukończyła Akademię Finansów w Warszawie. Swoimi pasjami i zainteresowaniami mogłaby obdzielić kilka osób. Interesuje się malarstwem i sztuką, uprawia sport: jeździ na nartach, na łyżwach, na rowerze, gra w siatkówkę, ćwiczy na przyrządach SPA. Szyje, projektuje stroje, gotuje, – Lubię także dobrą książkę, film. Interesuję się polityką i gospodarką. Uwielbiam przyrodę, kocham muzykę, a przede wszystkim życie – dodaje mieszkanka Chwałęcic. Boli ją, jeśli w pobliskich lasach natrafia na wyrzucone śmieci. Nie popiera także kampanii wyborczej w obecnej formie, chociaż sama startowała do sejmu. – Po co tyle tych plakatów, po co tyle ton papieru, druków, afiszy? Może lepiej byłoby zorganizować spotkanie kandydatów, przedstawić ich na przykład na stałych tablicach? Nie byłoby wtedy wojny na słupach ogłoszeniowych – wysnuwa refleksję.

Na swoich obrazach maluje pastelami głównie przyrodę. Okoliczne lasy, drogi, stawy. – Miałam kontakt z wieloma artystami z Rybnika i każdy wniósł w moje życie coś nowego, dzięki czemu odważyłam się malować, chociaż wcześniej też mi się zdarzało, ale rzadko – przyznaje Brygida Przybyła. Mieszka w Chwałęcicach od niespełna pięćdziesięciu lat i jak mówi, jest zakochana w tej dzielnicy. – To jedyne takie miejsce, przepiękna jest tutaj przyroda. To jest moje miejsce na ziemi – mówi rybniczanka pokazując rozległy ogród przy domu. Jest w nim miejsce nawet na boisko do badmintona i na kilka ławeczek w różnych miejscach do odpoczynku. Wszystko to wymaga oczywiście pracy. Ale i na to energii pani Brygidzie nie brakuje.

(izis)

  • Numer: 45 (52)
  • Data wydania: 06.11.07