Naprzód strzela, Gwiazda nie błyszczy
Sporo bramek obejrzeli tylko kibice w Czyżowicach. Reszta drużyn z naszego powiatu, występujących w lidze okręgowej strzelała słabo. Przełamanie Syryni. Kolorowo w Lubomi, gdzie sędzia pokazał aż 3 czerwone kartki.
Naprzód Czyżowice – Górnik Radlin 6:3
Bramki dla Naprzodu: Zbigniew Adamczyk – 2, Dawid Kubica – 2, Sebastian Neska, Marcin Ogierman
Bramki dla Górnika: Marcin Ćwikliński, Marek Styrnol, Marcin Plura
W meczu drużyn walczących o utrzymanie padło aż 9 bramek. Więcej strzelili gospodarze, którzy do przerwy prowadzili 3:1, a po przerwie już nawet 5:1. – Kontrolowaliśmy przebieg tego spotkania, ale po raz kolejny zagraliśmy wesoły meczyk. Przy stanie 5:1 nasza obrona znów zagrała radośnie i dała wbić rywalom 2 bramki. Nie możemy grać tak niefrasobliwie w obronie, bo lepsze drużyny wykorzystują to bezlitośnie, chociażby tak jak w Połomi tydzień temu – mówi Antoni Jeleń, trener Naprzodu. Górnik po niespodziewanym zwycięstwie srzed tygodnia nad Rymerem Rybnik, liczył na kolejne punkty w Czyżowicach. W ostatniej kolejce, która rozegrana zostanie w środę 11 listopada punktów poszukać będzie musiał z Gosławem Jedłownik.
Bramki dla Naprzodu: Zbigniew Adamczyk – 2, Dawid Kubica – 2, Sebastian Neska, Marcin Ogierman
Bramki dla Górnika: Marcin Ćwikliński, Marek Styrnol, Marcin Plura
W meczu drużyn walczących o utrzymanie padło aż 9 bramek. Więcej strzelili gospodarze, którzy do przerwy prowadzili 3:1, a po przerwie już nawet 5:1. – Kontrolowaliśmy przebieg tego spotkania, ale po raz kolejny zagraliśmy wesoły meczyk. Przy stanie 5:1 nasza obrona znów zagrała radośnie i dała wbić rywalom 2 bramki. Nie możemy grać tak niefrasobliwie w obronie, bo lepsze drużyny wykorzystują to bezlitośnie, chociażby tak jak w Połomi tydzień temu – mówi Antoni Jeleń, trener Naprzodu. Górnik po niespodziewanym zwycięstwie srzed tygodnia nad Rymerem Rybnik, liczył na kolejne punkty w Czyżowicach. W ostatniej kolejce, która rozegrana zostanie w środę 11 listopada punktów poszukać będzie musiał z Gosławem Jedłownik.
Gwiazda Skrzyszów – Start Pietrowice 0:1
Mecz w Skrzyszowie miał wyrównany przebieg, gospodarze mieli kilka dobrych sytuacji – co najmniej dwa razy z pustej bramki piłkę wybijali obrońcy Startu. O przegranej zadecydowały błędy w obronie i lepsza postawa napastników gości. – Tym razem popełniliśmy po prostu za dużo błędów w tyłach – uważa Dariusz Owczarczyk, trener Gwiazdy. Jego drużyna bramkę straciła w drugiej połowie, kiedy walkę w powietrzu przegrał jeden ze stoperów Gwiazdy. – Być może był w tym momencie faul, ale też powiedzmy sobie, że piłka nożna to sport, w którym nie brakuje walki. Uczulałem w przerwie moich zawodników, że rywale lubią się przepychać i nie możemy im ustępować – dodaje trener. Po stracie gola Gwiazda próbowała atakować, ale kończyło się to groźnymi kontrami gości, po których mogły paść kolejne bramki.
