Nowa droga nie wszystkim pasuje
GORZYCZKI – Walczy o swoje czy awanturuje się bez powodu?
Jan Stanowski z Gorzyczek twierdzi, że spływająca drogą woda uszkodziła płot i budynki jego posesji. Żąda więc od administratora drogi – urzędu gminy – odszkodowania. Wójt jednoznacznie wyklucza taką możliwość.
Sprawę mieli załatwić do kwietnia
Stanowski twierdzi, że przez wiele lat jego posesję zalewała woda spływająca z ulicy Wiejskiej. – Droga nie miała odwodnienia, przez lata nie było nawet korytek. Wszystko płynęło na mój plac, niszcząc ogrodzenie i budynki gospodarcze – mówi Jan Stanowski. W tym roku urząd gminy wziął się za modernizację drogi i problem zalewania zniknie. Stanowski chce jednak zadośćuczynienia za szkody. W lutym władze gminy zapewniły go, że po dokonanej ocenie ekspertów do kwietnia część szkód zostanie usunięta, a całość po wybudowaniu drogi. – A tymczasem nikt do tej pory u mnie nie był – piekli się Stanowski.
O racji zadecyduje sąd
Wójt Piotr Oślizło twierdzi, że nie ma podstaw do wypłaty odszkodowania. – Dwie ekspertyzy wykluczyły, by kiepski stan ogrodzenia i niektórych budynków był efektem zalewania. Zostały wadliwie wykonane i dlatego się rozsypują. Pan Stanowski zawsze może pójść z tą sprawą do sądu – mówi wójt.
Z gminą procesuje się już Alfred Widenka z Rybnika, który jest właścicielem niezabudowanych działek usytuowanych poniżej posesji Stanowskiego. Ten również żąda odszkodowania za zalewanie swoich gruntów. – Działki są w fatalnym stanie. Proponowałem gminie ich odkupienie lub zamianę na inne tereny. Później proponowałem nawiezienie ziemi z budowy autostrady. Gmina najpierw powiedziała tak, później decyzję zatrzymała. Nabiegałem się za tym na darmo – opowiada Alfred Widenka.
Sołtys ma dość
Zapytany o sprawę sołtys Henryk Grzegoszczyk ciężko wzdycha. – Ja z panami Stanowskim i Widenką nie chcę mieć nic do czynienia – ucina Grzegoszczyk. Twierdzi, że po sądach wlec się nie zamierza. – Wydajemy 300 tysięcy złotych na drogę, która będzie zrobiona tak, że nikt już nie będzie mógł powiedzieć, że gdzieś go zalewa – dodaje sołtys.
(art)
Najnowsze komentarze