Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Kierowcy TIR-ów łamią prawo

14.11.2006 00:00
Mieszkańcy grożą blokadą drogi. Twierdzą, że kierowcy ciężarówek notorycznie łamią przepisy. Samochody jeżdżą przez Lubomię z powodu remontu drogi z Wodzisławia do Raciborza. Kierowcy nie spuszczają nogi z gazu. Przekraczają prędkość nawet o kilkadziesiąt kilometrów na godzinę. – Tych trzęsień i hałasu dłużej nie wytrzymamy – mówią ludzie mieszkający przy drodze.

Objazd związany z remontem drogi do Raciborza jest uciążliwy dla mieszkańców

Mieszkańcy Lubomi są zdesperowani. Mówią nawet o blokadzie przejazdu przez swoją wieś. Oburzenie wywołują ciężkie TIR-y, które jeżdżą przez Lubomię w związku z remontem drogi z Wodzisławia do Raciborza. Wielkie ciężarówki przejeżdżają przez centrum wsi bezprawnie – obowiązuje tam zakaz poruszania się pojazdów powyżej 10 ton. Kierowcy notorycznie jednak łamią obowiązujące ograniczenia.

Przez wieś nie wolno

Ludzie narzekają na hałas i drgania, a przede wszystkim zagrożenie dla dzieci. TIR-y przejeżdżają przez niebezpieczne skrzyżowanie, którym prowadzi również droga do szkoły. Nikt w Lubomi nie kwestionuje konieczności naprawy drogi do Raciborza. W niektórych miejscach była ona fatalnie zniszczona. Ale ciężarówki nie powinny jeździć przez wieś. Objazd został zresztą wyznaczony przez Pszów. Kierowcy TIR-ów wolą jednak skrócić sobie drogę o około 8-10 km.

– Całym domem targa, na ścianach pojawiły się pęknięcia – mówią Aurelia i Andrzej Łukaszczykowie. – Już od piątej rano zaczynają jeździć, budzimy się bo, dom się trzęsie. To jest stary dom, który ma już sto lat. Remontujemy go, wkładamy w to pieniądze, a teraz ściany pękają. Chodzimy na strych oglądać, czy się nam chałupa nie rozchodzi. Tutaj drogi nie są przystosowane do takiego obciążenia. Gdy siedzimy przy kawie to wszystko trzaska, popękały nawet kieliszki w kredensie. Jak auta wjeżdżały do zapadniętej studzienki było jeszcze gorzej. Po naszej interwencji studzienka została naprawiona. Sąsiedzi też już mają tego dość, mówią, że podpiszą się pod petycją przeciwko tym TIR-om.

Mają kłopoty na zakrętach

Remont drogi Wodzisław-Racibórz prowadzi Powiatowy Zarząd Dróg w Raciborzu. Zamknięty został odcinek pomiędzy Lubomią a Brzeziem. A jest to trasa, z której korzystają ciężarówki wożące kruszywo z pobliskich żwirowni. Najkrótszy objazd prowadzi obecnie przez centrum Lubomi. I kierowcy z tego skwapliwie korzystają, nie chce im się nadkładać drogi i jeździć przez Pszów. Jak zauważa wicewójt Lubomi Maria Fibic, na tablicach informujących o objeździe nie ma wyraźnej informacji, że TIR-y nie mogą jeździć przez Lubomię. Wielkie auta, które wjeżdżają do wsi mają kłopot, by zmieścić się na zakrętach. Jeżdżą po nowo zbudowanym chodniku i go niszczą.

Chcą blokować drogę

Sprawa uciążliwych TIR-ów wywołała wiele emocji podczas niedawnego zebrania wiejskiego w Lubomi. Ktoś nawet zgłosił pomysł urządzenia blokady – mieszkańcy Lubomi chodziliby w kółko przez przejście dla pieszych.

We wsi skarżą się na to, że nikt nie pilnuje przestrzegania obowiązujących przepisów ruchu drogowego. Skoro znak ogranicza tonaż aut poruszających się przez centrum wsi, to TIR-y w ogóle nie powinny wjeżdżać do Lubomi. Jedyną metodą na niesfornych kierowców byłyby mandaty. Tylko wówczas nie opłacałoby im się skracanie drogi.

Władze gminy interweniują w Powiatowym Zarządzie Dróg, wodzisławskiej „drogówce” oraz Komisariacie Policji w Rogowie. Poza obietnicami niewiele udało się uzyskać. Modernizacja drogi do Raciborza ma potrwać do 15 grudnia, ale nie wiadomo czy ten termin zostanie dotrzymany. Mieszkańcy mówią, że na placu budowy jest tylko jedna koparka a roboty się ślimaczą. Nie wierzą, że za miesiąc problem uciążliwych TIR-ów zostanie rozwiązany.

Maria Fibic wicewójt Lubomi
Interweniowaliśmy w Powiatowym Zarządzie Dróg w Syryni. Powiedzieli tam nam, że po zakończeniu objazdu zostanie przeprowadzona wizja a raciborski zarząd dróg naprawi zniszczenia. Tylko jak długo na to będziemy czekać? Mieszkańcy cały czas przychodzą tutaj z pretensjami. Skarżą się, że wszystko w ich domach się trzęsie. Zwracaliśmy się do policji, by egzekwowała zakaz poruszania się samochodów powyżej dziesięciu ton, ale mówią, że brakuje policjantów. Ciężkie pojazdy przejeżdzają przez Lubomię od samego rana, a nawet wieczorami. Czasami jest ich nawet 5-6 w ciągu godziny. Tędy chodzą dzieci do szkoły, rozpędzony TIR nie zdąży wyhamować, gdy dziecko wejdzie na jezdnię. Odpowiednie służby zareagują chyba dopiero jak się coś stanie. Zwrócimy się do Straży Miejskiej, ale może wymusimy, żeby pojawiła się tu policja.

(jak)

  • Numer: 46 (355)
  • Data wydania: 14.11.06