Niedziela, 29 grudnia 2024

imieniny: Dawida, Tomasza, Gosława

RSS

Pszów zmienia wizerunek i patrzy w przyszłość

15.02.2022 00:00 sub

Z Piotrem Kowolem – zastępcą burmistrza Pszowa rozmawiamy o ostatnim porozumieniu z SRK, strategii rozwoju miasta, koncepcji na tereny pokopalniane i zmianie postrzegania miasta.

Szymon Kamczyk. – Ostatnio byliśmy świadkami wspólnego wystąpienia pana i wiceprezesa SRK w temacie zwrotu podatku od wyrobisk. W tej sprawie udało się dogadać, ale wracając do sedna problemu, ten podatek pobieraliście legalnie?

Piotr Kowol. – Wracając do początku tego całego zamieszania, należy podkreślić, że gminy pobierały podatek od wyrobisk zasadnie. On był należny zgodnie z obowiązującym prawem. Istniały oczywiście rozbieżności interpretacyjne pomiędzy gminami, a Kompanią Węglową, co do definicji budowli podziemnej i ich wartości. W 2011 roku Trybunał Konstytucyjny potwierdził to, że gminy zasadnie pobierały podatek, dlatego obecnie zakłady górnicze odprowadzają ten podatek od wyrobisk. Gminy wydając decyzje podatkowe w pewnym momencie zaczęły egzekwowanie podatku. Dopiero w 2018 roku, w zupełnie innej sprawie 7 sędziów Sądu Najwyższego wydało interpretację co do terminu biegu przedawnienia. Tym samym, jeśli nastąpiła egzekucja, a nie było prawomocnej decyzji, w tym przypadku podatek należało zwrócić. To przedawnienie uderzyło we wszystkie gminy górnicze, a w Pszowie dotyczyło lat 2003-2015. Od 2016 roku kopalnia na terenie miasta już nie funkcjonowała. Właśnie za te lata musieliśmy zwrócić pobrany podatek oraz naliczone później odsetki.

– Teraz zwrócone zostanie łącznie 8 mln zł z depozytów i co roku do 2029 po milionie złotych rocznie. Udało się zaoszczędzić 7 mln zł, ale ten milion co roku trzeba będzie wygospodarować. To będzie trudne przy budżecie miasta?

– Nie mam odwagi powiedzieć, że będzie łatwiej, bo wszyscy obserwujemy niestabilność gospodarczą czy podatkową i trudno wyrokować jaka sytuacja gospodarcza będzie za kilka lat. Jednak patrząc z perspektywy czasu to nawet nie chodzi o wysokość tej kwoty. Do tej pory cały czas istniała wizja konieczności jednorazowego zwrotu całości kwoty ponad 20 milionów złotych, niestety dla miasta coraz bardziej realna, a taka sytuacja byłoby nie tylko dla budżetu ale nawet dla zdolności funkcjonowania miasta śmiertelnym ciosem. Dla Pszowa było to 12,5 mln należności głównej i 10 mln odsetek. Dzisiaj po podpisaniu ugody i warunków, które udało się miastu osiągnąć wiemy, że ten dług już nie wzrośnie, nie będą naliczane odsetki, a tym samym wiemy ile jest do zwrotu i możemy to w kolejnych latach zaplanować. Drugą rzeczą którą trzeba docenić to zapis który wstrzymuje naliczanie odsetek na przyszłość, a to też niebagatelna oszczędność dla miasta sięgająca 3 milionów złotych no i dochodzi do tego inflacja. Ten milion złotych rocznie jest kwotą stałą i nie grozi nam jakakolwiek waloryzacja kwoty.

– Entuzjazm jest zatem uzasadniony...

– Ta stabilność i stałość kwoty napawa mnie optymizmem, co do możliwości podołania przez miasto temu zobowiązaniu, co nie oznacza , że będzie łatwiej. Nie grozi nam już jednak ta wielka niewiadoma czasu i kwoty, a zawarta ugoda sumarycznie uratowała ponad 10 milionów. To naprawdę negocjacyjny sukces który udało się miastu osiągnąć jednak w tym miejscu muszę podkreślić niedocenianą rolę radnych Rady Miejskiej. W większości są to osoby, które są pierwszą kadencję radnymi, notabene sam byłem radnym tylko jedną kadencję przed objęciem funkcji zastępcy burmistrza (przez cztery kadencje radnym w Pszowie był Paweł Kowol-red.) i wszyscy musieliśmy zderzyć się z tym potężnym wręcz żywotnym problemem finansowym miasta.

– Czyli radni mają pełna wiedzę o finansach i działaniach burmistrza?

