Duży Kaliber: Czy strażak krzywdził nastolatkę?
RADLIN Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu Śląskim bada, czy 35-letni strażak z Ochotniczej Straży Pożarnej w Radlinie-Biertułtowach obcował płciowo z 14-latką należącą do Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej. Dowodem może być m.in. przechwycona erotyczna korespondencja pomiędzy strażakiem i nastolatką.
Cały Radlin aż huczy od skandalu, do którego miało dojść w Ochotniczej Straży Pożarnej w Radlinie-Biertułtowach. Chodzi o rzekomy romans i możliwe kontakty seksualne pomiędzy strażakiem i 14-latką. Cała sprawa wyszła na jaw po tym, gdy światło dzienne ujrzała korespondencja dziewczyny prowadzona przez komunikator internetowy z 35-letnim strażakiem. Treść rozmów ma jednoznacznie erotyczny charakter. Strażak pyta się nastolatki o jej doświadczenia seksualne, rozmawia o dniach płodnych oraz umawia się na kolejne spotkania prosząc by nastolatka nie ubierała się zbyt grubo. Szczegóły korespondencji nie nadają się do publikacji. Wiemy jednak, że ta korespondencja była prowadzona, gdy dziewczyna miała już skończone 15 lat. Pytanie, czy w podobny sposób kontakty wyglądały też wcześniej? Treść rozmów może na to wskazywać. Śledczy ustalają teraz, czy w sprawie rzeczywiście doszło do zbliżenia pomiędzy mężczyzną i nastolatką, czy też skończyło się jedynie na korespondencji. Dodajmy, że w OSP ma się utrzymywać od dłuższego czasu konflikt pomiędzy grupą strażaków i obecnym zarządem. Co na to śledczy?
Sprawa jest delikatna
– Rzeczywiście, odebraliśmy takie zawiadomienie – mówi nam komisarz Marta Pydych, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śląskim. Zawiadomienie zostało złożone jeszcze przed świętami w Komisariacie Policji w Radlinie. – Całość materiałów przekazaliśmy Prokuraturze Rejonowej w Wodzisławiu Śląskim, która nadzoruje postępowanie – dodaje policjantka. Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu Śląskim wszczęła śledztwo pod kątem artykułu 200 kodeksu karnego. Przepis ten mówi o tym, że „kto obcuje płciowo z małoletnim poniżej lat 15 lub dopuszcza się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub doprowadza ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.” W sprawie ma być sporządzony wniosek do sądu o przesłuchania nastolatki w szczególnych warunkach, jako osoby małoletniej. – Do czasu przesłuchania pokrzywdzonej w charakterze świadka i uzyskania opinii biegłego psychologa w zakresie szczerości jej zeznań, prokuratura nie będzie się wypowiadać – mówi nam prokurator Marcin Felsztyński, szef Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu Śląskim. – W większości spraw tego typu, sądy i tak wyłączają jawność rozpraw – dodaje.
Przypadkowe dotykanie
Jak ustaliliśmy, mimo, że w aktach sprawy znajduje się notatka służbowa sporządzona po wizycie druhów z OSP na komendzie, śledztwo formalnie wszczęto po zawiadomieniu złożonym przez matkę nastolatki. Zanim zarząd OSP zgłosił sprawę na policję, tego samego dnia otrzymał od jednego z (byłych już) strażaków zapisy internetowej korespondencji między nastolatką a 35-latkiem. Korespondencja ta miała erotyczny charakter. Miała odbyć się miesiąc po 15 urodzinach dziewczyny, jednak wynika z niej, że już wcześniej mogło dochodzić do intymnych relacji między nieletnią a członkiem OSP. Czy dziewczyna miała już wtedy ukończone 15 lat? Tego nie wiadomo, choć należy jasno zaznaczyć, że jeśli strażak rzeczywiście wykorzystał seksualnie nastolatkę, to z moralnego punktu widzenia nie ma żadnego znaczenia czy miała ona 14 czy 15 lat, bo i tak była i nadal jest dzieckiem. Nie wiadomo też w jaki sposób korespondencja wypłynęła na zewnątrz. Z uzyskanych przez nas nieoficjalnych informacji wynika jednak, że jest ona prawdziwa. Strażak (były), który przekazał naczelnikowi i prezesowi OSP treść rozmowy, zapytał, jakie kroki zamierzają podjąć w tej sytuacji. Poinformował też, że o sprawie powiadomi media. Tego samego dnia wpłynęło zgłoszenie ze strony członków zarządu OSP na policję. Nasi informatorzy przekazali nam również, że już wcześniej do zarządu OSP Biertułtowy trafiła skarga dziewcząt uczestniczących w spotkaniach MDP. Było to jakieś sześć lat temu. - Skarga dotyczyła tego samego strażaka. Chodziło o jego niestosowne zachowanie wobec dziewcząt, jakieś ocieranie się, „przypadkowe” dotykanie. Wtedy zarząd zareagował, odbyła się rozmowa dyscyplinująca ze strażakiem, można o to zapytać - mówią nasi rozmówcy.
