Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Namiot czy wywrotka? Oto problem miasta powiatowego

17.12.2019 00:00 sub

Co jest bardziej potrzebne MOSiR-owi? Zakup hali namiotowej do organizacji miejskich i dzielnicowych imprez czy mini wywrotka do transportu piasku i kruszywa? Dyskusja na ten temat mocno podzieliła wodzisławskich radnych, bo pieniędzy wystarczyło tylko na jedną pozycję. I pokazuje w jakim miejscu jest dziś Wodzisław - finansowo i mentalnie.

WODZISŁAW ŚL. Na ostatniej sesji rady miasta w Wodzisławiu Śląskim doszło do burzliwej dyskusji. Zaczęło się od propozycji radnego Mariusza Blazego. Zawnioskował on by środki w łącznej wysokości 135 tys. zł, które Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji „Centrum” w Wodzisławiu Śl. planował przeznaczyć na zakup nowego samochodu, zostały przeznaczone na zakup hali namiotowej o wymiarach 15x30 m. - Z przeznaczeniem na organizację wydarzeń o charakterze ogólnomiejskim i dzielnicowym - wyjaśnił radny. Przypomniał, że część rajców już nie raz apelowała o zakup takiego namiotu, jednak bez echa. A później taki namiot - przy okazji różnych wydarzeń - miasto lub dzielnice muszą wynajmować i za to płacić.

Dyrektor MOSiR-u Bogdan Bojko wyjaśniał, że zakup nowego samochodu jest niezbędny, bo obecny - dostawczy Lublin z 1999 roku - jest w rozsypce i nie przejdzie kolejnych badań technicznych. Bojko tłumaczył, że potrzebny jest nowy wóz, typu mini wywrotka. Dlaczego akurat taki? - Do przewożenia materiałów sypkich, jak piasek, sól, różnego rodzaju kruszywa. MOSiR ma do utrzymania wiele obiektów sportowych, w tym ścieżek rowerowych i spacerowo-biegowych. Obecnie wymusimy wynajmować duże pojazdy, o ładowności 10 t, a to nas dużo kosztuje. Mając mini wywrotkę będziemy mogli sami rozwozić te materiały na poszczególne obiekty i zadania - mówił szef MOSiR-u.

Dyrektor Bojko stwierdził też, że zakup hali namiotowej na rzecz MOSiR-u nie jest trafionym rozwiązaniem, bo „nie ma miejsca na magazynowanie”. - Poza tym musielibyśmy mieć wyspecjalizowaną brygadę, która mogłaby rozkładać i składać namiot. To 5-6 osób. Nie mamy takich zasobów ludzkich. To zadanie przerasta możliwości naszej jednostki - mówił Bogdan Bojko.

Zwolennicy zakupu namiotu nie zgadzali się z tymi argumentami. Radny Łukasz Chrząszcz przypomniał, że sąsiednia gmina Marklowice ma taką halę namiotową i tam nie ma problemów z montażem. - Boli to, że Marklowice mogą, a Wodzisław nie - nie krył. Z kolei wiceprzewodniczący rady miasta Adam Króliczek przypomniał, że już kilka lat temu były obietnice, że namiot zostanie zakupiony. A do tej pory to nie nastąpiło. Podał przykład dzielnicy Radlin II. Tam na potrzeby festynu wypożyczany jest namiot właśnie z Marklowic. - Corocznie jesteśmy świadkami, jak ich ekipa przyjeżdża i rozkłada namiot bardzo sprawnie. Nie wierzę, że w MOSiR-ze nie ma osób, które mogłyby się tym zająć - mówił Adam Króliczek. Dodał, że rynkowy koszt wynajmu takiego namiotu to 4-6 tys. zł. - Zakup namiotu to wydatek, który w 2 lata się zwróci - dopowiedział radny Mariusz Blazy. - A jestem przekonany, że w przyszłym roku uda się kupić samochód dla MOSiR-u - zaznaczył.

Część radnych nie kryła zdumienia takim obrotem sprawy. - Proszę o trochę rozsądku. Namiot może poczekać, samochód jest pilniejszy, bo bez niego MOSiR nie da rady. Na tym namiocie kruszywa się nie przewiezie - argumentował radny Eugeniusz Ogrodnik. Stwierdził, że owszem, jakiś czas temu miasto przymierzało się do zakupu namiotu, ale po analizie wyszło, że koszty jego składowania i obsługi są tak wysokie, że nie jest to opłacalne. - A przecież przy rozkładaniu namiotu trzeba zachować zasady bezpieczeństwa - podkreślał.

Radny Roman Szamatowicz stwierdził z kolei, że „namiotu oczekuje jedna z dzielnic” (miał na myśli Radlin II). - To idée fixe radnego Króliczka, na jedną imprezę - ocenił. - Dyrektor MOSiR-u mówi wprost, że obecny samochód jest niezdolny do dalszej pracy. A część osób twierdzi „lepszy namiot” - dziwił się rajca.

Ostatecznie decyzją większości namiot zostanie kupiony. 11 radnych było za wniesieniem do budżetu poprawki w tej sprawie, 10 głosowało przeciwko. Trwa rozeznanie ile namiot może kosztować. Po zakupie okaże się ile z kwoty przeznaczonej na jego zakup wróci do budżetu miasta.

Dzień później kierownictwo MOSiR-u zamieściło w mediach społecznościowych wpis o treści: Wskutek wczorajszej decyzji radnych będących w opozycji do prezydenta miasta Mieczysława Kiecy niestety nie będziemy mogli należycie wykorzystać wypracowanych przez MOSiR „Centrum” środków, które zamierzaliśmy przekazać na zakup nowego pojazdu do obsługi Rodzinnego Parku Rozrywki, Ośrodka Rekreacyjnego Balaton, Manty, lodowiska miejskiego, stadionu miejskiego oraz boisk piłkarskich w dzielnicach Wilchwy, Zawada, Kokoszyce i przy ul. Skrzyszowskiej. Radni zakup samochodu zastąpili inwestycją w halę namiotową wykorzystywaną w sezonie wiosenno-letnim przez rady dzielnic na festyny i imprezy plenerowe. Po tej decyzji MOSiR wkrótce pozostanie bez pojazdu do obsługi obiektów. Ośrodek nie posiada również miejsca do przechowywania owej hali oraz zasobów ludzkich z odpowiednimi kwalifikacjami do jej rozkładania - brzmi fragment wpisu.(mak)

  • Numer: 51/52 (995/996)
  • Data wydania: 17.12.19
Czytaj e-gazetę