Nowy dyrektor WCK
Rafał Jabłoński: Dlaczego zdecydowała się Pani wystartować w konkursie na stanowisko dyrektora WCK?
Nadia Mechine Do udziału w konkursie namówili mnie moi przyjaciele. Ostateczną decyzję jednak podjęłam sama. W związku z tym, iż posiadam ponadczteroletnie doświadczenie pracy w Urzędzie Miasta Rybnika, gdzie zajmowałam się działalnością kulturalną oraz pracowałam dla Fundacji Elektrowni Rybnik oraz Dyskusyjnego Klubu Filmowego „Ekran”, pozyskując środki zewnętrzne, nie pozostało mi nic innego, jak skompletować dokumenty i napisać koncepcję. Spełniłam warunki formalne, a więc zostałam zaproszona 1 grudnia na rozmowę kwalifikacyjną. W poniedziałek 8 grudnia zostałam poinformowała, iż zdobyłam największą liczbę punktów. Teraz mogę przyznać, że warto mieć marzenia i je realizować! Jestem zodiakalnym baranem, a to już chyba wiele o mnie mówi.
– Co by Pani odpowiedziała ludziom, którzy mówią: „…prezydent zrobił błąd, ponieważ należy zatrudniać ludzi miejscowych z Wodzisławia”?
– Mieszkańcy Wodzisławia mają prawo czuć się rozżaleni, że konkursu nie wygrał ktoś miejscowy. Nie można jednak twierdzić, iż prezydent popełnił błąd, ponieważ konkurs nie był ogłoszony tylko i wyłącznie dla wodzisławian. Konkursy wygrywają najlepsi bez względu na miejsce zamieszkania.
Chciałabym, żeby dano mi szansę pokazać, że osobie z zewnątrz może zależeć, by Wodzisław się rozwijał, by Wodzisławskie Centrum Kultury mogło rywalizować z największymi instytucjami regionu, by każdy mieszkaniec znalazł w jego ofercie coś ciekawego dla siebie, by stowarzyszenie i inne instytucje chętnie z nim współpracowały i wiedziały, że mogą na niego liczyć przy realizacji najbardziej szalonego pomysłu.
– Zgłaszając się do konkursu na to stanowisko przedstawiła Pani plan pracy i funkcjonowania WCK. Jakie są priorytety?
– Priorytetem jest współpraca z organizacjami pozarządowymi. Chciałabym nawiązać stałą współpracę z prężnie działającymi stowarzyszeniami kulturalno-społecznymi, które z jakichś powodów oddaliły się od WCK i z nim dotychczas nie współpracowały, albo przerwały współpracę.
WCK bardzo dużo zawdzięcza mojemu poprzednikowi. W tej chwili myślę o tym, by dokończyć jego dzieło jakim jest remont WCK, a co za tym idzie zmiana wizerunku tego obiektu. Teraz musimy pomyśleć o sali widowiskowej, scenie i zapleczu. Wielu instytucjom kultury w regionie udało się pozyskać środki unijne na całościowy remont, przez co stały się wizytówką swoich miast. My również będziemy usilnie poszukiwać środków, by WCK stało się piękne nie tylko wewnątrz, ale i na zewnątrz.
Mam kilka również zupełnie nowych pomysłów na imprezy, ale uważam, że w Wodzisławiu jest mnóstwo ciekawych imprez, które organizowane są poza WCK bez jego udziału, a ja chciałabym czynnie włączyć się w ich współorganizację. Chociażby współorganizując takie imprezy jak: WOŚP, Letnia Akademia Filmowa, Juwenalia, jarmarki świąteczne, Dni Wodzisławia, Dni Kultury Żydowskiej, Dzień Dziecka, sylwestra, festyny w dzielnicach, Pożegnanie Lata czy Wodzisławski Przegląd Filmów Niezależnych „Niby Kino” oraz wiele innych ciekawych imprez. Jeżeli, oczywiście, organizatorzy będą chcieli, by WCK włączyło się we współorganizację ich przedsięwzięć.
WCK, jeżeli tylko nie będzie remontu, jest cały czas otwarte dla mieszkańców Wodzisławia. Chciałabym przyciągnąć ich wzbogaconą ofertą zajęć, dobrym filmem, ciekawymi spektaklami, kabaretem i oczywiście koncertami rockowymi i przede wszystkim symfonicznymi. Bardzo liczę na częste występy Teatru Wodzisławskiej Ulicy. Nie zabraknie również ciekawych propozycji na miesiące letnie.
