Szukają pieniędzy na rewitalizację Balatonu
Wizualizacje, projekty i pozwolenia są już gotowe od dłuższego czasu. Prac w terenie jednak nie widać. Co dalej z głośno zapowiadanymi zmianami na terenie Ośrodka Rekreacyjnego „Balaton” w Wodzisławiu Śl. – Nie udało się – przyznaje gorzko prezydent Mieczysław Kieca.
WODZISŁAW ŚL. Ośrodek Rekreacyjny „Balaton” w Wodzisławiu Śl. cieszy się ogromną popularnością nie tylko wśród mieszkańców miasta, ale również i okolic, szczególnie w okresie wakacyjnym. Kusi przede wszystkim plażą, zbiornikiem wodnym, trasami rowerowymi, ścieżkami do nordic walking, czy możliwością łowienia ryb. Od kilku lat wodzisławscy włodarze ogłaszają zmiany, jakie na terenie Ośrodka mogłyby zajść. Co do tej pory z zapowiedzi wynikło?
Dwa duże przedsięwzięcia
Przypomnijmy, że starający się o kolejną reelekcję na stanowisko prezydenta Mieczysław Kieca w 2018 r. zapowiedział rewitalizację Balatonu. W kolejnych latach włodarz mówił o podziale przedsięwzięcia na dwa etapy. Pierwszy – miał dotyczyć kompleksowej przebudowy odcinka ul. Brackiej (która jest jedyną drogą dojazdową do Ośrodka) zakładającej nie tylko wymianę nawierzchni, ale również budowę 115 miejsc parkingowych, budowę kanalizacji sanitarnej oraz nowego oświetlenia, a także podłączenie infrastruktury sieciowej. Koszt inwestycji oszacowano na około 4,3 mln zł. Etap drugi zakładał modernizację terenu wokół zbiornika. Ładne i wygodne podesty, bezpieczne ścieżki, miejsca do ćwiczeń czy relaksu, a co najważniejsze – Balaton miał się stać ośrodkiem sportów wodnych. Szacunkowy koszt zadania to około 4,6 mln zł. Miasto na oba etapy inwestycji posiada od dłuższego czasu odpowiednią dokumentację projektową i pozwolenia na budowę.
Nie składają broni
Miasto od początku sfinansowanie planów rewitalizacji Balatonu przewidywało przede wszystkim ze środków zewnętrznych. – Nie stać nas, aby oba etapy sfinansować z własnych środków – przyznaje Mieczysław Kieca podczas nagrania opublikowanego w ostatnim czasie w mediach społecznościowych. Dalej dodaje, że przedsięwzięcia zostały zgłoszone m.in. do Funduszu Inwestycji Lokalnych oraz do Krajowego Planu Odbudowy. – Pieniędzy jednak nie udało się pozyskać – mówił włodarz. Dalej przypomniał, że w zeszłym roku miasto starało się zrealizować inwestycje w ramach konkursu Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. – W czasie pandemii trudno jednak znaleźć inwestora, który zaangażuje się w branżę turystyczną i gastronomiczną – zwrócił uwagę na nagraniu Mieczysław Kieca. Poinformował, że urząd nie składa przysłowiowej broni i zamierza nadal starać się o pieniądze na zrealizowanie inwestycji. Tym razem w ramach funduszu Polski Ład. Czas pokaże, czy pieniądze uda się pozyskać.
(juk)
Najnowsze komentarze