Z Wodzisławia do Jastrzębia pociągiem. A tory ułożą na nowej ścieżce rowerowej...
PKP S.A. poinformowały gminę Godów, że istnieje plan rewitalizacji linii kolejowej nr 159 na odcinku od Jastrzębia do Wodzisławia Śl. W Godowie kręcą głowami z niedowierzaniem, bo spora część tego odcinka dziś jest trasą rowerową, wybudowaną za unijne pieniądze.
GODÓW, WODZISŁAW ŚL. Linia nr 159 biegnąca z Orzesza do Wodzisławia, m.in. przez Jastrzębie i Godów w czerwcu 1997 r. została zamknięta dla ruchu pasażerskiego na odcinku Wodzisław Śląski – Jastrzębie Zdrój, a dwa lata później ustał na niej ruch towarowy. Kilka lat później zaczęto rozbierać również tory. Rozebrano też część wiaduktów kolejowych. O przejęcie terenów po dawnej linii zaczęła ubiegać się gmina Godów. Część terenów, po których biegła linia została jej zresztą przekazana. Dzięki temu gmina rozpoczęła realizację unijnego projektu „Żelazny Szlak Rowerowy” wspólnie z Jastrzębiem Zdrojem, Zebrzydowicami, czeską Karviną i Petrovicami u Karvine.
Pismo zaskoczyło wójta
W ramach projektu powstał już jeden odcinek trasy rowerowej od granicy z Jastrzębiem do ul. 1 Maja w Godowie. Budowa odcinka o długości 2,8 km wraz z infrastrukturą kosztowała ponad 2,6 mln zł. Obecnie gmina szykuje się do realizacji II etapu projektu, czyli budowy trasy na dawnym torowisku w Łaziskach (o czym piszemy w osobnym tekście). Trasę rowerową buduje też na swoim terenie Jastrzębie Zdrój i Zebrzydowice. Ponadto Godów planuje budowę kolejnego, trzeciego odcinka trasy wraz z miejscami odpoczynku w okolicach dawnego dworca w Godowie. Tu na przeszkodzie stoi jednak fakt, że gmina nie jest właścicielem dworca i działek do niego przylegających. Włodarze Godowa liczyli, że PKP również i dworzec przekaże w końcu gminie. Sprawa utknęła najpierw z powodu kwestii finansowych. Gmina stary dworzec chciała przejąć nieodpłatnie, PKP chciało na tym zarobić. Wymieniano pisma.
I właśnie ostatnie, które dotarło do UG w Godowie 30 stycznia, wprawiło włodarzy gminy w spore osłupienie. PKP S.A pisze w nim bowiem, że „… w związku z planami rewitalizacji linii kolejowej nr 159 oraz programem Uzupełnienia Lokalnej i Regionalnej Infrastruktury Kolejowej – Odbudowa połączenia kolejowego do Jastrzębia Zdroju – połączenie Wodzisław Śl. - Jastrzębie Zdrój (program Kolej Plus) – zbycie nieruchomości na terenie ww. linii zostało wstrzymane. Wyżej wymieniona działka położona jest na terenie zlikwidowanej linii kolejowej nr 159 i może być objęta założeniami rządowego Programu Kolej Plus” (pisownia oryginalna – przyp. red.).
Linia nie należy już do PKP
– Jak chcą odbudowywać tę linię, skoro znaczną część nieruchomości, po których ona biegła należy do gminy? Przecież my tu mamy wybudowaną trasę rowerową – nie kryje zdziwienia Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. Pytań zresztą jest więcej. Podstawowe dotyczy opłacalności tej inwestycji. - Zainteresowanie pasażerów tą linią nigdy nie było duże, a jej znaczenie towarowe upadło wraz z likwidacją kopalń. Jestem ciekawy czy ktoś policzył, czy budowa tej linii ma sens ekonomiczny – zastanawia się Adamczyk. - Jako student jeździłem tą linią ponad 20 lat temu. Z Wodzisławia do Jastrzębia pociągami jeździło 10 osób – dodaje Tomasz Kasperuk, zastępca wójta Godowa.
W Godowie przypominają o jeszcze jednym czynniku stawiającym sens rewitalizacji linii pod dużym znakiem zapytania: - Przecież ta linia jest przecięta przez autostradę A1. W jaki sposób zrewitalizowana linia ominie autostradę? - zastanawia się Adamczyk.
PKP i ministerstwo nabrały wody w usta
Jako że pismo PKP S.A. jest dość ogólnikowe, więc zapytaliśmy spółkę o to, w jaki sposób planowane jest przeprowadzenie wspomnianej rewitalizacji, w sytuacji, kiedy niektóre odcinki tej linii należą do gminy Godów, i są już one zabudowane częściowo trasą rowerową, powstałą w ramach unijnego projektu „Żelazny Szlak Kolejowy”, a część wiaduktów na szlaku tej linii, została już wyburzona np. wiadukty kolejowe na terenie Jastrzębia Zdroju. Zadaliśmy też pytanie o to w jaki sposób linia miałaby pokonać nitkę autostrady A1, która przecina dawny szlak kolejowy na granicy miejscowości Turza Śl. i Łaziska? Zapytaliśmy też czy przeprowadzone zostały już jakiekolwiek analizy ekonomiczne dotyczące kosztów odtworzenia, a następnie utrzymania tej linii.
