Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Czy biustonosz może nam zaszkodzić?

17.05.2022 00:00 sub

Czy biustonosz może nam zaszkodzić?

Brafitting

Na początek wyjaśnijmy czym zajmuje się brafitterka. Bra, z ang. biustonosz, fit – pasować. Brafitterka zajmuje się profesjonalnym dopasowywaniem biustonoszy: określa rodzaj biustu, dobiera rozmiar i pokazuje, co dobrze dobrany stanik może zrobić z naszą figurą. A może wiele – od zniwelowania bólu kręgosłupa, po podkreślenie pozornie nawet najmniejszego biustu.

Pomysł na rozmowę zrodził się z faktu, iż sezon wakacyjny coraz bliżej, a wiosenna aura już teraz zmusza nas do porzucenia ciepłych zimowych ubrań na rzecz letnich, lekkich zestawów. Ubiór zacznijmy od omówienia kwestii biustonosza – bo ten, będąc źle dobranym, może sprawić, że wizualnie nasz letni zestaw (zimowy także) będzie wyglądał bardzo nieciekawie.

– Tak naprawdę kupując biustonosz powinnyśmy po pierwsze zadbać o jego dobre dopasowanie, a po drugie – od razu nałożyć na niego koszulkę lub bluzkę, by sprawdzić, jak ona się na naszym biuście układa. Czasem wydaje nam się, że biustonosz jest ok, a po założeniu na niego reszty ubrania jest dramat – mówi Sylwia, z którą spotkałam się w salonie Silva.

Pomimo tego, że podstawowa wiedza na temat odpowiedniego dopasowania staników dostępna jest w Internecie, wciąż pojawiają się problemy. Przykładów daleko szukać nie trzeba – wystarczą fora typu Spotted na Facebooku. Łatwo znaleźć tam pytania chociażby o brafitterki, które dopasują stanik.

– Panie błędnie myślą, że gdy pojawiają się im boczki pod pachami, to stanik jest źle dobrany, bo tych boczków nie powinno tam być. Otóż nie. Tych boczków nie mają tylko panie, które mają same żebra. Pozostałe – te mające nieco ciałka, mają i będą je mieć. To normalne i tak ma być. Trzeba też pamiętać, by stanik nie był za ciasny. Musimy w nim swobodnie oddychać – zwraca uwagę Sylwia. – Gdy już mamy rozmiar trzeba pamiętać, by wszystko odpowiednio „wyciągnąć”, czyli wkładamy dłoń w stanik i poprawiamy wszystko w kierunku do przodu. Później podciągamy najgrubszy brzeg stanika do góry, by dolna część naszej piersi „osadziła się” w nim. Robimy taki przysłowiowy koszyczek, żeby biust nam tak ładnie się ułożył. To można wyczuć. Decydując się na biustonosz z fiszbinami należy pamiętać, by ta fiszbina znajdowała się w odpowiednim miejscu, bo możemy zrobić sobie krzywdę. Odpowiednim tzn. między piersią a żebrami, gdzieś tak pośrodku, wówczas nic nas nie uwiera, nic się nie wbija, nic nie boli. Kolejna sprawa – nic nie wychodzi nam z góry. Jeśli biust nam się od góry wylewa, trzeba wziąć większy rozmiar – dodaje.

A dobrze dobrana bielizna to nie tylko większa pewność siebie i poprawienie swojego wyglądu, ale także zniwelowanie bólu kręgosłupa. – Człowiek nie jest stworzony do tego, by chodzić i się garbić, tylko by stał prosto. Dobrze dobrany biustonosz sprawia, że przy dużych rozmiarach nie bolą nas plecy. Dziewczyny, zadbajmy o swoje zdrowie już teraz, nie czekajmy na to, aż pojawią się problemy – apeluje Sylwia. – Kolejna rzecz, o której się głośno nie mówi to fakt, że kobiece piersi są asymetryczne. W 90 procentach przypadków jedna pierś jest większa od drugiej, wówczas wkładki pomagają nam zniwelować te różnice. Takie panie często kupują biustonosze typu push up i przekładają z nich wkładki. Przy dobieraniu biustonosza do piersi, które są asymetryczne pamiętajmy, że dobieramy go do większej piersi, a nie do tej mniejszej.

Największy błąd – pranie staników w pralce

Jednym z najczęściej popełnianych błędów odnośnie dbania o staniki jest wrzucanie ich do pralki. – Biustonoszy nie pierze się w pralce, nawet w woreczkach. Taki staniczek robi się brzydki, bo miesza się między innymi z brudną wodą, poza tym się naciąga. Staniki należy prać ręcznie, bez dodawania płynów zmiękczających. Te płyny tak naprawdę „zabijają” nasze biustonosze. Jeśli one mają być sztywne, by nam biust utrzymać, to co się stanie, gdy dodamy do ich prania płynu zmiękczającego? One nam już tego biustu nie utrzymają, bo stracą swoje właściwości – mówi Sylwia. – Co do prania w pralce powiem jeszcze jedną rzecz – jak wam fiszbina wypadnie w pralce, to czy nie szkoda wam waszej pralki? O tym się zapomina, a fiszbina może przecież wypaść – dodaje.