Bolesny temat
– Ten sam strażak, który powiadomił zarząd o erotycznej korespondencji, a także kilku innych strażaków otrzymało pismo że zostali usunięci ze straży. Skreśleni za „łamanie statutu”. Nikt nie dał im nawet możliwości obrony. Za to strażak który miał obcować z nieletnią został tylko zawieszony i miał możliwość wytłumaczenia się przed zarządem - ubolewa jeden z naszych rozmówców. Do sprawy odniósł się sam zarząd wydając oświadczenie. - Temat ten jest bardzo bolesny dla naszej jednostki i całego środowiska strażackiego. Cała nasza praca od zawsze była związana z bezpieczeństwem mieszkańców Radlina i naszego regionu. Dbałość o bezpieczeństwo zarówno naszych mieszkańców, jak i naszych strażaków zawsze miała dla nas priorytetowe znaczenie. Zwłaszcza najmłodszych adeptów sztuki strażackiej, którzy w naszej jednostce stawiają pierwsze kroki w służbie na rzecz społeczeństwa oraz zdobywają bardzo dobre wyniki. Niedopuszczalnym jest akceptowanie zachowań, które w jakikolwiek sposób mogłyby krzywdzić osoby małoletnie czy dzieci. Zareagowaliśmy na te doniesienia w sposób stanowczy i chcemy zapewnić, że tego typu zdarzenia nigdy nie były, nie są i nie będą przez nas akceptowane – zapewniają w oświadczeniu strażacy.
Co na to zarząd?
Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza (MDP) funkcjonuje przy OSP Biertułtowy od kilkunastu lat. Obecnie pieczę nad nią sprawuje naczelnik biertułtowskiej jednostki Łukasz Materzok. Tworzy ją młodzież (zarówno chłopcy, jak i dziewczyny) do 18. roku życia. Aktualnie liczy około 20 osób. - Dzieciaki spotykają się na cotygodniowych zbiórkach. Na spotkaniach zapoznają się z pracą strażaków i po prostu miło spędzają czas - mówi Materzok. - Nie jest prawdą, że wspomniany strażak uczestniczył w zbiórkach. Prowadzę je osobiście i nigdy taka sytuacja nie miała miejsca - dodaje zauważając, że spotkania MDP prowadzone są w biertułtowskiej remizie, dlatego obecność strażaków na samym jej obiekcie nie jest niczym wyjątkowym. Materzok podkreśla, że dziewczyna, którą prawdopodobnie łączyła seksualna relacja z zawieszonym strażakiem, nie jest członkiem MDP od września 2017 r. i od tamtej pory z biertułtowską OSP nie ma już nic wspólnego.
Nie było innych skarg
Prezes OSP Biertułtowy Jacek Jędrzejek mówi, że zapisy internetowej, erotycznej korespondencji strażaka z dziewczyną otrzymał 16 grudnia w formie MMS-ów od innego strażaka należącego do jego jednostki. Tego samego dnia w trybie pilnym zwołał zebranie zarządu, gdzie został wysłuchany zamieszany w sprawę mężczyzna. - Zaniepokoił nas erotyczny podtekst tych rozmów, dlatego najpierw zgodnie z naszym statutem zawiesiliśmy go w prawach, a po zasięgnięciu opinii prawnej zgłosiliśmy sprawę na policję - mówi. Jędrzejek dodaje, że nie ma żadnych informacji dotyczących innych skarg na niestosowne zachowanie zawieszonego strażaka - zarówno jeżeli chodzi o wydarzenia sprzed około sześciu lat, jak i tych podczas pierwszych nocnych manewrów ratowniczych. Jego zdanie podziela Łukasz Materzok. Na pytanie, jakim ochotnikiem jest zawieszony strażak, Jędrzejek odpowiada krótko. - Dotąd cieszył się nieposzlakowaną opinią. Bardzo dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków - mówi. Jędrzejek tłumaczy, że czterech strażaków - w tym również ten, który powiadomił go o erotycznej korespondencji między nastolatką a zawieszonym ochotnikiem - zostali skreśleni z listy członków biertułtowskiej jednostki za wcześniejsze naruszenia statutu i działanie na jej szkodę. - Nie ma to żadnego związku z tą sprawą - podkreśla. (mak), (acz), (juk)
Najnowsze komentarze