Odurzeni zielenią czyli posłowie nocą
Kiedy już ucichnie sejmowa wrzawa, z korytarzy znikną politycy z pierwszych stron gazet i żądni sensacji dziennikarze, po chłodnych marmurach gmachu przy Wiejskiej niesie się niczym nieskrępowany śmiech. To znak, że w porządku dziennym przyszedł czas na oświadczenia posłów.
Oświadczenia to ostatni punkt w obradach sejmu. Te ostatnie zwykle kończą się wieczorem a jeszcze częściej ciemną nocą. Każdy z posłów może mieć swoje pięć minut na trybunie, dosłownie, bo taki właśnie czas przewidziano na oświadczenia. Parlamentarzyści przez chwilę mogą przestać być szarymi członkami swojej partii i zająć swoje stanowisko w dowolnej sprawie. Zazwyczaj jednak pora, zmęczenie i tematyka oświadczeń nie sprzyjają powadze.
Twórczość posłów bywa absurdalna a nagradzana jest anemicznymi brawami ostatnich nielicznych poselskich niedobitków, które wytrwały do końca obrad. Postanowiliśmy sprawdzić co w bieżącej kadencji oświadczali posłowie z naszego regionu.
Nasi w czołówce
Niekwestionowanym liderem w liczbie oświadczeń jest Waldemar Andzel, sosnowiecki poseł PiS, który oświadczał już w tej kadencji 82 razy opiewając polskie bitwy, rodzimych naukowców czy mniej lub bardziej znanych poetów, tych ostatnich dwukrotnie, bo z okazji urodzin i śmierci. Jednak i w naszym regionie nie mamy powodów do wstydu. Henryk Siedlaczek idzie łeb w łeb z konkurentem, a sejmowe archiwum konsekwentnie puchnie od kolejnych wystąpień – w bazie jest już 71 oświadczeń posła PO.
Odurzająca zieleń
W oświadczeniach posła z Raciborszczyzny przeplatają się tematy poważne jak np. ciężka praca górników czy kwestia własności gruntów na pograniczu z tematami mniej ważkimi, od których oczy słuchających posłów stają się coraz większe. – Dzisiejsze oświadczenie ma dla mnie wymiar szczególny. Z dalekiej Warszawy wygłaszam i ofiaruję je przyjaciołom ze Świerklan na 80–lecie ich Szkoły Podstawowej im. św. Jadwigi – czytamy w stenogramie z 7 października 2008. Posłowie dość często z ust posła z Rud słuchają o niewielkich szkołach, a on sam nie ucieka od poetyckich porównań. – Skąd wychodzimy, dokąd ciągle powracamy, często po latach nieobecności, niekiedy tylko w myślach, wspomnieniach? Z domu do domu, tego najbliższego, rodzinnego, rozszerzającego się z biegiem czasu o ulicę, kościół, szkołę, wieś, dzielnicę, miasto, najbliższą okolicę, ludzi, przyjaźnie, melodię języka, święta, zdarzenia, barwy, dźwięki. Z ziemią naszą łączą nas różnorodne więzi, bez względu na to, czy dymi hałdami, czy odurza zielenią, czy gwarna jest hukiem miast, czy cichym szumem wierzb – odpłynął nasz poseł.
Kłopoty Antoniego Sikory
Ponoć Henryk Siedlaczek nagrywa swoje oświadczenia, by później odtwarzać je na spotkaniach z wyborcami, ale prywatę na trybunę przemycają także inni. – Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Rys historyczny Ochotniczej Straży Pożarnej w Pstrążnej! – rozpoczął rześko i z wigorem Grzegorz Janik, poseł PiS z Rybnika wyrywając najbardziej znużonych kolegów z nocnego letargu. Z oświadczenia tego, jedynego w tej kadencji a wygłoszonego 8 lipca 2010 roku, polscy posłowie mogli się dowiedzieć między innymi jak były zbudowane i czym kryte domy przed stu laty w malutkiej Pstrążnej, kto zakupił pierwszą sikawkę oraz jak w 1909 roku czterech strażaków ugasiło pierwszy pożar u niejakiego Antoniego Sikory. Rozbawieni posłowie obecni na sali, fragment o pierwszej sikawce nagrodzili brawami. Etos strażacki przewija się również w oświadczeniach posła Krzysztofa Gadowskiego z PO, który przybliżał 27 sierpnia 2008 roku działalność strażaków z jeszcze mniejszej miejscowości. – W lipcu miałem zaszczyt uczestniczyć w obchodach 120–lecia istnienia Ochotniczej Straży Pożarnej w Uściu Solnym – dodam, że w miejscowości, w której spędziłem swoje dzieciństwo – zaczął Gadowski, któremu czas skończył się już w połowie oświadczenia, ale nie bacząc na dzwonek marszałka szczęśliwie dobrnął do końca opowieści.
