Powinniśmy oddać ludziom pieniądze
Górnik Radlin - Cukrownik Lublin 0:3 (21:25, 17:25, 21:25).
Siatkarze Górnika Radlin już dawno nie mieli tak fatalnego sezonu. Tym razem przegrali kolejne spotkanie ligowe na własnym parkiecie z Cukrownikiem Lublin. To co zaprezentowali w sobotę, nie dorównuje rozgrywkom amatorskim i woła o pomstę do nieba. W zeszłym roku graliśmy w pierwszej lidze. Mieliśmy słaby zespół, ale na parkiecie była walka, było zaangażowanie. Takiego blamażu jak dzisiaj jeszcze nie przeżyliśmy tu w Radlinie - mówił po zakończeniu spotkania Marek Przybysz, szkoleniowiec Górnika. Pierwszy set jeszcze mógł się podobać. Widać było chęć walki o każdą piłkę, był nawet moment, kiedy radlinianie prowadzili. Ostatecznie jednak przegrali 21:25. Nie funkcjonował blok, założenia taktyczne sprzed meczu gdzieś nam się rozwiały. Nie wykazaliśmy się w obronie i tak oto przegraliśmy kolejny mecz - mówił później libero drużyny Górnika Łukasz Majenta.
W drugim secie radlinianie powtarzali i spotęgowali błędy z pierwszej części gry. Problem nie tkwił już tylko w dziurawym bloku, ale w każdym elemencie gry. Co wy blokujecie? - pytał swoich podopiecznych Marek Przybysz. Każdy atak gości kończył się powodzeniem. Marek Przybysz oszołomiony postawą swoich zawodników wyrzucił z parkietu Karola Klosia i Jakuba Stabla i wprowadził dwóch młodzieżowców - Łukasza Taterkę i Kamila Gilnera, którzy na co dzień występują w drużynie juniorów. Dotychczas Kamil Gilner wchodził tylko na zagrywkę, a w meczu z Cukrownikiem zagrał kilkanaście minut. Znakomicie zaprezentował się także 15-letni Łukasz Taterka. Łukasz ma papiery na granie i będzie grał. Na pewno będę mu dawał szansę w następnych meczach. W przyjęciu nie pomylił się praktycznie ani razu - mówił zadowolony z jego występu trener Przybysz.
Drugi set to przegrana gospodarzy 17:25. W ostatniej rozgrywce nic się nie zmieniło. Kolejne błędy, kolejne starty i kolejna przegrana. Tym razem do 21. Mecz zakończył się atakiem Mariusza Prudla wprost na siatkę.
Komentarz
Marek Przybysz - trener Górnika Radlin: Powiedziałem już, że po takiej grze jak dzisiaj powinniśmy stanąć przy wejściu i zwrócić ludziom pieniądze za to, że w ogóle przyszli. Nie dość, że zabraliśmy im wolny czas, to jeszcze w taki sposób go spędzili. Z tego meczu są dwa plusy. Pierwszy to fakt, że na parkiet drugiej ligi wychodzi 15-latek i gra naprawdę dobre spotkanie. A drugi plus jest taki, że gorzej już nie możemy zagrać. Zagraliśmy dzisiaj naprawdę dno... wręcz żenująco - tak to można w skrócie nazwać. To woła o pomstę do nieba. W taki sposób nie mogą grać ludzie, którzy nazywają siebie siatkarzami.
Marek Przybysz - trener Górnika Radlin: Powiedziałem już, że po takiej grze jak dzisiaj powinniśmy stanąć przy wejściu i zwrócić ludziom pieniądze za to, że w ogóle przyszli. Nie dość, że zabraliśmy im wolny czas, to jeszcze w taki sposób go spędzili. Z tego meczu są dwa plusy. Pierwszy to fakt, że na parkiet drugiej ligi wychodzi 15-latek i gra naprawdę dobre spotkanie. A drugi plus jest taki, że gorzej już nie możemy zagrać. Zagraliśmy dzisiaj naprawdę dno... wręcz żenująco - tak to można w skrócie nazwać. To woła o pomstę do nieba. W taki sposób nie mogą grać ludzie, którzy nazywają siebie siatkarzami.
Marcin Macha
Najnowsze komentarze