Wtorek, 30 lipca 2024

imieniny: Julity, Ludmiły, Rościsława

RSS

Widziała usuniętą datę ważności

25.01.2011 00:00 tora
Czytelniczka alarmuje o przeterminowanej szynce w Intermarche.

Przeterminowaną szynkę domową w promocyjnej cenie 10,99 zł/kg zauważyła w sklepie Intermarche przy ul. Bema Katarzyna Taszarek. Zdarzenia nie potwierdza biuro prasowe sieci.

– Trudno nam się odnieść, bo nikt nie zgłaszał reklamacji, ani nie odnotowaliśmy faktu sprzedawania nieświeżej szynki – mówi Eliza Orepiuk z Dyrekcji Komunikacji i Informacji Muszkieterów.

Wyglądała apetycznie

Rydułtowianka jest pewna swego. Opowiada, że wybrała się na zakupy rano w sobotę 15 stycznia. Na stoisku mięsnym za ladą zwróciła uwagę na kilka apetycznie wyglądających szynek domowych. Zwykle kupuje wędliny w plasterkach po 20, 30 dkg. Tym razem chciała kupić więcej, także zainteresowała się terminem przydatności do spożycia. Zdziwiła się, kiedy zobaczyła na dwóch szykach etykiety z zeskrobaną datą. – Na trzeciej szynce data nie była usunięta. Patrzę, była data 11 stycznia. Pytałam jedną klientkę dla pewności, którego wtedy było. Potwierdziła, że 15 stycznia. Szynka była więc przeterminowana o cztery dni – mówi Katarzyna Taszarek. Zwróciła uwagę ekspedientce, która schowała wędlinę. – Nie mam jednak pewności, czy po moim wyjściu szynka nie wylądowała z powrotem na ladzie – zastanawia się rydułtowianka. Przyznaje, że gdyby nie fakt, iż chciała kupić więcej szynki, nie zastanawiałaby się nawet nad jej terminem przydatności. Wędlina wyglądała apetycznie, a cena zachęcała do zakupu. – Szynki tej oczywiście nie kupiłam. Wybrałam coś innego – mówi rydułtowianka.

Reklamacji nie było

Eliza Orepiuk z Dyrekcji Komunikacji i Informacji Muszkieterów mówi, że szkoda, iż klientka nie zawiadomiła kierownika, ani nie zgłosiła reklamacji. Wtedy można byłoby zareagować. – Kontrolujemy nasze sklepy. Zapewniam, że sprzedajemy świeżą żywność – zapewnia przedstawicielka sieci.

– Nie składałam reklamacji, bo przecież nie kupiłam tej szynki. Myślałam o zgłoszeniu sprawy do sanepidu, ale nie sądziłam, że ktoś tam będzie pracował w sobotę. Zgłosiłam sprawę do sanepidu w tygodniu. Wiem, kto mnie obsługiwał i mogę to potwierdzić – deklaruje rydułtowianka.

Mimo wpadki z szynką zamierza dalej zaopatrywać się w rydułtowskim sklepie. Wędliny będzie jednak uważnie sprawdzać.

Tomasz Raudner

  • Numer: 4 (533)
  • Data wydania: 25.01.11