Mecz w Skrzyszowie miał wyrównany przebieg, gospodarze mieli kilka dobrych sytuacji – co najmniej dwa razy z pustej bramki piłkę wybijali obrońcy Startu. O przegranej zadecydowały błędy w obronie i lepsza postawa napastników gości. – Tym razem popełniliśmy po prostu za dużo błędów w tyłach – uważa Dariusz Owczarczyk, trener Gwiazdy. Jego drużyna bramkę straciła w drugiej połowie, kiedy walkę w powietrzu przegrał jeden ze stoperów Gwiazdy. – Być może był w tym momencie faul, ale też powiedzmy sobie, że piłka nożna to sport, w którym nie brakuje walki. Uczulałem w przerwie moich zawodników, że rywale lubią się przepychać i nie możemy im ustępować – dodaje trener. Po stracie gola Gwiazda próbowała atakować, ale kończyło się to groźnymi kontrami gości, po których mogły paść kolejne bramki.
Jedność Jejkowice – Czarni Gorzyce 0:0
Punkt zdobyty na boisku w Jejkowicach to spory sukces Czarnych, tym bardzie, że ekipa z Gorzyc pojechała na mecz w mocno okrojonym składzie. – Kartki o kontuzje przerzedziły nasze szeregi i do Jejkowic musiałem zabrać aż 6 juniorów – mówi Robert Gorzowski, trener Czarnych. – Moja drużyna zagrała walecznie i jestem bardzo zadowolony z tego jednego punktu. Zdołaliśmy się przeciwstawić dobrej drużynie – dodaje trener Gorzowski. Dobre zawody rozegrał zwłaszcza bramkarz Czarnych Paweł Kulczyk, który kilkakrotnie wybronił trudne sytuacje bramkowe.
Punkt zdobyty na boisku w Jejkowicach to spory sukces Czarnych, tym bardzie, że ekipa z Gorzyc pojechała na mecz w mocno okrojonym składzie. – Kartki o kontuzje przerzedziły nasze szeregi i do Jejkowic musiałem zabrać aż 6 juniorów – mówi Robert Gorzowski, trener Czarnych. – Moja drużyna zagrała walecznie i jestem bardzo zadowolony z tego jednego punktu. Zdołaliśmy się przeciwstawić dobrej drużynie – dodaje trener Gorzowski. Dobre zawody rozegrał zwłaszcza bramkarz Czarnych Paweł Kulczyk, który kilkakrotnie wybronił trudne sytuacje bramkowe.
Płomień Ochojec – Naprzód Syrynia 0:1
Bramka dla Naprzodu: Marcin Pocialik
Wreszcie zwycięstwo Syryni. Minimalne, odniesione nad ostatnią drużyną w tabeli, ale niezwykle cenne, bo dające pewien oddech drużynie Romana Zielińskiego. – Cieszymy się niesamowicie z tych trzech punktów bo były nam one potrzebne jak rybie woda – mówi trener Zieliński. Jego drużyna wygrała zasłużenie, bo była zespołem lepszym tyle że znów nieskutecznym. Jedyną bramkę spotkania zdobył Pocialik, który w 65 min spotkania wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy, spokojnie go minął i umieścił piłkę w pustej siatce. W środę zawodników Naprzodu czeka jednak o wiele cięższe zadanie. W derbach gminy Lubomia zmierzą się z rywalem zza miedzy Silesią Lubomia. Początek tego elektryzującego meczu o godz. 13.30 na boisku w Lubomi.
