Wodzisław za 5 lat? Miodem i mlekiem płynący...
WODZISŁAW ŚL. W czasie kampanii wyborczej kandydaci na prezydenta Wodzisławia Śląskiego składali wiele obietnic. W myśl zasady „dla każdego coś dobrego”. Wygrał Mieczysław Kieca, dlatego jeszcze raz postanowiliśmy przyjrzeć się jego wyborczym deklaracjom, a przynajmniej ich części. Czego tam nie ma! Nowe mieszkania, kąpielisko z prawdziwego zdarzenia, miliony na walkę ze smogiem. Za pięć lat przekonamy się, co udało się zrealizować. Ale już teraz wyobraźmy sobie sobie, jak za ten czas będzie wyglądał Wodzisław.
Miasto bez smogu
Likwidacja groźnego smogu to żelazny punkt programu Mieczysława Kiecy. Wodzisław ma mieć „Nowy program ochrony powietrza”. I to nie za byle jakie pieniądze, bo aż za 12,5 mln zł. Dzięki niemu każdego roku będzie można wymienić około 400 źródeł ciepła. Program zakłada dopłaty: 8 tys. zł do kotła gazowego, 7,5 tys. zł do kotła na biomasę, węglowego i pompy ciepła, 4 tys. zł do OZE (służące do ogrzewania wody). Do tego dalsza edukacja mieszkańców i kontrole jakości powietrza przy wykorzystaniu najnowszych technologii. W latach 2014-2017 miasto przekazało na wymianę źródeł ciepła niespełna 1,1 mln zł. Za te pieniądze zmodernizowano 265 kotłowni.
Komfortowe mieszkania dla rodzin
Długa kolejka chętnych po mieszkania komunalne? Chyba można o niej zapomnieć, bo miasto ma wybudować nowe mieszkania dla wodzisławskich rodzin. Funkcjonalne, bezpieczne, o wysokim standardzie wykończenia i komforcie. Wstępna koncepcja to 68 nowych mieszkań w 4 budynkach zlokalizowanych niedaleko „Trzech Wzgórz”.
Balaton jak malowany
Wizualizacje już są (zdjęcia obok). Dzięki nim można wyobrazić sobie, jak będzie wyglądał zrewitalizowany Balaton. Ładne i wygodne podesty, bezpieczne ścieżki, miejsca do ćwiczeń czy relaksu. Wszystko w pięknej i przyjaznej formie. Ale co najważniejsze - Balaton stanie się ośrodkiem sportów wodnych. Nie będzie też problemu z dojazdem. Powstanie nowa droga, a przy niej parkingi.
Rynek – nowe otwarcie
Wodzisławski rynek ma tętnić życiem. Nic dziwnego. Ma przyciągać samym swym wyglądem - poprawi się jego estetyka i funkcjonalność. Przybędzie też przedsiębiorców na Starym Mieście - a wszystko to dzięki programom pomocowym przygotowanym specjalnie dla nich. Zresztą z przedsiębiorczością będzie lepiej nie tylko na Starym Mieście - włodarz obiecał współpracę z biznesem i rozwój rynku pracy.
Sport to zdrowie
Wodzisław będzie miał swoje centrum sportowo-rekreacyjne na terenie Stadionu Miejskiego. Koncepcja przedstawiona w czasie kampanii zakłada budowę odkrytego basenu wraz z wodnym placem zabaw, stworzenie bieżni i zaplecza lekkoatletycznego oraz rozwój bazy do kalisteniki przy jednoczesnym utrzymywaniu w jak najlepszej jakości boiska sportowego.
Podróż za jeden... bilet
Prezydent chce stworzyć jeden wspólny bilet dla Komunikacji Miejskiej, PKS-u i Kolei Śląskich. Obiecał też dalszą walkę o budowę Drogi Głównej Południowej.
