Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Komu trzeba zabrać, by domknąć miejską kasę?

01.11.2011 00:00 red

WODZISŁAW – W połowie listopada prezydent przedstawi budżet na przyszły rok. Na dzisiaj brakuje prawie 12 mln zł.

Budżet miasta nie będzie przyjęty przez radnych w tym roku. Prezydent podda go pod głosowanie w styczniu. – Poczekamy na rządowe założenia co do naszych udziałów w podatkach. Musimy je poznać, by nie tworzyć budżetu w ciemno – mówi Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia. W połowie listopada zaproponuje on również listę cięć, które są niezbędne by przyszłoroczny budżet domknąć.  Po stronie wydatków bieżących brakuje ok. 2,5 mln zł, w inwestycjach ok. 9 mln. Zarówno w jednym jak i drugim przypadku dalsze zadłużanie miasta nie wchodzi w grę. Wydatki bieżące muszą się równoważyć z dochodami. Na inwestycje można zaciągnąć kredyt czy wyemitować dodatkowe obligacje. Z uwagi na trudną sytuację finansową Wodzisławia prezydent nie bierze tego pod uwagę, mimo iż zadłużenie miasta będzie niższe od zakładanego. W ubiegłym tygodniu radni zdecydowali o przeznaczeniu 5,5 mln zł ze sprzedaży terenu przy ul. Basenowej, na zmniejszenie zadłużenia. Na koniec roku wyniesie ono nie 45% a 39%.

Zanim poznamy projekt budżetu na 2012 rok, przyjrzyjmy się gdzie w wydatkach bieżących możliwe są cięcia. Dyrektorzy jednostek miejskich takich jak biblioteka czy muzeum zobowiązani są do zmniejszenia budżetów w przyszłym roku o 5% (w tym roku ścięli je o ok. 10%). Większe oszczędności mogą pojawić się w straży miejskiej, gdzie są 34 etaty. W szkołach i przedszkolach znalezienie dodatkowych pieniędzy jest bardzo trudne. Nie ma już na czym oszczędzać. Władze miasta rozważają przeprowadzenie zmian w stołówkach. W grę wchodzi zastąpienie tradycyjnych kuchni posiłkami dowożonymi przez firmy zewnętrzne w ramach cateringu. Prezydent nie ukrywa, że przeforsowanie tego pomysłu będzie trudne. Podobnie jak wprowadzenie reformy w szkolnych świetlicach, które kosztują rocznie 850 tys. zł.

Winni nauczyciele?

Podczas konsultacji społecznych w sprawie budżetu koszty oświaty pojawiały się bardzo często. Wielokrotnie przywoływano sprawę rezygnacji z likwidacji szkół, co zdaniem wielu powoduje dzisiaj poważne problemy. – Nie zgadzam się z tymi opiniami – mówi Gerard Weychert, uczestnik rozmów. – Dzisiaj za problemy finansowe miast obarczana jest jedna grupa zawodowa. Wszystko co złe to nauczyciele. Dlaczego nikt nie patrzy na inne dziedziny, które niemało nas kosztują? Dlaczego nikt nie patrzy na przykład w stronę urzędu miasta i administracji? – pyta wodzisławianin.

Więcej na komunikację

W wielu dziedzinach nie tylko nie będzie oszczędności, ale miasto będzie musiało pieniędzy dołożyć. Utrzymanie komunikacji autobusowej w ramach Międzygminnego Związku Komunikacyjnego kosztować będzie prawie 3,5 mln zł (jeszcze niedawno prezydent marzył, by koszty ściąć do 2,5 mln). Wzrost związany jest z podwyżką dopłat do wozokilometra wpłacanych przez gminy należące do MZK. Cena wzrosła z 2,80 zł do 3,20 zł za wozokilometr.
Sytuację budżetu może poprawić wzrost podatków lokalnych, nad którym radni będą głosować pod koniec tego miesiąca. Podwyżka jest pewna i wiele wskazuje na to, że nie tylko o stopień inflacji.

Droga bez remontu

Znacznie więcej, bo ok. 9 mln zł władze miasta muszą znaleźć w wydatkach majątkowych. Nie wiadomo, czy budowana będzie za 1,2 mln zł droga dojazdowa do działek na Grodzisku (mieszkańcy dążą do odłączenia się od miasta i przyłączenia do Marklowic). Pod znakiem zapytania stoi także modernizacja ul. 26 Marca od ronda przy stacji paliw Statoil (skrzyżowanie z ul. Matuszczyka i Radlińską) do ronda przy markecie Tesco. Inwestycja kosztować ma 6 mln zł, z czego 4 mln dokłada Unia Europejska. Miasto może mieć jednak problem z wyłożeniem 2 mln zł i będzie musiało z unijnej dotacji zrezygnować. Niepewny jest także dalszy remont wodzisławskiej baszty. 200 tys. zarezerwowane wstępnie na jej dalszy remont może zostać zdjęte z budżetu. W cierpliwość będą musieli się także uzbroić strażacy – ochotnicy. Na zakup nowych wozów bojowych będzie trzeba prawdopodobnie poczekać. – Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. Decyzję podejmę w połowie listopada i projekt budżetu przedstawię radnym – mówi Mieczysław Kieca, prezydent.

Rafał Jabłoński

  • Numer: 44 (573)
  • Data wydania: 01.11.11