Wtorek, 21 maja 2024

imieniny: Kryspina, Wiktora, Jana

RSS

Kończy się jesień, idzie zima

26.11.2019 00:00 PRA

Zastanawiam się, czy w nadchodzącym roku będzie lepiej. Niestety należę do tych, którzy prognozują, że wiele się nie zmieni na naszych drogach. Brak poszanowania obowiązujących przepisów drogowych, przekraczanie obowiązujących prędkości, szczególnie na obszarze zabudowanym, wymuszanie pierwszeństwa przejazdu, a ostatnio całkowite lekceważenia „zasady ograniczonego zaufania” przy przejeżdżaniu przez przejścia dla pieszych.

Polska przoduje w liczbie śmiertelnych wypadków drogowych. Gorzej jest w Bułgarii, Rumunii, Chorwacji. Lepiej – prawie wszędzie. 2862 osoby zginęły w 2018 r. w wypadkach na polskich drogach, aż 37 359 osób zostało rannych. 2862 - mniej więcej tylu mieszkańców ma nadmorska Jastarnia. Od kilku lat w Polsce systematycznie i dramatycznie rośnie liczba osób zabitych na przejściach. W samym tylko 2018 r. zginęło na nich 271 osób. Wszystkich pieszych natomiast, na polskich drogach zginęło 803. Głównym powodem jest przekraczanie prędkości w okolicach przejść dla pieszych. Dlaczego rozpocząłem od tego wciąż powtarzającego tematu. Otóż potrzeba więcej rozwiązań, które te rajdy piratów drogowych ograniczą, przebudowa przejść, progi zwalniające, czy to o czym ciągle piszę i doczekać się nie mogę, chodzi o podświetlone znaki ostrzegawcze (A-17, A-24) oraz informacyjne (D-6, D-6a, D-6b), znaki nakazu (C-9, C-10, C-11), strzałki rozdzielające jezdnię. Niestety w tym kierunku nic się nie robi. Stosowane za granicą w znacznym stopniu podwyższają bezpieczeństwo ruchu drogowego, szczególnie w niesprzyjających warunkach atmosferycznych. Ministerstwo Infrastruktury nie dostrzega tego tematu, aby wydać stosowne przepisy w tym kierunku. Tak jakby na naszych drogach nic się złego nie działo. Mam nadzieję, że władze lokalne będą tym tematem mocniej zainteresowane i w swoim budżecie przeznaczą odpowiednie środki finansowe na instalowanie podświetlonych znaków, tak jak to uczyniono w Rydułtowach.

Dwie pory roku trudne dla kierowców

Jesień – kojarzy nam się przede wszystkim z krótszym dniem, często złym samopoczuciem, często zmieniającymi się warunkami atmosferycznymi (poranne mgły, deszcze, przymrozki). Nawet dla kierowców z rutyną, jesień nie jest dobrą pora roku. Na drogach zaczyna występować wiele różnych zagrożeń. Jednym z nich są wichury, których u nas w Polsce zdarza się coraz więcej. Wiatr wiejący z dużą siłą utrudnia jazdę. Poważnym zagrożeniem są znajdujące się na jezdni liście opadające z drzew. Podczas hamowania powodują poślizg wydłużając drogę hamowania. Podobnie jest z gliną i błotem nanoszonym na jezdnię przez ciągniki i inne maszyny rolnicze. Podczas opadów deszczu tego typu sytuacja jest bardzo groźna. Jesienią częściej pojawiają się także mżawki i mgły. Jesienna mgła stwarza bardzo niebezpieczne warunki jazdy. Trzeba pamiętać, że mgła powoduje również wilgoć na asfalcie, a więc wydłuża drogę hamowania. Pozornie niegroźna mżawka w istocie stanowi duże niebezpieczeństwo. Łącząc się z kurzem, tworzy cienką warstwę błota. Każdy bardziej zdecydowany ruch kierownicą lub raptowne przyspieszenie albo hamowanie może spowodować poślizg pojazdu. Nie należy zapalać tylnych świateł przeciwmgielnych podczas deszczu nie ograniczającego widoczności, zwłaszcza w nocy. Są one bardzo męczące dla jadących z tyłu, a więc szkodzą zamiast pomagać.

Zima – mało, który kierowca lubi zimę, szczególnie ten, który garażuje „pod chmurką”. Zima to również wiele innych trudności, o których po raz kolejny chciałbym przypomnieć kierowcom, tym zawodowym wykonującym na co dzień swe obowiązki, oraz „amatorom”, którym samochód potrzebny jest do innych celów. Prędkość – to co można robić w lecie, tego nie można robić w zimie. Unikaj wyprzedzania, obserwuj nawierzchnię drogi, dojedź do odcinka o jak najlepszej nawierzchni i dopiero podejmij decyzję. Pamiętaj - manewr wyprzedzania należy do najbardziej niebezpiecznych manewrów. Lepiej zrezygnuj, gdy nie masz stuprocentowej pewności co do powodzenia tego manewru. Unikaj parkowania na chodniku całym pojazdem lub jego częścią, zmuszając pieszych do wejścia na jezdnię. Zgarnij z karoserii (szczególnie z przodu) śnieg, aby w czasie jazdy nie zsuwał się na przednią szybę. Unikaj gwałtownego hamowania, jezdnia może być odcinkami śliska. Utrzymuj odpowiednią odległość od poprzedzającego pojazdu (większą co najmniej dwa razy) niż latem. Uważaj na wiadukty i mosty, mróz atakuje nawierzchnię również od spodu, a opady mokrego śniegu i mgły osiadają na jezdni powodując jej oblodzenie. Włączając się do ruchu, szczególnie ruszając z pobocza (zaśnieżonego) na jezdnię, obserwuj jadące po jezdni pojazdy. Przy bardzo trudnych warunkach ruszamy w sposób „kołyszący”, czyli przemiennie do przodu i do tyłu. Nietypowe kuligi. Chciałbym wszystkim przypomnieć, że Kodeks Drogowy zabrania ciągnięcia za pojazdem osoby na nartach, sankach, wrotkach lub innym podobnym urządzeniu. Taki sposób jazdy stwarza duże niebezpieczeństwo. Za spowodowanie wypadku odpowiedzialność spada na kierującego. I na koniec to co zawsze. Stosuj zasadę ograniczonego zaufania do tych, których jazda budzi zastrzeżenia. Żadne znaki i przepisy dotyczące ruchu na drodze nie zastąpią zdrowego rozsądku. Przestrzeganie tych podstawowych zasad i innych nie wymienionych w tym felietonie, pozwoli Wam na szczęśliwe wyjazdy i powroty, ciesząc się życiem swoim i innych. Bądź kulturalny i cierpliwy w stosunku do tych którzy czasem na to nie zasługują. Tego życzę wszystkim kierowcom i pieszym.

Szymura Władysław wieloletni wykładowca – przepisów ruchu drogowego w ośrodkach szkolenia kierowców – instruktor

  • Numer: 48 (992)
  • Data wydania: 26.11.19
Czytaj e-gazetę