Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Felieton Nowin: Czy powiat wodzisławski jednak będzie miał swojego posła?

21.11.2023 00:00 red.

Fryderyk Kamczyk, dziennikarz Nowin Wodzisławskich

Wybory parlamentarne, który odbyły się 15 października przyniosły niespodziewany wynik. Powiat wodzisławski nie ma swojego przedstawiciela w Sejmie. Sytuacja jednak może się zmienić i to w bardzo krótkim czasie.

16 października Państwowa Komisja Wyborcza podała oficjalne wyniki dla powiatu wodzisławskiego. Dla wielu decyzje wyborców były szokiem. Doszło do sytuacji, w której powiat wodzisławski nie ma w Sejmie ani jednego posła, choć w poprzedniej kadencji miał dwóch – Adama Gawędę oraz Teresę Glenc z PiS. Tym razem wybory w powiecie wodzisławskim również wygrało Prawo i Sprawiedliwość, jednak Teresa Glenc otrzymała 12 300 głosów (przegrała rywalizację o mandat poselski z Grzegorzem Matusiakiem z Jastrzębia – Zdroju), natomiast Adam Gawęda w ogóle nie kandydował (nie było go na liście). W wyborach, które odbyły się w 2019 roku posłanka Glenc zdobyła 14 274 głosy.

Inne ugrupowania również nie wprowadziły nikogo z powiatu wodzisławskiego. Kandydujący z listy Koalicji Obywatelskiej Mieczysław Kieca, pomimo, że zdobył 13 463 głosy, również mandatu nie uzyskał. Ciekawostką jest fakt, że Kieca w całym powiecie zdobył 10 687 głosów, zaś w mieście Wodzisław Śląski otrzymał 5642. To znaczny spadek w porównaniu z wyborami samorządowymi, gdyż prezydent Wodzisławia w ostatnich wyborach samorządowych zdobył 10 628 głosów na terenie samego miasta. Tutaj należałoby zadać pytanie o taki, a nie inny wynik głosowania w mieście.

Trzecia Droga miała wysoki wynik, ale kandydaci z powiatu się nie „załapali”. Wysoki wynik otrzymała Beata Młynarczyk, która zdobyła 4412 głosów, zaś były wicestarosta Dariusz Prus 1520 głosów.

Wybory się zakończyły, ale pogoń za stanowiskami trwa

Czy jednak taki stan rzeczy może się jeszcze zmienić i w ławach poselskich zasiądzie poseł z powiatu wodzisławskiego? Sytuacja taka może nastąpić, jeżeli któryś z obecnych posłów zrzeknie się/straci mandat lub przyjmie propozycję objęcia stanowiska, którego nie można łączyć z wykonywaniem mandatu posła lub senatora. Wtedy na jego miejsce, zgodnie z prawem „wskoczy” kolejna osoba z listy.

Sytuacja ta jest możliwa tylko w przypadku posłów, nie dotyczy senatorów, których wybieramy w okręgu jednomandatowym. W tym przypadku w okręgu muszą odbyć się kolejne wybory.

Kiedy może dojść do zmian?

Artykuł 247 Kodeksu Wyborczego jasno określa, kiedy może dojść do wygaśnięcia mandatu posła. Okoliczność taka może nastąpić między innymi z powodu śmierci posła oraz w wielu innych sytuacjach, jak zrzeczenie się mandatu przez samego posła itd. Skupmy się jednak na utracie mandatu w dobrych dla posła okolicznościach. Parlamentarzysta traci mandat kiedy np. zostanie wybrany Prezydentem RP; zostaje powołany na stanowisko lub powierza się mu funkcję, której nie można łączyć z mandatem poselskim lub też kiedy zostaje europosłem. Czasem jest to stanowisko mniejszej rangi niż funkcja posła np. ktoś stwierdza, że chce wrócić do samorządu i zostaje prezydentem jakiegoś miasta. Wielu parlamentarzystów, którzy wcześniej byli samorządowcami narzeka, że w Sejmie nie mają możliwości działania, że nie mają wpływu na podejmowane decyzje. Chodzi pewnie również o pewne podporządkowanie i dyscyplinę partyjną. Dlatego może się zdarzyć, że jakiś poseł jednak wróci „do siebie” w roli wójta. Poseł traci również mandat w przypadku wybrania go do Parlamentu Europejskiego. Tych funkcji również nie można łączyć.

