Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Diety podzieliły radnych. Pogodził ich wójt, dachy w Koloni Fryderyk i medialna burza

03.11.2015 00:00 red

Po raz drugi radni ostro starli się między sobą w sprawie wysokości diet. Jedni chcieli ich spłaszczenia, drudzy sporej podwyżki. Pogodziła ich reakcja wójta i... medialna burza

GORZYCE Starcie miało miejsce 26 października na wspólnym posiedzeniu komisji stałych rady gminy. Radny Stanisław Zbroja, który zaproponował spłaszczenie diet radnych najpierw zapytał przewodniczącego rady o to dlaczego ten nie zgodził się na prywatne spotkanie, gdzie bez świadków i mediów można by było na spokojnie przedyskutować wysokość diet.

Radny zarzuca półprawdy i manipulacje

Następnie Stanisław Zbroja wytknął półprawdy i manipulacje w uzasadnieniu uchwały, zakładającej ich podwyżkę, przygotowanej przez grupę przewodniczącego rady Krzysztofa Małka. - Argumentujecie, że posiedzeń rady i komisji jest więcej niż kiedyś. Przeanalizowałem poprzednie lata i jakoś nie widzę, żeby była wielka różnica. Argumentujecie też, że w innych gminach radni otrzymują wyższe diety niż my. Ale tam pracują nieraz w dwóch albo i trzech komisjach naraz. W naszej radzie na takie rozwiązanie nie było zgody większości – przypomniał Zbroja.

Kosztowne odwiedziny u jubilatów

Zwrócił się też bezpośrednio do wiceprzewodniczącego rady Mariana Jureczki. - Co pan takiego szczególnego robi, że musi pan otrzymywać aż 1200 zł diety (po ewentualnej podwyżce – przyp. red.). Co pan robi więcej od innych radnych? – dopytywał Zbroja wyraźnie zaskoczonego Jureczkę, za którego odpowiedział przewodniczący Małek. - Kiedy przez kilka miesięcy byłem na chorobowym, to właśnie pan wiceprzewodniczący Jureczka mnie zastępował i ponosił szereg obowiązków, których naprawdę było sporo – odparł Małek. A Jureczka kiedy ochłonął odparł: - Nie przyjeżdżam tylko na komisje i sesje, ale też odwiedzam z wójtem jubilatów, jeżdżę na konwenty wójtów, byłem na otwarciu komisariatu policji w Rogowach, gdzie pana Zbroi zabrakło – odpowiadał. Podobne pytanie Zbroja zadał drugiemu wiceprzewodniczącemu rady Piotrowi Wawrzycznemu. Odpowiedzi jednak nie otrzymał. A kiedy Zbroja zapytał przewodniczącego komisji rewizyjnej Jana Worka (z którym już raz wszedł w konflikt nt. działalności komisji rewizyjnej) co ten takiego robi, żeby otrzymywać 1200 zł, Worek odpalił: - A co to przesłuchanie, żebym się panu publicznie tłumaczył?

Na podwyżki dla pracowników nie ma

W dyskusję włączył się też radny Michał Menżyk. - Drodzy radni. Widzę, że słowu „drodzy” chcecie nadać w swoim przypadku znaczenie finansowe - rozpoczął mocno Menżyk i kontynuował: - Jak sprawdziłem, nasza gmina ma największe zadłużenie w powiecie w stosunku do dochodów własnych. Ale wy nadal uważacie, że stać nas na podwyżkę. Zwrócił się też bezpośrednio do przewodniczącego rady Małka. - Czy pan przewodniczący jak był na chorobowym to przez te kilka miesięcy nie pobierał diety? A może ją zwrócił? - dopytywał wywołując sporą konsternację nie tylko u przewodniczącego Małka. - Rozumiem, że chyba chce pan odpowiedzieć później – zakończył Menżyk. Głos zabrał również radny Daniel Kurasz, również przeciwnik podwyżki diet. - Niedawno pracownicy ośrodków kultury prosili nas o podwyżki, bo zarabiają mało, a dla nich praca ta jest głównym źródłem utrzymania. Dla nich pieniędzy nie było, ale dla radnych na podwyżkę pieniądze się znajdą? – punktował Kurasz. A Iwona Wajsman apelowała: - Może zastanówmy się po co tu jesteśmy? W końcu nie wytrzymał przewodniczący Małek. - Po tych słowach, które tu padły wynika, że ta rada nic nie robi.  To wy ruszyliście problem diet panie Zbroja – wytknął. - Ale nam chodziło o ich spłaszczenie, a nie o podwyżkę – odparł Zbroja. Ostatecznie uchwałę zakładającą sporą podwyżkę diet pozytywnie zaopiniowało 11 radnych, 8 było przeciw, 1 się wstrzymał.

