Niedziela, 5 maja 2024

imieniny: Ireny, Waldemara, Piusa

RSS

Sztuka to furtka do niezależności

21.12.2010 00:00 mag
Jako uczennica szóstej klasy szkoły podstawowej trafiła do Państwowego Ogniska Plastycznego i to do grupy dorosłych

Tak jak każdy artysta stara się malować to, co czuje. Wykonane grafiki, obrazy odzwierciedlają historię jej życia. Jak podkreśla,  nie zawsze usłanego różami. Dominuje w nich tematyka kobieca. – Pracę licencjacką poświęciłam zagadnieniu cierpienia w sztuce, magisterską zaś samotności. W obu przypadkach przewija się przez nie motyw kobiety – mówi Karolina Gajewska, która od kilkunastu lat przelewa swoje emocje na płótna.

Rodzice poznali się na jej talencie

Artystka od zawsze związana była z Wodzisławiem. Tu był jej dom rodzinny, tu od 10 lat wychowuje syna Karola. Jej dziadek i ojciec byli malarzami. – Na początku tata szukał dla mnie artystycznego zajęcia, by po części zrealizować swoje niespełnione marzenie. To on wspierał mnie i pomagał rozwijać talent – wspomina. Kiedy go zabrakło, Karolina straciła bratnią duszę. Ale nie pozostała zupełnie sama. Zawsze może liczyć na ciepłe słowo matki.

Korzystała z porad profesjonalistów

Jako uczennica szóstej klasy szkoły podstawowej  trafiła na zajęcia do Państwowego Ogniska Plastycznego w Rydułtowach. Miała ze sobą dwie prace i to wystarczyło, by jako najmłodsza absolwentka w historii szkoły trafiła od razu do grupy dorosłych. Tam po raz pierwszy zetknęła się z profesjonalnym rysunkiem, projektowaniem graficznym, historią sztuki. Jako licealistka chodziła na lekcje rysunku do Franciszka Niecia z zamiarem zdawania na katowicką Akademię Sztuk Pięknych. Za pierwszym podejściem nie udało się zasiąść w ławach ASP.  – Przygotowywałam się do kolejnego egzaminu, a w międzyczasie zostałam wolnym słuchaczem tej uczelni – wyjaśnia. – Pół dnia rysowałam, pół dnia pozowałam – dodaje. Korzystała też z porad Dudy Gracza.  – Ten artysta miał charyzmę. Wielu studentów wychodziło z jego gabinetu z płaczem. Dlatego nikogo nie powinno dziwić moje zadowolenie, kiedy kilka moich prac uznał za całkiem dobre – puentuje. Później okazało się, że wydział artystyczny powstaje w Cieszynie. I to tam, zamiast katowickiej uczelni,  Karolina kontynuowała edukację. Studia ukończyła dyplomem z grafiki i aneksem z malarstwa. Dziesięć lat temu urodziła syna. Wychowuje go sama.

W świat

W twórczości Karoliny Gajewskiej dominuje tematyka figuratywna, grafika warsztatowa, linoryt i malarstwo. Twórczość opiera na obserwowaniu ludzkiego ciała. Po raz pierwszy swoje dzieła wystawiła w 1998 roku w wodzisławskiej Galerii Sztuki Użytkowej. Jej prace powędrowały  między innymi do Wilna, Malmo, jaki i na salony polskich galerii – do Katowic, Cieszyna, Skoczowa.

Stuprocentowa artystka

Oprócz obrazów 29–letnia artystka projektuje i wykonuje biżuterię. Zaczęło się od drobiazgów dla siebie i najbliższych, teraz klientów na oryginalne ozdoby nie brakuje. – Kiedy widzę zachwyt w oczach klientek, to jestem szczęśliwa. Jakbym miała taką możliwość, to rozdawałabym je za darmo –  mówi.  Pasja jest jednak bardzo kosztowna. Choć, jak zdecydowanie zaznacza artystka, gdyby jeszcze raz miała wybrać zawód dla siebie, to bez cienia wahania postawiłaby na sztukę.

Magdalena Szymańska

  • Numer: 51/52 (528/529)
  • Data wydania: 21.12.10