środa, 29 maja 2024

imieniny: Marii Magdaleny, Teodozji, Maksyma

RSS

Maleją szanse na obwodnicę Wodzisławia, Pszowa i Rydułtów

25.10.2016 00:00 red.

POWIAT Urząd Marszałkowski w Katowicach ogłosił właśnie konkurs na pieniądze unijne z przeznaczeniem na inwestycje drogowe w województwie. Do podziału jest pół miliarda zł, ale jeden projekt może zyskać maksymalnie około 148 mln zł dofinansowania.

Mówimy o konkursie, z którego miałyby pochodzić pieniądze na Drogę Główną Południową, przedstawianą jako arterię kluczową dla rozwoju powiatu wodzisławskiego. Widząc pulę do podziału na całe województwo, wiadomo, że nie ma szans, by inwestycja wyceniona na 900 mln zł była zrealizowana. Przynajmniej w całości. I przynajmniej z tego konkursu.

Ekolodzy przeszkodzili

– W gronie gmin, na których terenie miałaby powstać DGP doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu zabiegać o dofinansowanie całej drogi, bo nawet gdyby marszałek przyznał 148 mln zł, to nie ma szans, byśmy resztę dołożyli jako wkład własny – mówi Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia Śląskiego, które to miasto jako lider odpowiada za przygotowanie dokumentacji DGP. Jednocześnie przyznaje, że gdyby nie roczne opóźnienie z powodu konieczności uzyskania nowej decyzji środowiskowej po oprotestowaniu pierwszej przez ekologów (dopatrzyli się żab na wyrobiskach), można byłoby starać się o pieniądze z innej puli. Z tej samej, z której Rybnik dostał 290 mln zł na swój odcinek trasy Racibórz – Pszczyna (właśnie został ogłoszony przetarg na budowę).

Dzielą na trzy

Patrząc więc na realia nasi włodarze zdecydowali o podziale DGP na trzy odcinki. Pierwszy z nich ciągnie się od węzła A1 w Jastrzębiu do DK 78 w Wodzisławiu. Drugi znajduje się wyłącznie w Wodzisławiu – od DK 78 (ul. Bogumińska) do ul. Pszowskiej na wysokości restauracji Słoneczna. Trzeci biegnie od tego punktu do włączenia DGP w ul. Raciborską w Rydułtowach. Pierwszy stanowi odciążenie ul. Jastrzębskiej w Wodzisławiu i jednocześnie daje alternatywne połączenie z A1. Trzeci tworzy naturalną obwodnicę Rydułtów i Pszowa, odciążyłby je z ciężkiego ruchu kołowego przetaczającego się przez centra tych miast. Z punktu widzenia zasadności i szans na powodzenie w konkursie najsensowniejsze, zdaniem naszych samorządowców jest zgłoszenie odcinków pierwszego i trzeciego. Zdaniem Mieczysława Kiecy na tym etapie odcinek drugi, przebiegający przez dzielnice Jedłownik – Turzyczkę – Karkoszkę i Kokoszyce ma najmniejsze znaczenie dla poprawy układu komunikacyjnego w powiecie. – Dajmy na to jedzie tir z Syryni w stronę A1. Jeżeli wjechałby na ten odcinek, to i tak musiałby potem dostać się na DK 78 i dalej na Jastrzębską, rozjeżdżając je – mówi Kieca.

Zdążyć z papierami

Jednak samo powiedzenie sobie, że dzielimy drogę na trzy odcinki, nie załatwia tematu, bo trzeba odpowiednio zmodyfikować dokumentację DGP. Stąd nasi samorządowcy na początku października wysłali do marszałka województwa wniosek o wydłużenie o 2 – 3 miesiące terminu przyjmowania wniosków, który mija 29 grudnia. Czy marszałek się zgodzi? Nie wiadomo.

Co z resztą dróg?

Droga Główna Południowa, jakkolwiek wyczekiwana przez samorządowców, budzi kontrowersje wśród mieszkańców. Ci bardziej nawet liczą na przebudowy sypiących się dróg wojewódzkich 933 (Jastrzębska w Wodzisławiu i Wodzisławska w Mszanie) oraz 936 (Młodzieżowa). Gdyby miały być remontowane, to z tych samych pieniędzy. DW 933 wyceniana jest na 180 mln zł, a druga na 20 mln zł. Pytanie więc, czy zgłoszenie dwóch odcinków DGP do konkursu nie pogrzebie szans wspomnianych dwóch wojewódzkich? To cztery projekty z powiatu wodzisławskiego, trudno więc liczyć, żeby marszałek wszystkie dofinansował, mając na uwadze całe województwo. – Dlatego na radzie miasta będziemy podejmować stanowisko, dopingujące władze wojewódzkie do zgłoszenia do konkursu przebudowy DW 933, a niezależnie od konkursu do przebudowy ul. Młodzieżowej. To koszt rzędu 20 mln zł, zatem niezbyt dużo w skali województwa i nie trzeba tego robić z angażowaniem środków unijnych – wyjaśnia prezydent.

DGP błędem?

A może dążenie do budowy DGP jest błędem? Może warto skupić na drogach wojewódzkich, które odpowiednio zmodernizowane też ułatwiłyby dotarcie do autostrady? Prezydent Wodzisławia uważa, że nie. Bo nawet jeśli tylko jeden z projektów dostanie pieniądze, to jeden problem komunikacyjny zostanie rozwiązany. Lepsze to niż nic. A dokumentacja się nie zmarnuje. – Zależy nam, żeby dokumentacja w ogóle zaistniała w konkursie, nawet gdyby miała trafić na rezerwę. Bo to, że dziś nie dostaniemy dofinansowania, to nie znaczy, że w ogóle. Mogą się bowiem po latach pojawić oszczędności i władze wojewódzkie, zamiast ogłaszać kolejny konkurs, mogą sięgnąć po projekty rezerwowe. Taką sytuację mieliśmy z ZSP 3 w Radlinie II, który zrobiliśmy za własne środki, a po latach dostaliśmy pieniądze – mówi Kieca.

Podobnego zdania jest Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. Również nie zgadza się z twierdzeniem, że najpierw warto remontować istniejące drogi, a dopiero potem brać się za budowę nowych odcinków. – DGP to droga strategiczna, która dla Wodzisławia i innych miast stanie się obwodnicą, odciąży ruch. Z kolei w naszej gminie droga ta uruchomi kolejne tereny inwestycyjne, co też jest istotnym argumentem na rzecz jej budowy – mówi Adamczyk.

Przeciwnego zdania jest z kolei wójt Mszany. – Dla nas priorytetem jest przebudowa drogi wojewódzkiej nr 933, czyli ulicy Wodzisławskiej – mówił dla nas przed tygodniem Mirosław Szymanek.

Tomasz Raudner, Artur Marcisz

  • Numer: 43 (832)
  • Data wydania: 25.10.16
Czytaj e-gazetę