O obietnicach złożonych przed wyborami rozmawialiśmy z prezydentem Mieczysławem Kiecą, który będzie rządził Wodzisławiem Śląskim przez kolejne 5 lat. Wywiad ukaże się w kolejnym wydaniu Nowin Wodzisławskich. (mak)
W trakcie kampanii wyborczej niektórzy oponenci Mieczysława Kiecy zarzucali mu, że nie dotrzymuje wszystkich obietnic wyborczych. Na przykład podczas debaty prezydenckiej w Wodzisławskim Centrum Kultury inny kandydat na prezydenta Kacper Biernacki wytknął Mieczysławowi Kiecy, że tylko w niewielkim stopniu zrealizował swoje deklaracje sprzed 4 lat: - Pański program z 2014 roku został zrealizowany dokładnie w 28 procentach - stwierdził Biernacki. Z takim postawieniem sprawy prezydent Kieca nie zgodził się i wyliczył, że zrealizował aż 84 procent swojego programu. Niektórzy internauci w dyskusji przedwyborczej przypomnieli jednak, że w Wodzisławiu do tej pory nie ma m.in. zapowiadanej dużo wcześniej Galerii Odra czy nowej muszli koncertowej (na zdjęciu powyżej). Przypomnijmy, że w 2016 r. miasto przedstawiało wstępną koncepcję zagospodarowania terenu z muszlą koncertową w Parku Miejskim.
O obietnicach złożonych przed wyborami rozmawiamy z prezydentem Mieczysławem Kiecą, który będzie rządził Wodzisławiem Śląskim przez kolejne 5 lat.
Mieczysław Kieca: walka ze smogiem to priorytet
– Zacznijmy od problemu smogu. W czasie kampanii wyborczej obiecał pan wymianę około 400 źródeł rocznie. Szacunkowy koszt tego programu to aż 12,5 mln zł. W latach 2014-2017 miasto przekazało na ten cel niespełna 1,1 mln zł. Za te pieniądze zmodernizowano 265 kotłowni. Skąd miasto weźmie tak ogromne pieniądze na nowy program?
– Nowy program walki ze smogiem jest już przygotowany. To konkretny dokument, oparty na konkretnych wyliczeniach. Przedstawię go nowej radzie miasta. Będzie to program miejskich dopłat do wymian źródeł ciepła. Finansowany z budżetu miasta. Oczywiście będziemy podejmować starania, by chociaż część tych nakładów udało się zrekompensować środkami zewnętrznymi pochodzącymi ze źródeł wojewódzkich czy krajowych. Natomiast nie chcę czekać na te źródła, tylko zacząć od razu. Wywiążę się ze swojego zobowiązania wyborczego i zaprezentuję nowej radzie miasta przygotowany program. Ale to rada miasta zdecyduje czy i w jakim zakresie będzie on realizowany. Dla mnie ten program jest priorytetem i - jako priorytetowy - będzie się wiązał z rezygnacją z innych zadań.
– Budżet miasta nie jest przecież z gumy, nie da się go rozciągnąć.
– Mam tego pełną świadomość. Ale uważam, że realizacja nowego programu jest potrzebna i możliwa. Cztery lata temu nikt nie wierzył w program remontów dróg miejskich finansowany z budżetu miasta. A przypomnę, że został on uchwalony i był realizowany. Co ważne, aby wymiana źródeł ciepła na poziomie który chcę zaprezentować mieszkańcom miała sens, muszą być prowadzone inne, równoległe działania. Na pewno będę zachęcał w Subregionie do kontynuowania programu „Gmina z dobrą energią 2”. A przede wszystkim do komponentu związanego z doradztwem energetycznym dla domostw. Zamierzam też zaproponować zakup drona - dla Wodzisławia lub wspólnie z innymi gminami - do kontroli jakości powietrza. Taki dron pozwoli na dokonywanie pomiarów o różnych porach i odciąży straż miejską. Równolegle mam nadzieję, że wodzisławianie uzyskają pełne wsparcie w zakresie termomodernizacji budynków. Chodzi o rządowy program „Czyste powietrze”, który już ruszył. Rozmawiałem z wieloma mieszkańcami, którzy są nim zainteresowani, ale mają pewne uwagi, że wnioski są zbyt skomplikowane, że trzeba jeździć do Katowic. Dlatego już kilka tygodni temu wystąpiłem do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, by zechciał zorganizować spotkanie dla mieszkańców czy biuro terenowe tu na miejscu. Czekamy na odpowiedź.
– W tej kadencji chce pan stawiać na nowe budownictwo mieszkaniowe dla wodzisławskich rodzin. Wstępna propozycja z czasu kampanii to 68 nowych mieszkań w 4 budynkach. W którym miejscu?
