Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Statystyki (nie) kłamią

01.04.2008 00:00
Liczba przypadków dotyczących niszczenia mienia znacznie spadła – tak wynika z policyjnych statystyk. O dziwo dane przygotowane przez największą spółdzielnię mieszkaniową w powiecie biją na alarm. Tak źle nigdy nie było.

 W sprawozdaniu wodzisławskiej policji za ubiegły rok możemy przeczytać, że liczba przestępstw dotyczących zniszczenia mienia, zmniejszyła się o kilkaset przypadków. Przeciętnego mieszkańca powiatu obserwującego pomalowane mury niemal na każdej ulicy to może dziwić.

Z danych Spółdzielni Mieszkaniowej ROW wynika, że straty spowodowane działalnością graficiarzy wyniosły w ubiegłym roku ponad 50 tys. zł. Liczba tego typu zdarzeń dokonanych na budynkach administrowanych przez SM ROW wzrosła o ponad 120%.

– Dlaczego tego problemu nie ma w Pszowie, Rydułtowach czy w Radlinie – pyta Jan Grabowiecki, prezes SM ROW. 

W Wodzisławiu stwierdzono 240 tego typu przypadków, natomiast w pozostałych miastach jedynie kilka. Szef spółdzielni ubolewa również, że wszystkie postępowania są umarzane, wykrywalność równa się zeru.

– To nieprawda. Ostatnio na przykład zatrzymaliśmy mężczyznę demolującego kiosk. Postępowanie się toczy – mówi Dariusz Ostrowski, komendant Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu. Odnosząc się do statystyk policyjnych twierdzi, że są one dokładne i nie ma mowy o błędzie. – W kategorii przestępstwa przeciwko mieniu nie ma rozróżnienia na te dotyczące niszczenia elewacji. Poza tym zniszczenia do wysokości 250 zł nie są przestępstwem a wykroczeniem, dlatego nie są uwzględniane – tłumaczy Dariusz Ostrowski. Komendant dodaje, że udowodnienie graficiarzom popełnienia przestępstwa jest bardzo trudne. Trzeba złapać delikwenta na gorącym uczynku.

Rafał Jabłoński

 

  • Numer: 14 (428)
  • Data wydania: 01.04.08