Wehikuł czasu
Jeszcze dalej w czasie cofnął się cytowany na początku Henryk Siedlaczek, dzięki któremu zdziwieni posłowie na pięć minut przenieśli się w trzynasty wiek. – Pierwszy pszowski kościół parafialny pw. Wszystkich Świętych powstał w latach 1265–1293 (…). W latach 1350–1400 na tym miejscu został wzniesiony nowy kościół gotycki bez wieży, lecz murowany. Może to świadczyć o dużej dbałości właścicieli tych ziem o swoje dobro, gdyż murowane kościoły w tych czasach były budowane na Śląsku dość rzadko – tłumaczył niezorientowanym kolegom Siedlaczek. Poseł tak daleko zabrnął w meandry historii, że prowadzący obrady musiał przywoływać go do porządku. – Po kasacie klasztoru cysterskiego w Rudach, która miała miejsce w 1810 r. (tu wicemarszałek Jerzy Szmajdziński naciska dzwonek), ostatni jego opat ojciec Bernard Galbierz – skończę zdanie, panie marszałku – złożył przed Matką Boską Pszowską złoty krzyż opacki ozdobiony szmaragdami i wieńcem brylantów oraz kosztowny pierścień prałacki. Dar opata zapoczątkował nową serię wotów. Dziękuję bardzo – dociągnął do końca nasz poseł.
Atrakcyjny przejazd budową
Temat wiary zresztą już wcześniej obecny był w oświadczeniach Henryka Siedlaczka a wśród tematów wywołujących uśmiech na twarzy znajdują się i poważniejsze. W hołdzie dla papieża Polaka poseł przygotował specjalny tryptyk, który odczytywał na kolejnych, już nocnych, posiedzeniach sejmu. Każda z części nosiła inny tytuł: Oświadczenie w sprawie Ojca Świętego Jana Pawła II jako przykładu dla dzieci i młodzieży, Oświadczenie w sprawie Papieża Jana Pawła II uprawiającego sport i turystykę i Oświadczenie w sprawie Jana Pawła II jako Papieża sportowców. Pracowitości Siedlaczkowi powinni pozazdrościć inni posłowie z naszego regionu. Podczas obecnej VI kadencji Sejmu niczego nie oświadczył Tadeusz Motowidło z SLD oraz Bolesław Piecha z PiS. Po kilka oświadczeń ma Adam Gawęda z PJN czy Marek Krząkała z PO a w ich wystąpieniach dominuje tematyka górnicza i problemy drogowe. Do tematyki drogowej nawiązuje również Ryszard Zawadzki z PO, który na trybunie relacjonował sukcesy uczniów techników na Olimpiadzie Wiedzy i Umiejętności Budowlanych. – Organizatorzy zapewnili uczestnikom oraz ich opiekunom sprawną organizację finałów oraz liczne imprezy towarzyszące, np. wyjazd do zamku w Pszczynie czy też atrakcyjny przejazd odcinkiem autostrady A1, który jest w budowie – czytamy w stenogramie z 22 kwietnia 2009 roku. Posłanka Izabela Kloc z PiS tylko raz skorzystała z okazji do oświadczeń, oświadczając, że się pomyliła przy głosowaniu.
Poseł jedzie po bandzie
Nasi posłowie robią wszystko aby zabłysnąć na tle kolegów, którzy wygłaszają biografie i relacje bitew żywcem zerżnięte ze szkolnych podręczników. Dobry patent to wpleść jakiś cytat znanego myśliciela lub pochwalić się obcym językiem. Krzysztof Gadowski korzysta nieraz z cytatów Jana Pawła II a poseł Siedlaczek całkiem sprawnie wplata czeskie cytaty. Jak on sam komentuje swoje oświadczenia? – Technika daje możliwość nagrywania posiedzeń sejmu, więc dlaczego nie miałbym z niej korzystać? – mówi nam poseł Siedlaczek. – Jeśli czasem wspomnę o jakiejś niewielkiej szkole czy Towarzystwie Miłośników Ziemi Raciborskiej, to tylko po to aby zaistniały w sejmowych annałach. W końcu jestem historykiem. Boli mnie to, że część dziennikarzy porównuje mnie do moich kolegów, którzy rzeczywiście czytają w sejmie teksty z podręczników. Takie luźne oświadczenia to tylko procent moich wypowiedzi. To moje zbójeckie prawo i z tego korzystam. To, że o czymś powiem w oświadczeniu to dla niektórych znak, że Heniek wchodzi w temat i będzie go kontynuował i drążył już w bardziej skutecznej formie. Kto zna moje wystąpienia ten wie, że często jadę po bandzie, ale czasem tak trzeba – dodaje. Już wkrótce, w bardziej poważnej formie przyjrzymy się interpelacjom naszych posłów.
Adrian Czarnota
Najnowsze komentarze