Dwie, a może nawet trzy kandydatury z powiatu wodzisławskiego

W przypadku powiatu wodzisławskiego szanse na zostanie posłem „z doskoku” mają trzy osoby. Pierwsza to posłanka Teresa Glenc, której niewiele zabrakło, zaledwie 390 głosów, o czym sama poinformowała w mediach społecznościowych. Druga osoba to prezydent Wodzisławia Śląskiego Mieczysław Kieca. Trzecią osobą jest zupełnie niezauważona radna gminy Gorzyce i nauczycielka Beata Młynarczyk, która otrzymała drugi wynik na liście Trzeciej Drogi, zdobywając 4412 głosów. Wszystkie te trzy osoby są kolejne do mandatu, gdyby ktoś z ich listy zrezygnował.

Wybory i decyzje nowego rządu przed nami

W kuluarach mówi się o kilku wydarzeniach, które mogą oznaczać zmiany personalne w Sejmie RP. Część działaczy wskazuje, że jednym z kandydatów do Europarlamentu może być obecny jeszcze wiceminister sprawiedliwości Michał Woś, który 15 października osiągnął najlepszy wynik w całym okręgu – kandydując z 3. miejsca zdobył 39 902 głosy.

Patrząc na wynik Grzegorza Tobiszowskiego, który w ostatnich eurowyborach uzyskał w całym województwie śląskim 65 007 głosów i mandat otrzymał, można przypuszczać, że Woś jest w stanie znacznie go przebić. W tym miejscu dodajmy, że z trójki europarlamentarzystów PiS wybranych w województwie śląskim to właśnie Tobiszowski zdobył najmniejszą liczbę głosów. Jadwiga Wiśniewska otrzymała 409 373 głosy, zaś Izabela Kloc zdobyła 78 352 głosy.

Przy okazji wyborów do Europarlamentu należy się zastanowić, czy Jerzy Buzek dalej będzie chciał startować. Działacze mający kontakt ze „środowiskiem katowickim” mówią w kuluarach, że to już ostatnia kadencja Buzka. Nieoficjalnie mówi się, że jego miejsce może zająć obecny marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski. Kandydować do europarlamentu prawdopodobnie nie będzie również europoseł Jan Olbrycht. Nie można więc wykluczyć sytuacji, że w zaplanowanych na czerwiec przyszłego roku eurowyborach weźmie udział, któryś z posłów PO z naszego okręgu. Z europosłem Olbrychtem kojarzony jest poseł Marek Krząkała, może to on zastąpi go na liście.

Może powiat wodzisławski będzie miał posła?

Jest zatem bardzo prawdopodobne, że jeżeli Michał Woś zdecydowałby się na start w eurowyborach, to mandat europosła ma w zasadzie pewny. Wówczas musiałby zrzec się mandatu poselskiego i posłem zostałaby Teresa Glenc. Jest to najbardziej prawdopodobna opcja, gdyż PiS będący w mniejszości nie może np. powołać na ambasadora swojego posła. Posłowie też sami raczej mandatu się nie zrzekają.

W przypadku Mieczysława Kiecy również może dojść do różnych scenariuszy. Prezydent Wodzisławia może zostać np. wojewodą, wiceministrem czy startować do rady powiatu. Posłem może jednak zostać w przypadku zrzeczenia się mandatu kogoś z listy.

Kiedyś mówiło się, że Marek Krząkała może zostać ambasadorem za naszą zachodnią granicą. Krząkała jako były nauczyciel języka niemieckiego i członek Polsko – Niemieckiej Grupy Parlamentarnej miałby do tego predyspozycje.

Wszystko to oznacza, że temat wyborów parlamentarnych nie zamknął się z chwilą ostatecznego ogłoszenia wyników wyborów (17 października) czy złożenia ślubowania przez posłów nowej kadencji (13 listopada).

  • Numer: 47 (1200)
  • Data wydania: 21.11.23
Czytaj e-gazetę