Wójt powiedział, co myśli

Podczas całej dyskusji wójt gminy Daniel Jakubczyk nie zabrał głosu. Ale harce niektórych radnych chyba nie do końca przypadły mu do gustu, o czym świadczy sytuacja do jakiej doszło kilka chwil później. Radny Bolesław Lenczyk, który jest też sołtysem Koloni Fryderyk dopominał się o przyspieszenie budowy uszkodzonego dachu na jednym z familoków. - Ludzie przychodzą do mnie i pytają kiedy zostanie to zrobione, bo przyjdą deszcze i zacznie ich zalewać. Prace rozpoczęły się 15 września, dziś jest 26 października a tam zrobiono jedynie kominy i wymieniono kilka dachówek – nie krył irytacji Lenczyk. I się dowiedział. - Przed chwilą podniósł pan rękę za podwyżką diety, a teraz pyta pan o remont dachu. Pan sobie zdaje sprawę ze stanu finansów gminy? Gmina na te remonty nie ma pieniędzy – nie wytrzymał wójt. - To przez moją dietę nie ma na dach? - zdziwił się Lenczyk. - To jest pytanie o pana konsekwencję – zakończył Jakubczyk.

Radni zmienili zdanie

Trzy dni później na sesji, podczas której miała zostać uchwalona podwyżka sytuacja uległa całkowitej zmianie. Nagle okazało się, że radni, którzy pozytywnie zaopiniowali projekt podwyżki, już tej podwyżki... aż tak bardzo nie chcą. Radna Krystyna Świderska, która jeszcze na komisji głosowała za podniesieniem diet, na sesji złożyła wniosek by zdjąć uchwałę o dietach z punktu obrad. - Jednak dachy na Koloni Fryderyk są ważniejsze – stwierdziła Świderska. Jej wniosek poparli niemal wszyscy radni. Uchwała nie była więc głosowana i diety póki co pozostają bez zmian. - Po burzy medialnej jaka miała miejsce w ostatnich dniach nie chciałem na ten temat zabierać już głosu – wyjaśnił Krzysztof Małek, pytany przez nas o zmianę podejścia do tematu diet. Sporo krytycznych komentarzy pojawiło się na portalu nowiny.pl jak i innych portalach informacyjnych oraz społecznościowych. Sugestie zawarte we wcześniejszym naszym artykule, iż on sam bronił swojej diety przed drastyczną obniżką przewodniczący uważa za nieuprawnione. Podkreślił, że część swojej diety przekazuje często na cele społeczne, a opowiadał się za podwyżką głównie dlatego, że diety pozostałych radnych są jego zdaniem zbyt niskie. Tu należy przypomnieć, że w razie podwyżki dieta przewodniczącego Małka, jako jedynego radnego pozostałaby bez zmian. Gdyby jednak większość radnych opowiedziała się za propozycją radnego Zbroi to Małek straciłby 620 zł miesięcznie. Na koniec rozmowy z nami przewodniczący stwierdził, że być może nie był to dobry moment na głosowanie uchwały. - Uważam, że nie byłoby takiej awantury, gdyby uchwała o dietach została podjęta wtedy, gdy uchwalaliśmy pensję dla wójta – powiedział nam Małek.

Artur Marcisz

  • Numer: 44 (781)
  • Data wydania: 03.11.15
Czytaj e-gazetę