Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Serwotka miał rację

20.11.2007 00:00
Ireneusz Serwotka nie musi wpłacać do kasy Wodzisławia ponad 40 tys. zł. Domagali się tego jego następcy Adam Krzyżak i Mieczysław Kieca. Sąd uznał, że obaj panowie nie mają racji.  Przepychanka trwała 4 lata.

Choć różnice między nimi były widoczne gołym okiem, to w jednym byli zgodni. Adam Krzyżak, prezydent miasta poprzedniej kadencji i jego następca Mieczysław Kieca  chórem domagali się ukarania byłego radnego Ireneusza Serwotki. Ich zdaniem przez blisko cztery lata sprawował on mandat niezgodnie z prawem i powinien zwrócić do kasy miasta 42 752 zł (z odsetkami). Sąd wydał wyrok, ale to miasto musi płacić a nie Serwotka. Koszty sądowe przegranego przez Wodzisław procesu to 4 550 zł. 

Przepychanka trwała trzy lata

Batalia o mandat Ireneusza Serwotki trwała blisko trzy lata. Już w listopadzie 2003 r. wojewoda śląski stwierdził, że ówczesny prezes Odry Wodzisław zarządzając działalnością gospodarczą z wykorzystaniem mienia komunalnego (administrowanie parkingami miejskimi przez klub) złamał ustawę o samorządzie gminnym. Radni się z tym nie zgodzili. Wojewoda jeszcze raz próbował przekonać ich do swoich racji pod koniec grudnia 2003 r. Nic z tego nie wyszło, więc w kwietniu rok później wydał zarządzenie zastępcze uchylające mandat. Również i tym razem radni mieli zdanie zupełnie inne. Jednogłośnie opowiedzieli się za zaskarżeniem zarządzenia wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ten najpierw przychylił się do zdania radnych, a następnie 16 stycznia tego roku utrzymał w mocy zarządzenie zastępcze wojewody. W tej sytuacji radni odwołali się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który ostatecznie w sierpniu 2006 r. pozbawił Ireneusza Serwotkę mandatu.
 
Nie chciałem, ale musiałem

Sprawa się jednak nie skończyła. Ówczesny prezydent miasta Adam Krzyżak uznał, że Serwotka nie był radnym już w kwietniu 2003 r. i domagał się, by zwrócił on pieniądze pobierane przez kolejne lata w ramach diety. Ten nie chciał tego zrobić, więc Krzyżak zamierzał skierować sprawę do sądu. Nie zdążył, przegrał wybory. Uczynił to jego następca Mieczysław Kieca w styczniu tego roku. - W sprawie było zbyt dużo niejasności. Musiałem tak postąpić, ponieważ sprawa do dzisiaj nie zostałaby wyjaśniona. Ciągle byłyby pytania i wątpliwości. Idealnego rozwiązania nie było. Jest wyrok i teraz jest wszystko jasne  - mówi obecny prezydent.

Serwotka miał rację

Sąd zdecydował, że to Ireneusz Serwotka, a nie obaj prezydenci, ma rację. Uznano, że jego mandat wygasł dopiero 8 sierpnia 2006 r., a nie jak twierdzą prawnicy Urzędu Miasta trzy miesiące po interwencji wojewody, a więc w kwietniu 2003 r.

Ireneusz Serwotka nie chce sprawy komentować. Uważa, że jako radny wykonywał swoje obowiązki solidnie, a całe zamieszanie było zbędne. Komentować wyroku sądu nie chce także Adam Krzyżak.

Rafał Jabłoński    

  • Numer: 47/2007
  • Data wydania: 20.11.07