Sobota, 2 listopada 2024

imieniny: Bohdany, Tobiasza, Bohdana

RSS

Kto stoi za sprawą Majdy?

31.03.2009 00:00
Radni odrzucili uchwałę o wygaśnięciu mandatu radnego Janusza Majdy. – Ktoś chce mnie wrobić w próbę odsunięcia radnego. Jeśli ktoś mówi, że ja za tym stoję, to kłamie – mówi o całej sprawie Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia. 

Janusz Majda miał odejść, ponieważ prawnicy urzędu miasta zarzucają mu złamanie ustawy samorządowej. Radny jako prezes klubu sportowego Wicher Wilchwy miał prowadzić działalność gospodarczą wykorzystując do tego miejskie boisko. Działalność ta miała polegać m.in. na sprzedaży biletów na mecze swojego klubu. Opinia prawna przedstawiona przez zainteresowanego była odmienna. Nie jest m.in. pewne czy działania podejmowane przez klub można zakwalifikować jako prowadzenie działalności gospodarczej. 

Posypały się pochwały
 Już na początku czwartkowej sesji (26 marca) wniosek o odrzucenie uchwały o wygaśnięciu mandatu Majdy zgłosił radny Jan Grabowiecki. Po nim głos zabrało jeszcze kilku członków rady miejskiej. Za każdym razem padały słowa uznania dla działań podejmowanych w klubie przez radnego Majdę. Przedstawiano go jako skutecznego działacza wyciągającego klub z zapaści. Część radnych zastanawiała się czy warto się angażować w działalność społeczną, skoro można przez to stracić mandat. Uchwałę odrzucono (19 głosów za odrzuceniem, Janusz Wyleżych się wstrzymał) powołując się także na dwie sprzeczne opinie prawne. – Uważam, że zwyciężył zdrowy rozsądek – podsumował Janusz Majda.

Zdecyduje wojewoda
 Teraz sprawą zajmie się wojewoda, który może zastosować zarządzenie zastępcze o wygaśnięciu mandatu radnego, a ten może odwołać się do sądu. Sprawa może potrwać ponad rok, nawet do końca kadencji samorządu.
Niepotrzebne zamieszanie?
 Podczas obrad radnego bronił także Damian Majcherek, jego kolega z NSZZ Solidarność i jednocześnie etatowy członek Zarządu Powiatu. – To nie Majda ma dzisiaj problem. To radni mają problem, ponieważ muszą podjąć decyzję – mówi Majcherek. Dziwił go również fakt, że w innych gminach jest wiele podobnych spraw, które nigdy nie trafiają pod obrady. Dał tym samym do zrozumienia, że całe zamieszanie jest niepotrzebne.

Opinia tylko jednoznaczna
 Przypomnijmy, że sprawa ujrzała światło dzienne po tym jak prawnicy prezydenta poinformowali go, że w przypadku radnego Majdy zachodzi podejrzenie złamania prawa. Opierali się na wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego wydanym w podobnej sprawie. Mieczysław Kieca sprawę przekazał przewodniczącemu rady Lechowi Litworze, a ten po konsultacjach z prawnikami przygotował uchwałę o wygaśnięciu mandatu.
 Rozmawiano także z samym zainteresowanym oraz z firmą doradztwa podatkowego świadczącą usługi dla KS Wicher Wilchwy. – Organizowałem te spotkania, aby nie było w tej sprawie żadnych wątpliwości, aby przedstawić argumenty korzystne dla radnego. Prosząc prawników o ostateczną opinię interesowała mnie tylko opinia jednoznaczna. Poza tym zażądałem, by podpisali się pod nią wszyscy prawnicy urzędu miasta – mówi prezydent Kieca. Dodaje, że jego działania podejmowane wspólnie z radnym Majdą na rzecz dzielnicy Wilchwy (m.in. wybudowanie obiektu przy boisku) świadczą o poparciu inicjatyw radnego ze strony władz miasta i uznaniu jego zaangażowania. – Dzisiaj mnie się wrabia w próbę odsunięcia radnego. Jeśli ktoś mówi, że ja za tym stoję, to kłamie –   kończy prezydent Kieca.

Rafał Jabłoński       

  • Numer: 13 (478)
  • Data wydania: 31.03.09