Noga z gazu! Fotoradar już działa
W ciągu zaledwie trzech godzin fotoradar straży miejskiej zarejestrował 18 kierowców, którzy przekroczyli dozwoloną prędkość
Skończą się pirackie jazdy po miejskich drogach. Do użytku został w końcu oddany fotoradar. Co prawda miał już działać od stycznia, ale okazało się, że biurokracja znacznie wydłużyła ten termin. Po raz pierwszy strażnicy uruchomili go dopiero 17 kwietnia przy ul. Bohaterów Warszawy. W ciągu zaledwie kilku godzin aparat zarejestrował 18 kierowców, którzy zapomnieli o ograniczeniu prędkości w terenie zabudowanym.
– Większość przekroczyła 80 km/h. Nadmierna prędkość kosztuje w tym przypadku nawet 300 zł plus punkty karne – mówi Krzysztof Mocarski, komendant Straży Miejskiej.
Fotoradar ma przede wszystkim za zadanie wymusić na kierowcach zdjęcie nogi z gazu. Przenośny sprzęt będzie ustawiany w różnych częściach miasta. Na pewno w miejscach, gdzie piraci drogowi niejednokrotnie dali o sobie znać: przy ul. Bema, Strzody. Wpaść będzie łatwo, bo sprzęt nie rzuca się w oczy. Przypomina kontener i nie potrzebuje personelu do obsługi. Za aparat i samochód do jego przewożenia miasto zapłaciło 218 tys. zł.
(j.sp)
– Większość przekroczyła 80 km/h. Nadmierna prędkość kosztuje w tym przypadku nawet 300 zł plus punkty karne – mówi Krzysztof Mocarski, komendant Straży Miejskiej.
Fotoradar ma przede wszystkim za zadanie wymusić na kierowcach zdjęcie nogi z gazu. Przenośny sprzęt będzie ustawiany w różnych częściach miasta. Na pewno w miejscach, gdzie piraci drogowi niejednokrotnie dali o sobie znać: przy ul. Bema, Strzody. Wpaść będzie łatwo, bo sprzęt nie rzuca się w oczy. Przypomina kontener i nie potrzebuje personelu do obsługi. Za aparat i samochód do jego przewożenia miasto zapłaciło 218 tys. zł.
(j.sp)
Najnowsze komentarze