– Podjęliśmy decyzję, że Rada musi być informowana w szczegółach o toczących się postępowaniach i wszystkich zagrożeniach, czego niestety zabrakło w poprzedniej kadencji. Ja mam głęboki szacunek wobec radnych za bardzo konstruktywne i odpowiedzialne podejście do tego problemu. Pomimo pojawiającej się krytyki, że czegoś nie byliśmy w stanie już teraz zrobić, radni mieli pełną świadomość tego, że w pierwszej kolejności trzeba ratować finanse miasta i miasto, aby w przyszłości móc oczekiwania mieszkańców realizować. Również chylę czoła przed Radą i dziękuję za wsparcie, które w tych trudnych dyskusjach ze strony radnych mieliśmy. Do miliona, który był złożony na depozycie bankowych przez poprzedników, wspólnym wysiłkiem w ciągu 3 lat dołożyliśmy 7 milionów co pozwoliło usiąść miastu do stołu negocjacji jako wiarygodny partner. Bez zgody i decyzji Rady nie byłoby to możliwe. Te odłożone w ostatnich latach i zwracane w ubiegłym i bieżącym roku 8 milionów złotych nie uszczupla na szczęście trudnego budżetu w roku 2022. Kolejna rata – 1 mln zł będzie do zapłaty dopiero pod koniec 2023 i mamy więc chwilę oddechu oraz czasu aby ten milion zabezpieczyć w przyszłorocznym budżecie.

– W ogóle współpraca miasta z SRK w ostatnich dwóch latach wyszła na prostą. Pamiętam jeszcze czas, kiedy rozmowy ze spółką były trudne, o ile w ogóle były. Teraz wygląda to inaczej?

Te rozmowy, siłą rzeczy, nie odbywają się w błysku fleszów, ale faktycznie, trwają. Patrząc z perspektywy poprzednich lat, są to kontakty utrzymywane i stosunkowo intensywne. Po szumie medialnym, który także w Nowinach Wodzisławskich pojawił się po nieszczęśliwym wystawieniu ogłoszenia o sprzedaży hałdy Wrzosy I, nastąpił moment przełomowy. Wówczas zaczęto traktować miasto nie jak intruza ale partnera do rozmów. Ostatni rok odbieram bardzo pozytywnie, patrząc na kontakty miasta z zarządem SRK i podejmowane decyzje.

– A co z hałdą Wrzosy I?

– W najbliższym czasie odbędzie się w tej sprawie spotkanie z przedstawicielami SRK, Wydziału Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego i Politechniki Śląskiej która to opracowała, na zlecenie SRK, dokumentację projektowo-kosztorysową likwidacji zapożarowania oraz rekultywacji technicznej i biologicznej zwałowiska „Wrzosy I” w Pszowie wraz z inwentaryzacją termiczną obiektu, jako pierwszego etapu prac nad rekultywacją tego obszaru i zapobieżenia wystąpienia szkód w środowisku. Trzeba mieć świadomość, że w hałdzie trwają procesy egzotermiczne i na SRK jako właścicielu tego terenu ciąży obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa dla środowiska i mieszkańców. My stawiamy sprawę jasno, nie wyrażamy zgody na rozbiórkę hałdy i wywóz skały płonnej transportem samochodowym przez miasto. Tę gehennę transportową Pszów już przeżył i nikt nie zgodzi się na to, aby miasto było po raz kolejny rozjeżdżane. Na takie rozwiązanie zgody nie ma i SRK ma tego świadomość.

– Prace nad biblioteką rozpoczęły się intensywnie. Można powiedzieć, że to dobrze rokuje?

– Firma rozpoczęła prace intensywnie i jest to budujące. Mam nadzieję, że uda się zabezpieczyć finansowanie dla całej inwestycji. Co warto podkreślić, na razie angażujemy w ten obiekt wyłącznie środki rządowe z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, a z naszego budżetu na razie nie wykładamy ani złotówki. Trzeba zaznaczyć jednak, że obecnie prowadzony jest pierwszy etap inwestycji, a całość może pochłonąć 12-15 mln zł. Będziemy szukać kolejnych możliwości dofinansowania na zagospodarowanie całego terenu wokół, dalsze etapy budowy i wyposażenia obiektu.

– Powstało nowe logo miasta, a co dalej? Jaki plan na rozwój Pszowa?