Do ręcznego prania biustonoszy powinno się używać specjalnych płynów do tego celu, które rozcieńcza się z wodą. – Tak naprawdę staniki są tylko przepocone, nie są jakoś szczególnie brudne. Zamacza się je w misce z wodą i płynem, parę razy wystarczy je pougniatać i zostawić na pół godziny. Potem tylko wyciągamy i wieszamy do wyschnięcia. I tyle – mówi Sylwia. – Oszczędzamy wodę, czas, a biustonosz jest pachnący i wygląda pięknie. Drogie panie – dbajmy o swoją bieliznę.

Tani nie znaczy dobry

Kolejnym błędem jest kupowanie tanich biustonoszy z kiepskiej jakości materiału. – Kobiety często mówią, że jak się zniszczy, to kupią sobie nowy. Porządny biustonosz to koszt rzędu 120 zł do nawet 200 zł. Tani, kiepskiej jakości można kupić już za ok. 50 zł. Ale nie oszukujmy się, takie biustonosze się szybko zużywają, jeszcze szczególnie, gdy pierzemy je w pralce z resztą ubrań. Efekt jest taki, że po dwóch/ trzech miesiącach taki stanik jest do wyrzucenia i kupujemy kolejny, wydając na niego kolejne 50 zł. W efekcie mamy już 100 zł za dwa kiepskiej jakości produkty. Nam się tylko wydaje, że kupienie tańszego lepiej nas wyjdzie. Droższe są wykonane z materiałów, które wytrzymają dużo dłużej, poza tym ich konstrukcja jest zupełnie inna – wyjaśnia Sylwia.

Do salonu Silva przychodzą klientki w różnym wieku – od nastolatek, po młode dziewczyny, młode mamy po osoby starsze. Każda z innym rozmiarem biustu, z innym rodzajem i innymi potrzebami. Sylwia, można powiedzieć, że miarę ma już w oczach.

– To, co może wydawać się nieco dziwne, to fakt, że ja nie mierzę klientek miarką krawiecką. Często bywa tak, że klientka mówi mi, jaki rozmiar nosi, a ja już widzę, że ten rozmiar jest zły. Najpierw rozpoczynamy od dopasowania biustonosza (punkt wyjściowy), później doszlifowujemy temat poprzez zmianę na większy lub mniejszy rozmiar, dopasowanie ramiączek i „wyciągnięcia” największych atutów biustu – mówi Sylwia, która przyznaje, że widziała już dziewczyny, które przychodziły po ratunek z ranami na piersiach. – Zły rozmiar, fiszbina się wbijała albo w pierś albo w mostek. Wiele już widziałam, bardzo bolesnych historii – mówi zdradzając też, co należy robić, aby cieszyć się pięknymi i jędrnymi piersiami przez długie lata. – Należy spać w topie, a za dnia chodzić w staniku. Owszem, niektóre panie, z naprawdę małym biustem, decydują się na chodzenie bez stanika. Jeśli ubrania nie drażnią w jakiś sposób sutków, to ok, nic złego im się nie stanie. Gorzej z większymi rozmiarami, bo pamiętajmy, że grawitacja robi swoje i bez odpowiedniego podtrzymania, piersi zaczną nam opadać – mówi.

Większy oznacza większy kłopot? Okazuje się, że nie

Jak zdradziła mi Sylwia, wbrew pozorom to właśnie na małe biusty trudniej jest dobrać stanik niż na duże. – Przy małym biuście, gdy stanik jest źle dobrany to on ucieka od spodu. Może panie sobie nie zdają z tego sprawy, ale ciągle poprawiają biustonosz, a to oznacza, że rozmiar jest zły – mówi Sylwia. Okazuje się, że ponad 90 procent pań z małym biustem ma olbrzymie kompleksy na tym punkcie. – Dobry biustonosz dodaje nam ogromnej pewności siebie. Czujemy się seksownie i przede wszystkim wygodnie – mówi moja rozmówczyni.

O tym, jak to jest, gdy brafitterka dopasowuje ci biustonosz przekonałam się na własnej skórze. I faktycznie, okazało się, że nosiłam błędny rozmiar. Sylwia zaprezentowała mi trzy modele, z których każdy uwydatnił mój biust w inny sposób. Przed lustrem działy się czary, których się nie spodziewałam. Dowiedziałam się jakie są zalety mojego biustu, jaki mam rodzaj biustu i jakie biustonosze będą dla mnie odpowiednie. W czasach, kiedy nagminnie słyszymy słowa krytyki, szczególnie naszej tuszy, usłyszenie tylu komplementów było niezwykle budujące, a nie czarujmy się, figury modelki nie posiadam. Dobrze dobrane biustonosze zmieniły nieco wizualnie moją sylwetkę. Wróciłam do domu z dwoma nowymi modelami. Po tym, co zobaczyłam w przymierzalni, bez mrugnięcia okiem pożegnałam się z moimi dotychczasowymi, starymi stanikami. Czasem warto o zdanie zapytać eksperta w temacie.

Agnieszka Kaźmierczak

  • Numer: 20 (1121)
  • Data wydania: 17.05.22
Czytaj e-gazetę