Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Górnicy świętowali, ekolodzy na węgiel pomstowali

11.12.2018 00:00 sub

4 grudnia to tradycyjne święto górników, ludzi trudnej pracy. Na całym Górnym Śląsku odbyły się akademie i uroczystości. Tegorocznemu świętowaniu towarzyszy 24. Sesja Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w Sprawie Zmian Klimatu (COP 24), która ma miejsce w Katowicach. I na której pojawia się temat smogu i szkodliwości węgla, za stosowanie którego Polska jest coraz głośniej piętnowana.

ŁAZISKA, REGION Na zaproszenie Stowarzyszenia Świętej Barbary z Łazisk, zrzeszającego około 240 czynnych i emerytowanych górników, byliśmy w Łaziskach na jednym z licznych w tym dniu spotkań braci górniczej. Spotkanie poprzedziła akademia przygotowana przez uczniów i nauczycieli miejscowej szkoły, oraz msza święta w intencji górników. W remizie strażackiej górnicy zostali poczęstowani kiełbasą i symbolicznym piwem, w tym warzonym przez Browar Jastrzębie (piwo warzone jest w Bytomiu). A przy piwie był czas na rozmowy. Również te dotyczące kondycji branży.

Czy węgiel może być eko?

Z jednej strony kopalnie notują spore zyski, z drugiej strony węgiel wskazywany jest przez ekologów jako jeden z głównych winowajców smogu. Smogu, który widać, a bardziej jeszcze czuć w naszych miejscowościach. Górnicy zdają sobie sprawę z problemu, ale też wskazują, że polska gospodarka, jak i polskie gospodarstwa domowe w przewidywalnej przyszłości nie będą w stanie odejść od węgla. – Na około mamy same elektrownie węglowe. Dopóki one będą działać, to zapotrzebowanie na węgiel po prostu będzie. A koszty budowy nowych elektrowni opartych na innych paliwach niż węgiel są ogromne – tłumaczy Bolesław Świętek, prezes Stowarzyszenia Świętej Barbary. W jego opinii problem smogu wynika przede wszystkim z ubóstwa materialnego Polaków. – Węglem można ekologicznie się ogrzewać, ale to wiąże się z kosztami - mówi Świętek. Te koszty to wymiana starych kotłów na nowoczesne klasowe piece, które emitują niewielkie ilości dymu oraz kupno dobrego węgla do tych kotłów. – Obecny system dotowania zakupu nowoczesnych i ekologicznych kotłów jest mało wydajny. Gminy dotują zakup niewielu takich urządzeń i zazwyczaj pokrywają około połowy kosztów zakupu kotła. Z jednej strony dobrze, że w ogóle dotują, ale z drugiej strony jeszcze wielu ludzi nie stać na zakup kotła nawet przy dofinansowaniu, a co dopiero bez wsparcia. Koszt zakupu i montażu nowoczesnego kotła z oprzyrządowaniem, bez konieczności przebudowy instalacji w domu, to około 15 tys. zł. To sporo – wskazuje Świętek.

Dobry węgiel = drogi węgiel

Górnicy wskazują na problem obecności na rynku detalicznym węgla pochodzącego z zagranicznych kopalni, głównie rosyjskich, który jest nieco tańszy od polskiego węgla, ale też ma gorsze parametry. – Faktem jest, że polski węgiel w ostatnim czasie dość mocno zdrożał. Dobry ekogorszek kosztuje ponad 900 zł za tonę. Za to ma dobre parametry. Rosyjski węgiel bywa mieszany z kamieniem i znajduje się w nim sporo popiołu oraz siarki – mówi Świętek. Choć trzeba zaznaczyć, że nie każdy węgiel z polskiej kopalni nadaje się do domowych kotłów. – Węgiel z Marcela jest tłusty, w efekcie mocno dymi. Ale ludzie chętnie go kupują bo jest kaloryczny - tłumaczy emerytowany górnik.

Czas na uświadamianie

Tymczasem większość kupujących nie rozróżnia rodzajów węgla. Jedynym parametrem, na który zwracamy uwagę jest zazwyczaj wspomniana kaloryczność. Na inne parametry nie zwraca się uwagi wcale lub rzadko, z czego korzystają handlarze opałem, sprzedając w hurcie kiepski opał za wcale niekiepską cenę. – Czas na działania uświadamiające, dotyczącego również tego jaki węgiel kupować i jak go spalać – mówi Eugeniusz Wala, były przewodniczący rady powiatu wodzisławskiego, uczestnik Barbórki w Łaziskach. Jego zdaniem, na razie nie ma szans na to, żeby w najbliższej przyszłości większość kraju przeszła na ogrzewanie np. gazem. Czynników jest wiele – od ekonomicznych, po dostępność gazu, czy to, że Polska produkuje go niewiele (Norwegią czy Rosją w tej materii nigdy nie będziemy). A skoro tak, to należy skupić się na tym, by ludzie, którzy ogrzewają się węglem, robili to w cywilizowany sposób, jak najmniej szkodliwy dla środowiska. (art)

  • Numer: 50 (943)
  • Data wydania: 11.12.18
Czytaj e-gazetę