– Miasto po likwidacji kopalni stoi na początku drogi, ale patrząc z perspektywy historii, to z czym kojarzono miasto, czyli „Anna” i górnictwo – skończyło się. Przemysł ciężki do miasta już nie wróci. Mamy potężny balast doświadczeń, ale i świadomość, że powrotu do tego co było nie ma, więc musimy znaleźć nową drogę rozwoju dla miasta. W rozmowach zespołów roboczych pracujących nad różnymi aspektami strategii rozwoju miasta przeważały opinie, że Pszów ma być miastem przyjaznym mieszkańcom. To ma być miasto, w którym dobrze się mieszka. Miasto, które zapewnia podstawowej potrzeby mieszkańców: dostęp do dobrej oświaty, żłobka, przedszkola, dobra jakość dróg i chodników, dostęp do dobrej jakości kultury, do zagospodarowanych terenów rekreacyjnych.

– Sporo więc do zrobienia...

– Tu przed nami potężny zakres pracy do wykonania, mamy świadomość potężnych zaległości w części tych obszarów. Mam jednak nadzieję, że teraz kiedy udało się ustabilizować finanse miasta będziemy mogli krok po kroku te oczekiwania spełniać. Do tego potrzebna jest dobra strategia rozwoju miasta, która te kierunki dla miasta wskaże. Chciałbym w tym miejscu podziękować naprawdę dużej grupie osób, przedsiębiorców, przedstawicieli stowarzyszeń za prace nad tym dokumentem. W najbliższym czasie Strategia Rozwoju Miasta będzie przedłożona do konsultacji.

– Czy jest coś niezależnego od miasta, bez czego nie da się osiągnąć rozwoju?

– Ostatni aspekt niezbędny dla naszego miasta, bez którego jakikolwiek rozwój gospodarczy będzie utrudniony, to budowa sieci dróg ponadlokalnych które umożliwią szybko i bezpiecznie dotrzeć do naszych miast. Dlatego tak ważne dla naszego regionu jest doprowadzenie do budowy Drogi Głównej Południowej. To dla Pszowa inwestycja z gatunku „być albo nie być” i mam nadzieję, że po okresie zastoju związanego z decyzjami środowiskowymi prace związane z przygotowaniem takiej inwestycji, również na poziomie Marszałka Województwa ruszą.

Odpowiadając jednym zdaniem na zadanie pytanie. Naprawdę wierzę całym sercem w mieszkańców naszego miasta, ich siłę, kreatywność i chęć rozwoju. Miasto musi zmienić swój wizerunek i patrzeć w przyszłość z optymizmem.

– Czy początek prac na obszarze po kopalni zmienił coś w postrzeganiu miasta?

– Tak, mamy naprawdę sporo pozytywnych sygnałów które pojawiły się po przedstawieniu, na razie częściowych planów zagospodarowania terenu pokopalnianego. Jednak, co warto podkreślić potencjalni inwestorzy nie chcą, aby mówiło się o ich planach czy pomysłach, zanim faktycznie nie zainwestują. Współpraca miasta z przedsiębiorcą, nasza pomoc w tych obszarach których mogliśmy być pomocni pozwoliła uratować teren po byłym ZEG-u od ruiny, dzisiaj mamy tam nowoczesny, funkcjonujący i rozwijający się zakład. Udało się pozyskać inwestora lokalnego na teren miasta, który zamierza w niedalekiej przyszłości, kończąc inwestycję w innej lokalizacji, rozpocząć tę pszowską. Nie jest więc tak, że nic się nie dzieje, ale nie nagłaśniamy każdej rozmowy. To mogłoby spalić temat, jak miało to miejsce za poprzednich władz miasta w temacie Eko-Okien.

– Sprawę z Eko-Oknami trudno uznać za sukces...

– Mimo, że staram się nie krytykować poprzedników, w tym wypadku uważam, że było to działanie na szkodę miasta, kiedy na koniec kadencji, na sesji odtrąbiono sukces rozmów z inwestorem, a tymczasem nie był to nawet początek takich rozmów. Żaden przedsiębiorca nie chce być wyciągany na świecznik, jeśli nie ma konkretnych decyzji. Tamto odtrąbienie na pożegnalnej sesji sukcesu, którego nie było, odbija nam się do dzisiaj czkawką wizerunkową, dlatego staramy się nie afiszować się z przebiegu rozmów, dopóki nie będzie konkretów. Ale mogę podkreślić, że sporo rozmów z potencjalnymi inwestorami prowadzimy, a zainteresowanie nasiliło się właśnie po rozpoczęciu prac nad biblioteką i koncepcjami zagospodarowania terenu po „Annie”. I to jest właśnie ta zmiana w postrzeganiu miasta którą dało się zauważyć.

  • Numer: 7 (1108)
  • Data wydania: 15.02.22
Czytaj e-gazetę