Zastanów się zanim kupisz
Tym razem tłumy kupujących przyciągają wyprzedaże. Taniej można kupić wszystko: ubrania, sprzęt RTV, AGD, a nawet kolekcje mebli. Klientów kuszą hasła obiecujące nawet 70-procentową obniżkę. Wielokrotnie okazuje się jednak, że zamiast tego, w sklepie czeka na nas przecenionych zaledwie kilka rzeczy. Bardziej nieuważni kupią towar po kilkuprocentowej obniżce. Sugerują się jedynie szyldem reklamowym umieszczonym w witrynie sklepowej. I tak zamiast obiecanych 50 procent mniej za dany produkt płacimy np. normalną cenę lub obniżoną zaledwie o kilka złotych.
- Trzeba bardzo uważać. Już kilka razy przekonałam się o tym. Warto uważnie patrzeć na cenę, np. sweter, który kosztował 149 złotych obniżono na 109 zł. Trudno, żeby wyszło z tego obiecane w reklamie 50 procent. Poza tym tak naprawdę sklepy chcą się pozbyć rzeczy, które już za chwilę nie będą modne, albo po prostu są złej jakości - mówi Ania z Jastrzębia.
W Polsce wyprzedaże zimowe czy letnie funkcjonują dopiero od kilku lat. Na szczęście coraz więcej sklepów zwłaszcza z rzeczami markowymi nie próbuje nabijać klientów w przysłowiową butelkę i informuje od razu, że przecena dotyczy całego asortymentu.
Wciąż jeszcze próbuje się jednak wmówić kupującym, że rzeczy z wyprzedaży lub sprzedaż tzw. końcówek kolekcji nie podlega reklamacji. Nic bardziej błędnego.
Trzeba przy tym od razu rozróżnić wyprzedaże od rzeczy przecenionych. Te pierwsze dotyczą zazwyczaj towaru oferowanego po sezonie i mogą być organizowane przez sprzedawcę jedynie dwukrotnie w ciągu roku. Rzeczy przecenione z kolei to takie, które nie są pełnowartościowe. Klient powinien jednak uzyskać na ten temat szczegółowe informacje i najlepiej poprosić o zapisanie tego na odwrocie paragonu. Wtedy wszystkie pozostałe wady, o których nie został poinformowany, mogą być poddane reklamacji.
- Jeśli w sklepie znajduje się wywieszka z informacją, że rzeczy z wyprzedaży lub przecenione nie podlegają reklamacji, można o tym poinformować Państwową Inspekcję Handlową, która może nałożyć na sprzedawcę karę pieniężną, ponieważ jest to działanie niezgodne z prawem - wyjaśnia Dariusz Kalemba, rzecznik konsumentów w Starostwie Powiatowym w Wodzisławiu.
(j.sp)
Najnowsze komentarze