Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Zaczęło się od mąki, wody i soli

23.01.2007 00:00
Ponad 1000 aniołów z masy solnej trafiło na Ogólnopolski Konkurs Plastyczny organizowany już po raz siódmy przez Szkołę Podstawową w Zawadzie.

Do Zawady „przyfrunęły” anioły z całej Polski. Wszystkie zgodnie z regulaminem wykonane z masy solnej i związane z przyrodą, bo właśnie Anioł - Stróż Przyrody był głównym bohaterem tegorocznej edycji konkursu. Organizatorzy przyznają, że popularność imprezy przeszła ich najśmielsze oczekiwania.

– Zaczynaliśmy od wewnątrzszkolnego konkursu. Następny był już powiatowy, od kilku lat organizujemy go dla dzieci z całej Polski, ale przychodzą do nas także prace z Czech – opowiada Ola Fojcik, pomysłodawczyni konkursu.

Na wystawie pokonkursowej w SP 16 można podziwiać czerwonego, całego w kropki Anioła Stróża Biedronek, jest też opiekun kotków i psów oraz ptaków.

– Ja swoją rzeźbę robiłam na zajęciach w bibliotece i dlatego mój Anioł trzyma na ręku sowę, bo to ptak mądrości – tłumaczy Violeta Kocik  z Wodzisławia, która zajęła trzecie miejsce.

Zwycięski anioł Mateusza Sperlinga z wodzisławskiego Przedszkola nr 15, co prawda nie ma żadnego zwierzątka, ale za to trzyma pojemnik, z którego wyrasta fasolka.

– Pomagała mi trochę moja pani. Najtrudniej było go pomalować. No i fasolka odpadała - zdradza tajniki powstania pracy mały artysta.

Prac oryginalnych i pięknych na konkursie nie brakowało. Dlatego jury przyznało aż 75 wyróżnień. Podobnie jak w latach ubiegłych uczestników podzielono na cztery kategorie wiekowe: przedszkolaki, uczniowie klas I – III i IV – VI szkół podstawowych oraz gimnazjaliści. Komisja konkursowa oceniała oryginalność, estetykę, pomysłowość oraz samodzielność wykonania.

Uroczyste rozstrzygnięcie konkursu plastycznego i wręczenie nagród odbyło się 19 stycznia w Zespole Szkolno – Przedszkolnym nr 1 w Wodzisławiu. W tym roku finał połączony był z akcją Obudźmy Anioła Dobroci, z której całkowity dochód został przeznaczony dla trzynastoletniego Andrzeja, chorego na nowotwór kości, który przebywa w Hospicjum Cordis w Mysłowicach.

– Chłopca poznałam kilka miesięcy temu, kiedy odwiedzałam tam swoją uczennicę. Ona niestety odeszła. Ja zostałam wolontariuszem - opowiada Katarzyna Czekała, nauczycielka z Zawady. Andrzej jest sierotą. Zajmuje się nim tylko babcia. Ma kilka marzeń, które dzięki ludziom dobrej woli mogą się spełnić. Chce np. spędzić kilka dni w górach i jak mówi, pójść kiedyś do wielkiego kina. Pieniądze potrzebne są także na leki dla chłopca – mówi pani Katarzyna.

Każdy, kto przyłączył się do akcji, dostawał anioła z kolekcji, która powstała po kilku latach konkursu.

(j.sp)

  • Numer: 4 (366)
  • Data wydania: 23.01.07