Przepraszam, czy tu piją?
Na terenie komendy w Wodzisławiu niektórzy policjanci piją alkohol. To rewelacje przekazane nam przez Czytelników. „To niemożliwe. Musiałbym o tym wiedzieć” – mówi szef wodzisławskiej policji nadinsp. Dariusz Ostrowski. Najwyraźniej nie jest pewien swoich podwładnych. Ruszyły przesłuchania.
Czy na terenie komendy policji w Wodzisławiu odbywają się zakrapiane imprezy? Z naszych informacji wynika, że tak. Komendant nie dowierza. Rozpoczyna jednak przesłuchania swoich podwładnych.
Pijani policjanci biją parę młodych ludzi pod barem „Rena” w Wodzisławiu. Poszkodowana dziewczyna traci przytomność. Obrywa także jej chłopak (Nowiny Wodzisławskie z 10 października).
Komentarze po chuligańskim wybryku funkcjonariuszy prewencji wodzisławskiej komendy jeszcze nie ucichły, a już w sprawie pojawiły się kolejne, bulwersujące informacje.
Grupa policjantów (Leszek J., Jarosław F. i Edward U.- przyp. red.) opisana w artykule rozpoczęła libację na terenie Komendy Powiatowej Policji na Jedłowniku – czytamy w anonimowym piśmie do redakcji. Informacje w nim zawarte są bardzo szczegółowe, a język, którym autor się posługuje pozwala przypuszczać, że to policjant.
Sugeruje on, że podczas imprezy opijano awans jednego z policjantów na dyżurnego komendy powiatowej. Miał on zająć miejsce funkcjonariusza przeniesionego do Wydziału Kontroli Komendy Wojewódzkiej w Katowicach. Kilka tygodni po „zmianie warty” awansowany policjant odwiedził swoich kolegów w wodzisławskiej komendzie. Był na terenie jednostki wieczorem 29 września, czyli kilka godzin przed pobiciem młodych ludzi przez policjantów. W rozmowie z nami potwierdził rewelacje naszego informatora. Nie tylko mówił o piciu alkoholu na terenie komendy tego dnia, ale wspomniał o swoistej tradycji organizowania zakrapianych imprez w tym miejscu. Jego zdaniem, odbywają się one najczęściej na świeżym powietrzu za budynkiem komendy.
Wizyta w Jedłowniku zakończyła się dla byłego już funkcjonariusza komendy powiatowej nieszczęśliwie. Powaliło go na ziemię betonowe ogrodzenie. Doznał skomplikowanego złamania nogi. Przeszedł operację w szpitalu w Piekarach Śląskich. Wiadomo już, że był trzeźwy. Nie wiadomo natomiast, dlaczego wdrapywał się na płot i co poza tym robił wieczorem na terenie komendy, skoro od kilku tygodni już tutaj nie pracuje. Twierdzi, że przekazywał dokumenty swojemu następcy.
Dlaczego widząc swoich kolegów pijących alkohol nie reagował? Przecież jest funkcjonariuszem Biura Kontroli Komendy Wojewódzkiej – jednostki walczącej z patologiami w policji.
Sprawa wypadku i rzekomego spożywania alkoholu na terenie komendy w Wodzisławiu jest już przez nas wyjaśniana. Dokładnie sprawdzamy wszystkie okoliczności związane z wypadkiem i rzekomym spożywaniem na terenie komendy alkoholu - mówi podinspektor Andrzej Gąska, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach. Podobne postępowanie toczy się w Wodzisławiu. Szef komendy powiatowej nadinspektor Dariusz Ostrowski po rozmowie z nami rozpoczął przesłuchania swoich podwładnych.
Nadinspektor Dariusz Ostrowski, komendant KPP w Wodzisławiu
Na terenie komendy alkoholu się nie pije. Ja takich informacji nie mam. Gdybym miał to bym reagował. Raczej bym o tym wiedział i nie przypuszczam, aby to było prawdą. Teren komendy to jest teren jednostki państwowej i picie tutaj alkoholu jest łamaniem prawa. Takie zachowanie będę piętnował aż do bólu. Skoro otrzymałem od dziennikarza takie informacje, to spiszę notatkę i rozpocznę postępowanie dyscyplinarne.
Na terenie komendy alkoholu się nie pije. Ja takich informacji nie mam. Gdybym miał to bym reagował. Raczej bym o tym wiedział i nie przypuszczam, aby to było prawdą. Teren komendy to jest teren jednostki państwowej i picie tutaj alkoholu jest łamaniem prawa. Takie zachowanie będę piętnował aż do bólu. Skoro otrzymałem od dziennikarza takie informacje, to spiszę notatkę i rozpocznę postępowanie dyscyplinarne.
Rafał Jabłoński
Najnowsze komentarze