Wtorek, 24 grudnia 2024

imieniny: Adama, Ewy, Zenobiusza

RSS

Oddali drogę do użytku bez asfaltu

09.11.2010 00:00 art
O tym, że roboty drogowe w centrum Turzy przebiegają w ślamazarnym tempie i będą opóźnienia pisaliśmy przed kilkoma tygodniami. Wójt Gorzyc sprawę bagatelizował. Roboty miały się zakończyć do końca października, więc na wykonawcę czekają kary. Próbuje on jednak wystrychnąć urzędników na dudka. 2 listopada do urzędu gminy wpłynęło pismo, że droga jest gotowa, choć nie ma na niej jeszcze asfaltu.

Urzędnicy z Gorzyc nie kryją zdziwienia. Droga jest w trakcie budowy, a już zgłoszono ją jako gotową.  

– Podejrzewamy, że zgłaszając gotowość do odbioru technologicznego wykonawca chce po prostu uniknąć kary za opóźnienie. Zgodnie z prawem mamy 14 dni, by dokonać odbioru, w czasie którego możemy wytknąć wykryte usterki. Oczywiście wykonawca będzie musiał je usunąć, ale już bez konieczności płacenia kary – mówi Wioletta Langrzyk z Urzędu Gminy w Gorzycach. – Dla nas to zupełna nowość, bo jeszcze nie mieliśmy do czynienia z taką sytuacją, żeby ktoś zgłosił do odbioru inwestycję, która nie jest jeszcze gotowa – nie kryje zdziwienia Langrzyk.

Chcieli złapać dwie sroki za ogon

Gmina sprawę zamierza skonsultować z prawnikiem. Szefostwo Hak Constructions, firmy, która wygrała przetarg na przebudowę Powstańców (w marcu tego roku jako Cardo Sp. z o.o.) sprawy komentować nie chce. – Mam wiele rzeczy do załatwienia i nie mam czasu rozmawiać. Mogę tylko powiedzieć, że wszystko jest w zgodzie z przepisami budowlanymi – rzuciła w rozmowie telefonicznej Marzena Stramska, szefowa firmy. Być może obawia się pytania o to, czy udział w dwóch niemałych inwestycjach drogowych (Hak jest partnerem w konsorcjum, które przebudowuje ulicę Raciborską w Gorzyczkach) przerósł możliwości jej firmy.

Zagrożone dofinansowanie

Kombinacje wykonawcy mogą sprawić urzędnikom z Gorzyc niemały problem. I nie chodzi nawet o naliczanie kar. Nie wiadomo jak długo potrwa usuwanie „usterek”, a tymczasem przebudowa drogi w połowie finansowana jest z budżetu państwa w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych. Aby nie stracić dotacji gmina musi się z niej rozliczyć najdalej w pierwszych dniach grudnia. Inaczej przepadnie prawie 750 tys. zł. – Staramy się nawet o tym nie myśleć. Robimy wszystko, by do tego nie dopuścić. Już o tej sytuacji poinformowaliśmy Urząd Wojewódzki, z którym będziemy się rozliczać z tego dofinansowania. Liczymy jednak, że wykonawca zdąży najdalej do połowy listopada – mówi Wioletta Langrzyk.

(art)

  • Numer: 45 (522)
  • Data wydania: 09.11.10