Zabrali tajemnicę do grobu
Wodzisławska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie pochówków bezdomnych bez trumien
O tej bulwersującej sprawie pisaliśmy w lipcu ubiegłego roku. Przypomnijmy: jeden z grabarzy przekazał nam wówczas szokujące informacje o tym, że ludzie bezdomni są grzebani w workach, bez trumien. A wszystko po to, żeby było taniej. Zbadaliśmy wówczas sprawę i wiele wskazywało na to, że mężyczyzna mówił prawdę. Sprawą zajęła się prokuratura, która otrzymała zawiadomienie o przestępstwie. Po zbadaniu sprawy i po przesłuchaniu świadków prokurator zdecydował jednak o umorzeniu. Dlaczego? – Informacje o pochówkach bez trumien nie potwierdziły się – poinformował nas prowadzący sprawę, prokurator Rafał Figura. Przyznaje, że decyzja ta jest połowicznie uzasadniona, gdyż niestety nie ma podstaw do przeprowadzenia ekshumacji, która ostatecznie by wyjaśniła, czy zmarły jest pochowany w trumnie, czy też nie. – Niestety nie ma w tym przypadku przesłanek, aby przeprowadzić ekshumację zwłok. Istnieją one w sytuacji podejrzenia o przestępstwo, iż zmarły stracił życie z powodu zabójstwa. W innych okolicznościach nie możemy naruszać spokoju zmarłego. To byłoby przekroczeniem uprawnień – wyjaśnia Rafał Figura. W szczególności prokuratur badał przypadek pogrzebu organizowanego przez Ośrodek Pomocy Społecznej w Godowie. Wysłuchał relacji grabarza, jak i przedstawiciela OPS–u. – Pracownica ośrodka zeznała, że była obecna w chwili, kiedy zwłoki zostały włożone do trumny, a następnie uczestniczyła w pochówku i widziała również, jak trumnę zakopywano. Mało prawdopodobne, żeby potem ktoś ją odkopywał – argumentuje prokurator Rafał Figura.
Przypomnijmy, że nie czekając na ustalenia organów ścigania w lipcu ubiegłego roku, sami szukaliśmy dowodów przy pomocy metalowego pręta, którego używają grabarze do ustalenia, na jakiej głębokości znajduje się trumna w ziemi, w sytuacji, kiedy do wykopu wprowadza się kolejne ciało. We wskazanym przez świadków miejscu, gdzie miał być pochowany bezdomny bez trumny, pręt zanurzył się cały w ziemi i nie napotkał deski. – Nie deprecjonujemy zeznań grabarza, ale są one niewystarczające – dodaje prokurator Figura.
(izis)
Przypomnijmy, że nie czekając na ustalenia organów ścigania w lipcu ubiegłego roku, sami szukaliśmy dowodów przy pomocy metalowego pręta, którego używają grabarze do ustalenia, na jakiej głębokości znajduje się trumna w ziemi, w sytuacji, kiedy do wykopu wprowadza się kolejne ciało. We wskazanym przez świadków miejscu, gdzie miał być pochowany bezdomny bez trumny, pręt zanurzył się cały w ziemi i nie napotkał deski. – Nie deprecjonujemy zeznań grabarza, ale są one niewystarczające – dodaje prokurator Figura.
(izis)
Najnowsze komentarze