O ewentualnej zmianie wizerunku „Gazety Wodzisławskiej” czy Wodzisławskiej Telewizji Internetowej nie chciałabym dyskutować bez konsultacji z pracownikami WCK. Niemniej jednak uważam, że mieszkańcy powinni mieć wpływ na kształt tych dwóch mediów. Te media mają służyć przede wszystkim promocji miasta i ciekawych przedsięwzięć, które mają w nim miejsce.
Proszę mi jednak dać czas na wdrożenie się w działalność WCK. Proszę pamiętać również, iż kalendarz imprez tej instytucji na rok 2009 będzie konstruowany bez mojego udziału, a więc mogę mieć niewielki wpływ na zmiany w nim. W tej chwili nie mogę jednoznacznie powiedzieć, czy zmiany będą mogły zostać przeprowadzone i czy będą konieczne. Chcę ewentualną decyzję o zmianach przedyskutować z pracownikami Impresariatu WCK.
Chciałabym również, żebyście Państwo wiedzieli, iż nie zamierzam wprowadzać rewolucji w WCK i wprowadzać zmian dla samej idei. Chciałabym móc zarządzać według zasady: pozostawić, to co najlepsze, ulepszyć, to co dobre, poprawić, to co słabe, wprowadzić nowe.
– Jaki ma Pani sposób na ożywienie życia kulturalnego w Wodzisławiu? W wielu imprezach Wodzisław jest za Pszowem i Radlinem, gdzie na przykład na koncerty organizowane przez domy kultury przychodzą tłumy. W Wodzisławiu jest różnie. Poprzedni dyrektor stawiał na promocję i częściowo to się udało. Na co postawi Pani?
Oczywiście stawiam na promocję! Będę kontynuowała to, co dobrego robili moi poprzednicy, ale zwrócę uwagę na to, co było słabiej wykonane. Jeżeli niedociągnięcia były właśnie w reklamie przedsięwzięć, skupię mocno nasze siły na odpowiedniej promocji imprez. Nie ulega przecież wątpliwości, że frekwencja na imprezach zależy od reklamy. Począwszy od banerów, dobrej jakości ulotek i informacji w mediach skończywszy. Nie ukrywam, iż bardzo liczę na wsparcie mediów. Mam nadzieję, iż uda mi się nawiązać z Państwem – dziennikarzami dobry kontakt i będziecie nadal chcieli promować imprezy organizowane przez WCK.
– Czy zna już pani pracowników, z którymi przyjdzie Pani pracować? Czy myśli Pani o reorganizacji pracy?
– Pracownicy WCK stanowią grupę świetnych ludzi, którzy mają ogromny potencjał, należy im pozwolić działać. Zamierzam promować przedsiębiorczość pracowników, swobodę i podejmowanie ryzyka.
Myślę, że reorganizacja, którą zrobił mój poprzednik była dobrze wykonana. W tej chwili nie wydaje mi się, żeby zmiany były konieczne, chyba, że rzeczywiście sami pracownicy dostrzegą taką potrzebę, wtedy nie będę stała im na przeszkodzie. Chciałabym, żeby realizowali się na swoich stanowiskach. Być może sami stwierdzą, że chcą zmian, ale „nic o nich bez nich”.
– Jak wyobraża sobie Pani współpracę z zespołami i grupami artystycznymi działającymi w WCK? Czy zna Pani te zespoły, ich historię i osiągnięcia?
– Myślę, że nie będzie przesadą jeżeli stwierdzę, iż WCK ma to szczęście, iż działają w nim niesamowite zespoły i grupy artystyczne. Moim zamiarem jest wspierać ich działalność, umożliwiać im występy w mieście, regionie, całym kraju i za granicą. Te zespoły posiadają ogromny potencjał promocyjny. Jesteśmy i powinniśmy być z nich dumni! To jest nasze okno na świat!
Znam historię i osiągnięcia tych zespołów i uważam, że absolutnie nie mogę dopuścić do tego, żeby którykolwiek z nich mógł przestać istnieć. Teraz chcę poznać ludzi, którzy tworzą w Wodzisławiu ARA, poznać ich plany, oczekiwania, by ich promować i pomagać w sukcesach. Z mojej strony mogą liczyć na pełne poparcie swojej działalności.
– Co z presją, która niewątpliwie na Panią spadnie? Pani poprzednicy odchodzili z WCK z wielkim hukiem. Obawia się Pani, że stanowisko, które Pani obejmie może być jedynie pracą tymczasową, do czasu kiedy prezydent czy radni uznają, że to co pani robi to za mało…
– Moi poprzednicy, mimo że niestety odchodzili w nieprzyjaznych warunkach, ale w swoim czasie zrobili bardzo wiele dobrego i tego nie można dyskredytować. Chcę kontynuować to, co było dobre.
