Poniedziałek, 29 lipca 2024

imieniny: Marty, Olafa, Beatrycze

RSS

Myślałem, że jestem twardym góralem

22.01.2008 00:00
Po wypadku w kopalni został inwalidą, nie widział sensu życia. Odnalazł go po trzech latach, gdy po raz pierwszy zagrał na wózku w koszykówkę.

Jeszcze trzy lata pracy pod ziemią i upragniona emerytura. Potem własna firma i plany zarabiania pieniędzy za granicą. Marzenia Andrzeja Olesiaka z Wodzisławia prysły jak bańka mydlana. Wypadek pod ziemią zmienił diametralnie jego życie. Sparaliżowany nie widział sensu życia, chciał je sobie odebrać. Po trzech latach trafił do Integracyjnego Klubu Sportowego Bushido w Rybniku. Tam, grając na wózku w koszykówkę przekonał się, że nie jest sam. Uwierzył we własne siły i możliwości. Dzisiaj jest prezesem tej organizacji.  

Andrzej Olesiak pochodzi z Beskidu Żywieckiego. W kopalni Jas–Mos w Jastrzębiu wodzisławianin przepracował 22 lat. Był górnikiem strzałowym. Do emerytury pozostały trzy lata. W lipcu 2000 r. uległ poważnemu wypadkowi. – To była sobota. Zjechałem na dół i miałem wymienić rynny w przenośniku – opowiada pan Andrzej. – Znajdowałem się w wyrobisku o prognozowanym zaburzeniu geologicznym. Nastąpił wstrząs. Bryła węgla wielkości telewizora uderzyła mnie w odcinek lędźwiowy kręgosłupa. Uszkodzony został rdzeń kręgowy. Jestem sparaliżowany od pasa w dół. Ręce mam sprawne, choć gdyby odłamek skały uderzył mnie ciut wyżej, również i one byłyby bezużyteczne. Nawet życia nie umiałbym sobie odebrać.

Cztery ściany

O samobójstwie mężczyzna myślał nieraz. Jak mówi, pierwsze trzy lata po wypadku to była gehenna. – Wydawało mi się, że jestem twardym góralem – gówno prawda. Wiele razy płakałem jak dziecko. Nie mogłem opuścić czterech ścian. Mieszkałem w bloku na drugim piętrze bez podjazdów i windy. To mnie przerażało. Dopiero potem przeprowadziłem się do budynku w miarę przystosowanego dla niepełnosprawnych – mówi wodzisławianin.

Dodatkowo przerażała go świadomość rozstania się ze sportem. Od małego uprawiał sport. Był zawodnikiem Czarnych Żywiec, a w Wodzisławiu wraz z kolegami rywalizował w amatorskiej lidze piłkarskich piątek. Po wypadku musiał zrozumieć, że na boisko już nie wybiegnie. 

To był szok

Z losem pogodził się dopiero po trzech latach. Przed trzema laty usłyszał w Radio 90 informację o Integracyjnym Klubie Sportowym Bushido. Postanowił spróbować. Pierwsza wizyta na hali i poważny szok. – Gdy zobaczyłem niepełnosprawnych ludzi grających świetnie w koszykówkę, rozpłakałem się – opowiada pan Andrzej. Od tej pory w sali pojawiał się coraz częściej. Sport pomógł mu pozbyć się negatywnych emocji. Do dzisiaj koszykówka jest dla niego świetną rehabilitacją. – Podczas gry mogę się pozytywnie wyżyć, wyładować swoje emocje i wrócić do otoczenia. Mam również poczucie obowiązku. Muszę jechać na zajęcia, więc jadę, choć czasem lenistwo próbuje mnie zatrzymać. Dla mnie bardzo ważny jest także kontakt z ludźmi takimi jak ja – dodaje wodzisławianin. Do Bushido pociągnął za sobą pięciu innych niepełnosprawnych.

Ośmielam się prosić

Klub jest coraz większy, a jego funkcjonowanie i rozwój bez wsparcia sponsorów czy indywidualnych wpłat jest zagrożone. Niepełnosprawnych sportowców nie stać na trenera, psychologa czy lekarza, który de facto powinien systematycznie ich badać. Nie ma również pieniędzy na sprzęt. Wózek sportowy kosztuje ok. 13 tys. zł. Te przekazane przez amerykańską fundację są bardzo mocno wyeksploatowane.
–   Niestety wszystko kosztuje. Dlatego ośmielam się zwrócić do Czytelników, by wsparli nas, przekazując na cele naszego klubu część swojego podatku. Jesteśmy Organizacją Pożytku Publicznego, więc taka możliwość istnieje. Ten jeden procent to dla nas bardzo dużo – dodaje Andrzej Olesiak.

Warto pomóc

Osób potrzebujących wsparcia jest bardzo dużo. W samym powiecie wodzisławskim Organizacji Pożytku Publicznego jest kilkanaście. Klub Bushido działa w Rybniku, jednak połowa jego członków to mieszkańcy naszego powiatu. Między innymi dlatego warto wesprzeć niepełnosprawnych koszykarzy.

W tym roku procedura przekazywania pieniędzy w ramach rozliczenia rocznego jest znacznie ułatwiona. Nie musimy już wpłacać pieniędzy na konto wybranej organizacji i oczekiwać na zwrot. Zrobi to za nas urząd skarbowy. Wystarczy jedynie to zadeklarować w zeznaniu podatkowym.

Integracyjny Klub Sportowy Bushido działa od 2001 r. Obecnie skupia 15 zawodników, w tym 7 z powiatu wodzisławskiego (po jednym z Rydułtów, Gorzyc i Skrzyszowa oraz czterech z Wodzisławia). Pozostali to niepełnosprawni miłośnicy sportu z Rybnika i Raciborza. W klubie funkcjonują dwie sekcje: koszykówki i tenisa stołowego. Działacze już myślą o rozpowszechnieniu sekcji szermierki, strzelectwa i tańca towarzyskiego. Zajęcia odbywają się na obiektach Bushido przy ul. Floriańskiej 1 w Rybniku.

Integracyjny Klub Sportowy Busido w Rybniku; nr KRS 0000079369; nr rachunku bankowego: 10 1500 1214 1212 1005 2426 0000


Rafał Jabłoński

  • Numer: nr 4 (418)
  • Data wydania: 22.01.08