– Niedaleko „Trzech Wzgórz”, na wolnych i uzbrojonych działkach na osiedlu Batory. To kolejne kwartały za realizacją prowadzoną przez prywatnych inwestorów. Jest tam droga dojazdowa. Zamierzam zobowiązać spółkę Domaro do przygotowania kalkulacji: ile takie mieszkania by kosztowały i jaki byłby poziom czynszu. Następnie przed nami ankietyzacja. Nie tylko wśród osób, które czekają w Wodzisławiu w kolejce na mieszkanie komunalne, ale szerzej. Jeśli zainteresowanie będzie odpowiednie, przynajmniej 50-60 procent, to spółka Domaro będzie mogła rozpocząć rozmowy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego lub z innymi operatorami odnośnie finansowania.
– Czy nowe mieszkania miałyby powstać w oparciu o program Mieszkanie+?
– Albo inne mechanizmy rządowe, bo jest ich kilka. Część tych mechanizmów przewiduje tylko budownictwo komunalne, część dopuszcza także tworzenie dodatkowo lokali użytkowych, które współfinansują koszty budowy całego areału. Jest też pytanie, czy mają to być mieszkania tylko z opcją najmu, czy też z dojściem do prawa własności. Propozycjami i wyliczeniami w tym zakresie zajmie się spółka Domaro. Badanie rynku i sprawdzenie zainteresowania ze strony mieszkańców będzie bardzo ważne, bo nie możemy sobie pozwolić na budowę mieszkań ze środków publicznych, które będą później stały puste. Dlatego wcześniej musimy uczciwie poinformować mieszkańców, jakie będą koszty najmu powierzchni.
– Wśród obietnic wyborczych znalazło się utworzenie ośrodka sportów wodnych w oparciu o Balaton.
– Mamy już przygotowaną koncepcję. Wydział funduszy zewnętrznych będzie poszukiwał środków na realizację tej inwestycji. Mamy nadzieję, że uda się je znaleźć. Natomiast jeśli nie, to będziemy rozważać inną formę współfinansowania, na przykład poprzez zmianę koncepcji - albo wpuszczając większą część powierzchni komercyjnych albo rozważając możliwość opłat za część usług lub opłaty za wejście na kąpielisko. Dyskusja jeszcze przed nami. A co do samego rozpoczęcia realizacji? Uważam, że najbardziej realny jest 2021 rok. Ale wszystko będzie zależało od tempa uzyskiwania pozwoleń.
– A co z drogą dojazdową na Balaton?
– Zaproponuję wpisanie do projektu budżetu na 2019 r. zadania o nazwie zaprojektowanie i uzyskanie pozwolenia na budowę drogi dojazdowej od ul. Brackiej do Balatonu. Razem z infrastrukturą towarzyszącą, czyli chodnikiem lub elementami ciągu pieszo-rowerowego, a także z parkingami, najprawdopodobniej zielonymi. Takie same powstały na Osiedlu 1 Maja. Jeśli rada miasta przyjmie to zadanie, to rozpoczniemy projektowanie. Wtedy w ciągu roku powinniśmy uzyskać pozwolenie na budowę.
– Sporo miejsca w swoim programie poświęcił pan wodzisławskiemu rynkowi. Właściwie Staremu Miastu. Bo z jednej strony wskazywał pan na konieczność uruchomienia programów pomocowych dla przedsiębiorców na Starym Mieście, a z drugiej strony mówił o estetycznym i funkcjonalnym rynku. Jak wyobraża pan sobie ścisłe centrum miasta za 5 lat?
– To zależy od tego, jak wyobrazimy go sobie wspólnie. Razem z mieszkańcami, razem z osobami prowadzącymi tam działalność. Właściwie to już rozpoczął się cykl spotkań na ten temat. Rozmawiamy o tym, co można i warto zrobić. Ostatnie takie spotkanie zakończyło się ustaleniem, że już do budżetu miasta na 2019 rok zaproponuję wprowadzenie różnych zadań. Między innymi wymianę oświetlenia na wodzisławskim rynku, żeby go rozjaśnić. Prócz tego przebudowę ciągu ulicy Powstańców. Z szerszych, wygodnych płyt. Ma to być ciąg chodnikowy. Chcemy też poprawić estetykę rynku poprzez elementy małej architektury i dekoracje. Począwszy od sezonu wiosennego. Na kolejne nasze spotkanie w gronie przedsiębiorców czy właścicieli kamienic z centrum miasta każdy ma przynieść swoje propozycje i sugestie. Wszyscy chcą się zaangażować. Chcemy też ustalić, jakie branże należałoby zwolnić z podatku od nieruchomości w zamian za to, że dana działalność gospodarcza zlokalizuje się na terenie Starego Miasta. Uważam, że powinniśmy wskazać takie, których pojawienie się spowoduje, że zaczną one generować ruch. Jeśli to wszystko się uda, to myślę że wszyscy dość szybko zobaczymy poprawę.