Bramka dla Naprzodu: Marcin Pocialik
Wreszcie zwycięstwo Syryni. Minimalne, odniesione nad ostatnią drużyną w tabeli, ale niezwykle cenne, bo dające pewien oddech drużynie Romana Zielińskiego. – Cieszymy się niesamowicie z tych trzech punktów bo były nam one potrzebne jak rybie woda – mówi trener Zieliński. Jego drużyna wygrała zasłużenie, bo była zespołem lepszym tyle że znów nieskutecznym. Jedyną bramkę spotkania zdobył Pocialik, który w 65 min spotkania wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy, spokojnie go minął i umieścił piłkę w pustej siatce. W środę zawodników Naprzodu czeka jednak o wiele cięższe zadanie. W derbach gminy Lubomia zmierzą się z rywalem zza miedzy Silesią Lubomia. Początek tego elektryzującego meczu o godz. 13.30 na boisku w Lubomi.
Silesia Lubomia – Naprzód Rydułtowy 1:1
Bramka dla Silesii: Łukasz Matuszek
Bramka dla Naprzodu: Krzysztof Śleziak
Spotkanie drużyn środka tabeli miało dość wyrównany przebieg. Prowadzenie w 20 minucie meczu objęli gospodarze, a najprzytomniej w zamieszaniu pod bramką gości zachował się Matuszek. Wyrównanie padło w drugiej połowie, po dobrym rozegraniu piłki ze środka pola obrońcy Silesii nie upilnowali Śleziaka a ten nie miał problemów z wykorzystaniem sytuacji jeden na jeden z bramkarzem Lubomi. – Szkoda nam sytuacji z końcówki meczu, bo nawet w ostatniej minucie mieliśmy dogodną sytuację do zdobycia decydującej bramki. Nie udało się, ale na remis też nie możemy narzekać, bo naszym rywalem była dobra drużyna – mówi Sebastian Piechota, trener Silesii. – Spotkanie miało wyrównany przebieg i myślę, że remis nie krzywdzi żadnej drużyny – mówi Mieczysław Masłowski. Bramek w Lubomi nie padło zbyt wiele, było za to kolorowo od liczby pokazanych przez arbitra kartek. Obie drużyny kończyły mecz w osłabieniu – przy czym goście obejrzeli dwie czerwone kartki, Długosz za drugą żółtą, Jargoń za brutalny faul. Ze strony gospodarzy czerwony kartonik obejrzał Krupa – w tym wypadku była to konsekwencja dwóch żółtych kartek.
Bramka dla Silesii: Łukasz Matuszek
Bramka dla Naprzodu: Krzysztof Śleziak
Spotkanie drużyn środka tabeli miało dość wyrównany przebieg. Prowadzenie w 20 minucie meczu objęli gospodarze, a najprzytomniej w zamieszaniu pod bramką gości zachował się Matuszek. Wyrównanie padło w drugiej połowie, po dobrym rozegraniu piłki ze środka pola obrońcy Silesii nie upilnowali Śleziaka a ten nie miał problemów z wykorzystaniem sytuacji jeden na jeden z bramkarzem Lubomi. – Szkoda nam sytuacji z końcówki meczu, bo nawet w ostatniej minucie mieliśmy dogodną sytuację do zdobycia decydującej bramki. Nie udało się, ale na remis też nie możemy narzekać, bo naszym rywalem była dobra drużyna – mówi Sebastian Piechota, trener Silesii. – Spotkanie miało wyrównany przebieg i myślę, że remis nie krzywdzi żadnej drużyny – mówi Mieczysław Masłowski. Bramek w Lubomi nie padło zbyt wiele, było za to kolorowo od liczby pokazanych przez arbitra kartek. Obie drużyny kończyły mecz w osłabieniu – przy czym goście obejrzeli dwie czerwone kartki, Długosz za drugą żółtą, Jargoń za brutalny faul. Ze strony gospodarzy czerwony kartonik obejrzał Krupa – w tym wypadku była to konsekwencja dwóch żółtych kartek.
Gosław Jedłownik – Płomień Połomia
Mecz na prośbę Gosława przełożony na niedzielę 15 listopada na godz. 13.30.
Oprac. (art)
Mecz na prośbę Gosława przełożony na niedzielę 15 listopada na godz. 13.30.
Oprac. (art)
Najnowsze komentarze