Podejmując decyzję o objęciu stanowiska dyrektora WCK nie rozpatrywałam tej kwestii w kategorii pracy tymczasowej... Zamiarem moim jest sumiennie wykonywać swoje obowiązki, ułatwiać działalność amatorskiemu ruchowi artystycznemu, wspierać działalność stowarzyszeń, współpracować z radami dzielnic i realizować wiele innych zadań z zakresu upowszechniania kultury.
– Dyrektor WCK to stanowisko samodzielne. Patrząc wstecz można powiedzieć, że w Wodzisławiu jedynie teoretycznie. Nie obawia się Pani, że po kilku miesiącach z Pani wizji zostanie niewiele? Że Pani koncepcja zostanie skutecznie przeprojektowana przez głosy dochodzące ze strony Urzędu Miasta?
– Moim zadaniem jest słuchać głosów mieszkańców Wodzisławia i działających w nim organizacji. Jeżeli głosy dochodzące ze strony Urzędu Miasta będą głosami dobrymi, akceptowalnymi przez mieszkańców, nie widzę przeszkód, dla których WCK nie miałoby ich nie wysłuchać.
Obawy ma każda z osób, która chce coś zmienić, zmienić pozytywnie. Myślę jednak, że ani mnie ani żadnemu z pracowników nie brakuje entuzjazmu, zapału i energii.
– Proszę się bliżej przedstawić, jakie ma Pani wykształcenie, poprzednie miejsca pracy, działalność w stowarzyszeniach czy fundacjach.
– Dzienne studia kulturoznawcze o specjalizacji teatrologicznej ukończyłam na Uniwersytecie Śląskim. Ukończyłam również podyplomowe studia samorządu terytorialnego tegoż samego uniwersytetu. Jak już wcześniej wspomniałam, pierwsze zawodowe kroki stawiałam w Urzędzie Miasta Rybnika, gdzie współpracowałam z instytucjami kultury, organizacjami pozarządowymi, zespołami artystycznymi. Z tego okresu wyniosłam najwięcej doświadczenia, jeżeli chodzi o działalność kulturalną. Obecnie jestem w Zarządzie Stowarzyszenia Alliance Française.
W czasie studiów nie mogłam pozwolić sobie na wyjazdy zagraniczne ze względów rodzinnych. Ta okazja nadarzyła się z falą wyjazdów Polaków po wejściu naszego kraju do UE. Ja również z niej skorzystałam. Z perspektywy czasu uważam, iż nie była to okazja, a niezwykłe życiowe doświadczenie. Po powrocie nie zastanawiałam się, czy mogłabym wrócić do mojego poprzedniego miejsca pracy, ponieważ wiedziałam, iż znając dobrze dwa języki obce, drzwi do pracy w rożnych ciekawych miejscach mogą być dla mnie otwarte. Stąd najpierw praca w Katowicach, ale mimo iż nadal darzę to miejsce wielkim sentymentem i mam tam wielu przyjaciół, postanowiłam stamtąd odejść, by szukać swojego miejsca na ziemi... Na chwilę zatrzymałam się w Cieszynie, ale w związku z tym, iż zaproponowano mi pracę w moim rodzinnym mieście z tej okazji skorzystałam. Któż, by nie skorzystał jeżeli warunki pracy były równie ciekawe? W tych trzech korporacjach mogłam i do końca stycznia jeszcze będę mogła wykorzystywać znajomość języków obcych w kontaktach z klientami. Zapewniam, iż jeżeli ma się poczucie obowiązku, jest się sumiennym i pozytywnie nastawionym do miejsca pracy, potrafi się analizować sytuacje i wyciągać z nich wnioski, kreatywnie rozwiązywać problemy, realizować zadaniowy system pracy, pracować pod presją czasu i być odpornym na stres, nawet praca w zakładzie produkującym tłumiki może być pasjonująca. Miejsce pracy tworzą ludzie i to od nich zależy, jak dobrze będzie się nam w nim pracowało. Jestem bardzo wdzięczna losowi za to, iż pozwolił mi zdobyć doświadczenie nie jedynie w kulturze, ale w potężnych korporacjach, w których praca jest wielkim wyzwaniem. Zapewniam, iż doświadczenie z tych miejsc pracy może mi pomóc w mojej codziennej pracy w instytucji kultury.
Korzystając z okazji życzę Wszystkim Czytelnikom Nowin Wodzisławskich spokojnych świąt z dala od stresów dnia codziennego. Do zobaczenia w Nowym 2009 Roku, oby ten był dla nas wszystkich szczęśliwy i obfity w wydarzenia kulturalne.
Najnowsze komentarze