Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Rewolucja w radzie, Kieca bez większości

13.11.2018 00:00 sub

Dwunastu radnych-elektów z pięciu ugrupowań podpisało umowę koalicyjną. Chcą współpracować w przyszłej radzie miasta w Wodzisławiu. Wśród nich nie ma reprezentantów Naszego Wodzisławia. A to oznacza, że w nowej radzie miasta Mieczysław Kieca nie będzie miał większości.

WODZISŁAW ŚL. Mieczysław Kieca wygrał wybory na prezydenta Wodzisławia. Startował z komitetu Nasz Wodzisław. Z jego ugrupowania do 21-osobowej rady miasta dostało się osiem osób. Żaden komitet nie mógł pochwalić się lepszym wynikiem. Wielu wnikliwych obserwatorów wodzisławskiej sceny samorządowej było przekonanych, że Kieca czas od wyborów do zaprzysiężenia nowej rady miasta wykorzysta na zawiązanie takiej koalicji, która zapewni mu sprawne rządzenie.

Sensacyjna koalicja

Stało się inaczej. 6 listopada dwunastu radnych elektów z pięciu ugrupowań podpisało porozumienie o współpracy koalicyjnej. Swoją decyzję ogłosili 9 listopada podczas konferencji prasowej przed wodzisławskim urzędem miasta. Sygnatariuszami porozumienia są: Adrian Jędryka, Roman Kapciak, Marian Plewnia, Lidia Ptak, Józef Szymaniec, Krystyna Warcok (Prawo i Sprawiedliwość), Jakub Elsner, Dezyderiusz Szwagrzak (Wspólnota Samorządowa), Adam Króliczek, Grażyna Pietyra (Zgoda i Rozwój), Mariusz Blazy (Głos Pokoleń), Łukasz Chrząszcz (Wodzisław 2.0). Razem będą dysponować już dość stabilną większością. - Zebrało się dwunastu radnych elektów, by podpisać porozumienie i razem pracować na rzecz Wodzisławia i jego mieszkańców - mówił Dezyderiusz Szwagrzak. Dodał, że koalicja jest otwarta na współpracę. Zarówno z pozostałymi radnymi, jak i z prezydentem. - Porozumieliśmy się nie po to, by działać przeciwko panu prezydentowi. Chcemy współpracować z panem prezydentem, ale merytorycznie, na zdrowych i rozsądnych zasadach - dodał. - Uznaliśmy, że współpraca w takim gronie to najlepsze rozwiązanie dla przyszłości Wodzisławia. To nie koalicja przeciwko komuś lub czemuś, ale dla rozwoju miasta - podkreślił Adrian Jędryka.

Grażyna Pietyra wymieniła cele, jakie stawia przed sobą nowa koalicja. A są to m.in. zrównoważony rozwój Wodzisławia z uwzględnieniem potrzeb wszystkich dzielnic miasta, prowadzenie racjonalnej polityki finansowej, poprawienie jakości powietrza, tworzenie jak najlepszych warunków dla rozwoju przedsiębiorczości, partnerska współpraca z władzami powiatu, ościennych gmin i organizacjami samorządowymi, zapewnienie jak najszerszego udziału obywatelom w życiu publicznym, rozwijanie współpracy z parlamentarzystami i radnymi sejmiku.

Z kolei radny Adam Króliczek odniósł się również do kształtu koalicji w powiecie. Podkreślił, że dobrze gdyby Zgoda i Rozwój - ugrupowanie obecne w nowej koalicji miejskiej - było także obecne w nowej koalicji powiatowej (przypomnijmy, że z tego ugrupowania jest również ustępujący starosta Ireneusz Serwotka). - Jako przedstawiciel Zgody i Rozwoju mam nadzieję, że ZIR będzie współtworzył również koalicję w powiecie. Takie rozwiązanie byłoby dobre - powiedział radny Adam Króliczek.

Bez Naszego Wodzisławia

W gronie miejskich koalicjantów nie ma radnych elektów z Naszego Wodzisławia (Eugeniusz Chłapek, Eugeniusz Ogrodnik, Izabela Kalinowska, Roman Szamatowicz, Ireneusz Skupień, Jan Grabowiecki, Czesław Rychlik, Jan Czyżak). W tym momencie nie wiadomo, gdzie dołączy radny Stefan Grzybacz (Wspólnota Samorządowa).

Kto przewodniczącym?

W konferencji prasowej wziął udział senator Adam Gawęda z PiS. Zaznaczył, że znajduje się na niej w charakterze gościa. - Ta szeroka koalicja ma charakter samorządowy. A żeby jeszcze bardziej podkreślić ten fakt, jako PiS zaproponowaliśmy by przewodniczącym nowej rady miasta był reprezentant samorządowej części koalicji - przekazał senator Gawęda.

Koalicjanci na razie nie wskazują, kto będzie pełnił funkcję przewodniczącego. Mówią tylko, że osoba „z wiedzą i doświadczeniem w samorządzie”. Nieoficjalne - ale z wiarygodnego źródła - dowiedzieliśmy się, że nowym przewodniczącym może być Dezyderiusz Szwagrzak.

Skąd ta rewolucja?

W tym miejscu pojawia się pytanie dlaczego zwycięski Nasz Wodzisław z prezydentem na czele nie znalazł koalicjanta do zdobycia większości, natomiast zawiązanie współpracy udało się członkom aż pięciu - i to różniących się między sobą - pozostałych komitetów? Wszystko wskazuje na to, że Nasz Wodzisław „zlekceważył” sytuację. - Pan prezydent nie rozmawiał z nami aż do 6 listopada. A przecież 6 listopada my już podpisywaliśmy naszą umowę o współpracy koalicyjnej - słyszymy od jednego z radnych elektów. - Byliśmy szybsi i skuteczniejsi. Biorąc pod uwagę duże doświadczenie pana prezydenta może dziwić, dlaczego tak a nie inaczej prowadził rozmowy - mówi inny radny. (mak)

  • Numer: 46 (939)
  • Data wydania: 13.11.18
Czytaj e-gazetę