Budowa strzelnicy okazała się wyjątkowo kosztowna

Znacznie drożej

Budowa strzelnicy miała kosztować ok. 2,4 mln zł. Połowę z tej kwoty - 1,2 mln zł - przekazało ministerstwo sportu. Druga połowa to środki z budżetu Wodzisławia. A to oznacza montaż finansowy pół na pół. Takie są zasady.

Niestety szybko okazało się, że konieczne są roboty dodatkowe. Grunt na skarpie przy strzelnicy zaczął pękać, pojawiły się rysy. Istniało zagrożenie osunięcia się skarpy. Niezbędne były wzmocnienia. Musiał powstać mur oporowy chroniący skarpę. To spowodowało, że inwestycja podrożała o 700 tys. zł. Łącznie będzie kosztować aż 3,1 mln zł.

Więcej odwiertów?

W tej sytuacji władze Wodzisławia analizują, czy projektant inwestycji stanął na wysokości zadania. Pojawia się pytanie, czy mógł przewidzieć dodatkowe roboty. Rzecz jasna przed rozpoczęciem budowy odbyły się badania geotechniczne gruntu. Ale czy odwiertów nie było za mało? - Zastanawiamy się, czy projektant nie powinien wykonać więcej odwiertów, by uprawdopodobnić kwestie związane z grząskością i miałkością gruntu. Bo te kwestie okazały się problemem - mówi prezydent Wodzisławia Mieczysław Kieca. Magistrat nie wyklucza, że sprawa znajdzie swój finał na sali sądowej.

Prezydent Kieca podkreśla, że gdyby od początku było wiadomo, że inwestycja pochłonie 3,1 mln zł, to miasto starałoby się o 1,55 mln zł dofinansowania. A tak dostało tylko 1,2 mln zł. Wprawdzie władze Wodzisławia zwróciły się do ministerstwa o zwiększenie kwoty dotacji, ale na razie przyszła odmowa. Próby będą kontynuowane.

Co więcej, gdyby przedstawiciele miasta wiedzieli, że grunt przy strzelnicy nie jest stabilny, tylko nasypowy, to z pewnością zastanowiliby się nad lokalizacją. Natomiast cztery odwierty, które zostały wykonane, wskazywały na grunt rodzimy - stabilny.

Budowa strzelnicy pod lupą radnych

Temat przedłużającej się budowy strzelnicy i jej kosztów wzbudził też zainteresowanie wodzisławskich radnych. Rajcy dyskutowali o tym na komisjach. Przewodniczący rady miasta Dezyderiusz Szwagrzak pytał, czy gdyby miasto od początku wiedziało, że inwestycja będzie kosztować ponad 3 mln zł, to w ogóle by się podjęło jej realizacji? - Co inwestycja w Wodzisławiu, to pojawiają się poważne roboty dodatkowe. A budżet miasta nie jest z gumy - mówił przewodniczący.

– Wychodzi na to, że strzelnica będzie kosztować ponad 3 mln zł. A ile osób uprawia biathlon? - pytał z kolei radny Łukasz Chrząszcz. Przy okazji wtrącił, że biathlonem z pewnością zainteresowanych jest mniej osób niż np. piłką nożną, a swego czasu „Odrę Wodzisław można było uratować za dużo mniejsze pieniądze” niż 3 mln zł.

Sytuację skomentował radny Eugeniusz Ogrodnik, jednocześnie doradca prezydenta ds. oświaty. Przypomniał, że pomiędzy Polskim Związkiem Biathlonowym, UKS-em Strzał Wodzisław i miastem Wodzisław została podpisana umowa. - Ta umowa mówi o powstaniu ośrodka biathlonowego na terenie Wodzisławia - podkreślał Ogrodnik. Taki ośrodek ma służyć nie tylko wodzisławskiej młodzieży, ale też zawodnikom związanym z Polskim Związkiem Biathlonowym. Ogrodnik przekazał też, że sam UKS Strzał Wodzisław to 120-130 zawodników, a do tego klasy sportowe w wodzisławskim szkołach. - Budowa strzelnicy była warunkiem podpisanej umowy. W tej chwili mamy szansę na to, że w Wodzisławiu będzie gościć kadra juniorów - zaznaczył. - Poza tym budowa strzelnicy to krzewienie kultury fizycznej. Nie można patrzeć na to tylko przez pryzmat pieniędzy. Bo inwestycje zwracają się też w kapitale ludzkim - stwierdził. Przypomniał też, że strzelnica będzie mogła działać także komercyjnie, jako miejsce treningów np. policji.

Obiekt zostanie zbudowany na obszarze o łącznej powierzchni ok. 4000 m kw. Pole strzelnicy będzie złożone m.in. z toru strzeleckiego, stanowisk tarcz strzeleckich, rampy strzeleckiej, stanowisk z matami, miejsc dla trenerów i sędziów oraz kontenera magazynowo-socjalnego. Strzelnica będzie mieć podłoże trawiaste. Rundy karne oraz trasa biegowa będą natomiast asfaltowe. Całość zostanie ogrodzona przez siatkę o wysokości ok. 2,1 m. (mak)