Maluszki są bezpieczne
Powiatowe oddziały położnicze i noworodkowe są bezpieczne
Po wydarzeniach z Krakowa, kiedy w środku nocy zdesperowana kobieta porwała noworodka, przyszłe mamy zaczęły się zastanawiać czy na oddziałach w szpitalu w Rydułtowach i Wodzisławiu jest naprawdę bezpiecznie. Mocną stroną obu placówek jest ich wielkość. To nie ogromne molochy. Oddziały i położniczy i noworodkowy są nieduże, a personel nie aż tak liczebny, aby pacjentki nie mogły go rozpoznać. W Rydułtowach dodatkowo na noc oddział jest zamykany na klucz, więc o wizycie nieproszonych gości raczej nie ma mowy. Od lutego dla bezpieczeństwa noworodków zainstalowano na oddziale neonatologicznym kamerę. Jest jeszcze kamera przy wjeździe na teren szpitala. W Wodzisławiu po odwiedzinach, aby dostać się do środka trzeba skorzystać z domofonu. Poza tym wszelkie badania wykonywane są w ciągu dnia i każda matka informowana jest o nich wcześniej. Wyjątek stanowią sytuacje, kiedy jest nagłe zagrożenie życia lub zdrowia. Z kolei w ciągu dnia noworodki są przy mamie. Podobnie jak w Wodzisławiu, na salę przywozi je personel. Żadnej obcej osobie noworodek z oddziału neonatologii nie zostanie przekazany. Wygląda na to, że raczej nie ma się o co martwić. Jednak jak podkreśla dyrektorka Zakładu Opieki Zdrowotnej w Rydułtowach Bożena Capek trudno przewidzieć działanie człowieka, który pod wpływem silnych przeżyć emocjonalnych podejmie desperacką decyzję.
– Jest takie przysłowie „nigdy nie mów nigdy”. Staramy się oczywiście robić wszystko, aby było bezpiecznie, ale człowiek w skrajnych sytuacjach potrafi być naprawdę nieprzewidywalny – mówi dyrektorka.
(j.sp)
– Jest takie przysłowie „nigdy nie mów nigdy”. Staramy się oczywiście robić wszystko, aby było bezpiecznie, ale człowiek w skrajnych sytuacjach potrafi być naprawdę nieprzewidywalny – mówi dyrektorka.
(j.sp)
Najnowsze komentarze