– A wspomniany w kampanii program „Masz pomysł-masz lokal”?
– Inwentaryzacja lokali użytkowych w gminnym zasobie jest już prowadzona. Wolnymi lokalami będzie dysponował inkubator przedsiębiorczości. Będziemy mogli je wskazywać osobom, które mają ciekawy pomysł na działalność i jednocześnie obniżać stawkę podatku.
– Na jednym ze spotkań mówił pan, że ściągnięcie dużego inwestora do Wodzisławia wcale nie jest prostą sprawą.
– Bo wiem, że łatwo jest obiecywać gruszki na wierzbie. Niektórzy pokazali to podczas kampanii. Duży inwestor musi mieć odpowiednią liczbę zachęt. I powiedzmy sobie szczerze - zachęt w większości nie leżących pod stronie samorządu. Miasto Wodzisław Śląski oferuje zachęty związane z ulgami w podatku od nieruchomości i przedsiębiorcy skutecznie z nich korzystają, co można łatwo sprawdzić. Na to mamy wpływ. Natomiast na wiele innych czynników już nie. Na terenie Wodzisławia Śląskiego znajdują się obszary inwestycyjne o łącznej powierzchni ponad 230 ha. Ale zdecydowana większość z nich to tereny prywatne. Miejskich jest tylko około 30 ha. Więc jako miasto nie mamy żadnego wpływu na ceny transakcyjne terenów prywatnych. Możemy jedynie pomóc w uzbrojeniu ich w odpowiednią infrastrukturę czy pomóc w zakresie doradztwa, co robimy. Pokazujemy, wyjaśniamy, natomiast dalej rozmowy prowadzone są już na linii potencjalny inwestor-właściciel terenu inwestycyjnego. Kolejna istotna kwestia z punktu widzenia przedsiębiorcy to rynek pracy - wolne moce przerobowe, ich poziom, wykwalifikowanie i dostosowanie kompetencji do profilu przedsiębiorstwa. Obecnie ogromne wyzwanie. To przedsiębiorca musi być gotowy zaoferować takie wynagrodzenie, by zachęcić osoby o danych kompetencjach do pozostania w mieście, niż do poświęcania godziny czy więcej na codzienny dojazd do innych firm, między innymi czeskich. Podobnych czynników jest wiele. My ze swojej strony spotykamy się z przedsiębiorcami, staramy się wsłuchiwać w ich potrzeby. Ale mając bagaż 12 lat doświadczeń jako prezydent nie mogę pozwolić sobie na rzucenie populistycznej obietnicy, że „na pewno przyjdzie duży inwestor”.
– Mówił pan również o rozwoju bazy sportowej. Co to oznacza w praktyce?
– W pierwszej kolejności poważną dyskusję. Z nową radą sportu chcę porozmawiać o tym, które dyscypliny sportu są wiodące i jaka infrastruktura jest potrzebna do ich rozwoju. Bo nie można się łudzić, że będziemy wspierać wszystkie jednakowo. Najpierw musimy zdiagnozować potrzeby. A dopiero potem można podjąć decyzje o charakterze inwestycyjnym. W tym miejscu warto zaznaczyć że obecna perspektywa unijna jest prawdopodobnie ostatnią z tak dużymi środkami na inwestycje. Później będziemy obracać się w obszarze środków własnych. Więc jeśli zdecydujemy się na nowy obiekt sportowy, to z jednej strony powinien to być obiekt naszych marzeń, ale z drugiej strony taki, który będziemy w stanie utrzymać. Koszty jego eksploatacji muszą przekładać się na koszty najmu akceptowane przez kluby. Rozmawiała: Magdalena Kulok
Najnowsze komentarze