Wtorek, 24 grudnia 2024

imieniny: Adama, Ewy, Zenobiusza

RSS

Komu potrzebna taka kontrola?

09.11.2010 00:00 raj
Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Katowicach przez piętnaście dni badał teren byłej cegielni w Rydułtowach. Mimo to nadal nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy firma Zielony Śląsk truje.

Sprawa firmy Zielony Śląsk ciągnie się latami. Teraz stała się częścią kampanii wyborczej. Okazało się bowiem, że Marek Wystyrk ze Stowarzyszenia Moje Miasto, oskarżającego firmę o zatruwanie środowiska ubiega się o stanowisko, burmistrza Rydułtów w nadchodzących wyborach samorządowych.

Te same badania, dwa stanowiska

Przypomnijmy, że ludzie mieszkający w pobliżu byłej cegielni czują się zagrożeni. Ich zdaniem Zielony Śląsk zwozi tutaj groźne odpady. We wrześniu starosta cofnął firmie zezwolenie na odzysk odpadów. Sprawa jest w toku, ponieważ przedsiębiorca odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Wiele wskazuje na to, że sprawę wygra i decyzja starosty będzie nieważna. Dlaczego? Ponieważ Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska uznał, że działalność firmy nie zagraża życiu i zdrowiu ludzi. W piśmie z 20 września informuje starostę, że nastąpiło znaczne przekroczenie wartości niektórych środków chemicznych. Inspektor dodaje, że badania były wskaźnikowe i na ich podstawie nie można ocenić czy istnieje zagrożenie zdrowia i życia mieszkańców. Cztery dni później do starostwa dotarło drugie pismo, w którym te same badania są interpretowane już inaczej. Inspektor jednoznacznie stwierdza, że nie zachodzi pogorszenie środowiska i nie może zakazać firmie działalności. 

Co robili w terenie przez dwa tygodnie?

W tej sytuacji starosta poprosił WiOŚ o jednoznaczne stanowisko. Odpowiedź dotarła 2 listopada. Inspektor powtarza, że badania były wskaźnikowe, że pobrano tylko jedną próbę wody i na tej podstawie trudno o stwierdzenie, że firma zatruwa środowisko. Warto w tym miejscu dodać, że badania trwały 15 dni (od 12 do 27 sierpnia). W terenie pracowało 4 specjalistów.

Trudno uwierzyć w ostateczny koniec

W połowie listopada ma dojść do spotkania wicestarosty Tadeusza Skatuły z Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska w Katowicach. – Mam nadzieję, że uzyskam konkretną odpowiedź dotyczącą badań. Najważniejsze, że także po drugiej stronie jest determinacja, by problem ostatecznie rozwiązać – mówi Skatuła. 

Przyglądając się temu co wydarzyło się w sprawie od pierwszych protestów, trudno uwierzyć, że zostanie ona ostatecznie zakończona. 

(raj)

  • Numer: 45 (522)
  • Data wydania: 09.11.10