Zasiłki i 500 zł na dziecko załatwisz w jednym miejscu
WODZISŁAW ŚLĄSKI Informowaliśmy już tydzień temu o przenosinach Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej do nowej siedziby przy ul. Daszyńskiego 3. Umieszczenie w jednym miejscu instytucji rozproszonej dotąd w kilku punkach miastach rozwiązuje wiele problemów.
Nie brakowało sytuacji, kiedy klienci przychodzili do jednej placówki MOPS tylko po to, by usłyszeć, że swoją sprawę załatwią w drugiej. Rozproszenie pracowników również nie sprzyjało sprawnej pracy. - Ośrodkiem trudno się zarządzało. Przepływ informacji, organizacja zadań były trudne - mówi Elwira Palarczyk, dyrektor MOPS Wodzisław Śl.
Ciasnota
Warunki lokalowe pozostawały dużo do życzenia, szczególnie w budynku na Kubsza. Pomieszczenia rozmieszczone były na trzech piętrach, łączyła je wąska klatka schodowa. - Powodowało to utrudnienia dla wszystkich osób, a szczególnie matek czy ojców z dziećmi. Mieliśmy bardzo dużo zgłoszeń rodziców, którzy nie wiedzieli, co robić z wózkami. Trudno było je zostawiać na ulicy, ale też trudno było je przenosić w wąskiej klatce na pierwsze czy drugie piętro. Bardzo duże kłopoty z załatwieniem spraw miały osoby niepełnosprawne - wylicza Barbara Chrobok, zastępca prezydenta Wodzisławia Śl.
MOPS w dotychczasowych murach mieścił się z biedą, tymczasem stają przed nim kolejne wyzwania, m.in. program Rodzina 500+, który ma wejść w życie 1 kwietnia. Oznacza to, że do ośrodka trafią tysiące osób, z których wiele nie miało dotąd do czynienia z opieką społeczną. Im wszystkim również trzeba zapewnić odpowiednie warunki obsługi.
Czysto, bez zbytków
Pozostało znaleźć odpowiednio dużą siedzibę. Budynki miejskie odpadały - żaden nie był odpowiednio pojemny. Po rozeznaniu możliwości lokalowych prywatnych właścicieli wybór padł na budynek byłych koncentratów, należący do spółki Agro. Umowę najmu zawarto na pięć lat. MOPS dzierżawi na własne potrzeby 900 m kw. na dwóch kondygnacjach. Rocznie zapłaci za najem 108 tys. zł netto, do tego pokryć musi koszty mediów. Remontami i adaptacją pomieszczeń na potrzeby MOPS zajął się właściciel. Jest czysto, schludnie, ale bez zbytków. - Nie zależało nam, aby to była siedziba „na wypasie” - mówi Barbara Chrobok. Jest to lokalizacja elastyczna, umożliwiająca adaptację kolejnych pomieszczeń, jeśli zajdzie taka potrzeba. Jeden zaułek zagospodarowany zostanie na kącik komputerowy. Dedykowany będzie osobom, które nie mają własnego komputera z internetem, a chciałyby np. złożyć wniosek o 500 zł na dziecko elektronicznie, bez stania w kolejce z formularzem papierowym w ręku.
Nie ma jeszcze decyzji o przyszłości opuszczonych przez MOPS budynków. Być może zostaną sprzedane.
Tomasz Raudner
Mieczysław Kieca:
- Tego typu odważna decyzja nie byłaby możliwa, gdyby nie zrozumienie Rady Miasta dla naszego pomysłu. Myślę, że jesteśmy jednym z pierwszych miast, które postanowiło na rynku komercyjnym dokonać dzierżawy pomieszczeni biurowych. Jest to decyzja dobra, z pewnością lepsza niż pomysł przebudowy i remontu budynków wcześniej zajmowanych przez MOPS. W ten sposób zagospodarowaliśmy ważną część miasta, która podlegała rewitalizacji. Budynki koncentratów, które niegdyś świadczyły o chlubie i historii miasta, do tej pory stały puste. Ponadto decyzja ta świetnie wpisuje się w plany rządu dotyczące realizacji programu Rodzina 500+. Rok temu nikt nie przewidywał, że obowiązki nakładane na pracowników pomocy społecznej tak znacząco wzrosną. Zatem decyzja o dzierżawie pomieszczeń była słuszna, bo gdy zajdzie taka potrzeba, jesteśmy w stanie wygospodarować kolejne, w ramach jednego budynku i tym samym zapewnić kompleksową obsługę w jednym miejscu.
Najnowsze komentarze