W PKP S.A. usłyszeliśmy, że... tym tematem spółka się nie zajmuje. - To temat, którym zajmują się PKP PLK – odpowiada Katarzyna Grzduk, z Biura Prasowego PKP S.A., spółki, która nadzoruje działalność pozostałych spółek-córek PKP, w tym PKP PLK. Ta ostatnia jest odpowiedzialna za utrzymanie linii kolejowych. PKP PLK na razie jednak milczy, , choć obiecało nam, że do tematu się odniesie.
Pół miliarda złotych wystarczy?
Pytania dotyczące linii 159 wysłaliśmy również do Ministerstwa Infrastruktury, które ogłosiło program Kolej Plus. Ministerstwo również nabrało wody w usta. Na stronie internetowej znaleźliśmy jednak założenia programu Kolej Plus. Wynika z nich m.in. że ma być on realizowany w latach 2019-2023, a 15 procent kosztów realizacji mają wziąć na siebie samorządy. Koszt rewitalizacji linii 159 z Jastrzębia do Wodzisławia oszacowano na kwotę... 500 mln zł. To sporo, ale może się okazać, że i tak za mało.
Tymczasem docierają do nas nieoficjalne informacje, że ministerstwo nie zdawało sobie sprawy z tego, że linia została całkowicie rozebrana, a PKP nie jest już nawet właścicielem części nieruchomości. Na razie jednak nie udało nam się ich potwierdzić. Artur Marcisz
Torów brak, wiadukty poniszczone
O planach rewitalizacji linii kolejowej nr 159 udało nam się porozmawiać z byłą dróżniczką i nastawniczym, która pracowała właśnie na tej linii. - W latach 80-tych ruch na tej linii był jeszcze całkiem spory. Ale pociągi jeździły w takich porach, w jakich ludzie udawali się do pracy lub z pracy. Zresztą w Godowie były dwa tory, jeździło sporo pociągów towarowych, nocami jeździło nawet wojsko. A później było coraz gorzej – mówi nam pani Ewa. - Dwa lata temu jeszcze rozbierali tu tory, a teraz chcą tę linię odtwarzać? Raczej nie wierzę w to, że to się uda. Tym bardziej, że wszystkie wiadukty praktycznie trzeba byłoby wybudować na nowo. Część z nich została już wyburzona, a te które zostały są w fatalnym stanie – dodaje.
TEK liczy na odbudowę linii
Odbudowę linii kolejowej z Wodzisława do Jastrzębia mocno popiera Towarzystwo Entuzjastów Kolei. Poniżej stanowisko tej organizacji, dotyczące rządowych planów.
„Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę, że docelowo niezbędne jest odtworzenie całego ciągu Wodzisław Śląski – Jastrzębie-Zdrój – Pawłowice Śląskie, tak by miasto Jastrzębie-Zdrój nie było końcowym punktem ślepo zakończonej linii, ale częścią sieci kolejowej, podobne jest również stanowisko zainteresowanych przewoźników zarówno pasażerskich, jak i towarowych. Niemniej z uwagi na czynne szkody górnicze aktualnie występujące w obszarze między Jastrzębiem i Pawłowicami celowe jest rozważenie realizacji odcinka Jastrzębie Górne – Pawłowice Śl. w późniejszym terminie, i nie powinien być on rozpatrywany jako preferowany (a tym bardziej jako jedyny) wariant połączenia Jastrzębia z Katowicami. Przede wszystkim jednak podkreślamy, że oba odcinki powinny być traktowane jako komplementarne części jednej linii kolejowej, która powinna być elementem sieci, a nie służyć wyłącznie jako kolejka dojazdowa dla Jastrzębia-Zdroju.
Z niejasnych powodów władze samorządowe miasta Jastrzębia-Zdroju oraz województwa śląskiego minionych kadencji forsowały odtworzenie wyłącznie odcinka Jastrzębie – Pawłowice Śląskie z definitywnym zamknięciem się na pozostałe kierunki i/lub nieracjonalne połączenie Jastrzębia z Rybnikiem, ale z pominięciem Wodzisławia; w odniesieniu do odcinka Wodzisław Śl. – Jastrzębie-Zdrój wskazując w sposób nieobiektywny różne trudności jako rzekomo niemożliwe do pokonania przeszkody, przy czym do zwiększenia skali tych trudności ich działania walnie się przyczyniły.
Z narastającym niepokojem obserwujemy ostatnie działania obecnego zarządu województwa śląskiego, który zamiast oczekiwanego wsparcia połączenia zaprezentowanego w rządowym programie Kolej+, skłania się ku rozwiązaniom forsowanym przez samorządowców Jastrzębia-Zdroju. Pomijanie we wszelkich rozmowach i nieuwzględnianie stanowiska zarówno przedstawicieli zainteresowanych środowisk, jak i samorządów z obszaru Wodzisławia Śląskiego, Mszany, Godowa i powiatu wodzisławskiego świadczy o podtrzymywaniu niezrozumiałego oporu wobec odbudowy odcinka Wodzisław Śląski – Jastrzębie-Zdrój.
Do dnia dzisiejszego nikt nie przedstawił rzeczowych i merytorycznych argumentów przeciwko odbudowie odcinka Wodzisław Śląski – Jastrzębie-Zdrój, gdyż za takowe nie można uznać wynajdywania (a w pewnym zakresie również stwarzania) przeszkód rzekomo mających uniemożliwiać to przedsięwzięcie.
Komu zależy na tym, aby do odbudowy tego połączenia nie doszło? Komu ta linia przeszkadza?”
Najnowsze komentarze