Słodkiego, miłego życia
Co roku andrzejki są wielkim świętem w połomskiej szkole. Tego dnia do szkolnej świetlicy przychodzą sobie powróżyć nie tylko uczniowie, ale również nauczyciele, panie z kuchni i obsługi. Chętnych jest dużo i nic dziwnego. Wszystkie wróżby są dobre.
Trudno sobie wyobrazić, żeby dziecko usłyszało od wróżki, że czekają je jakieś problemy czy, nie daj Boże, choroby albo wypadki. Dlatego też wszystkie nasze wróżby są pomyślne. Sprawiają wszystkim radość i dodają otuchy - mówi o szkolnych andrzejkach ich współorganizatorka - Barbara Konsek, wychowawczyni w świetlicy. Co roku, wraz z Jagną Adamek, bibliotekarką, przygotowują dla dzieci andrzejki - szkolny dzień wróżenia. Robią to z takim rozmachem i tak pomysłowo, że ten dzień na stałe wpisał się w kalendarium szkolnych świąt. Po co szukać obcych wzorców, obchodzić amerykańskie Halloween, skoro mamy nasze, rodzime i równie ciekawe andrzejki? - pyta Barbara Konsek.
Na ten jeden dzień szkolna świetlica zamienia się w tajemniczy gabinet wróżb. Okna są zasłonięte bibułą ozdobioną naklejonymi gwiazdkami. Spodziewaj się wszystkiego najlepszego - mówi znad złotej kuli uśmiechnięta wróżka. Nad jej głową latają sympatyczne czarownice w kolorowych spódnicach, tajemniczo mrugają nietoperze i prężą się czarne koty. Nikogo nie przestraszy prawdziwa kość, użyczona na ten jeden dzień z biologicznej pracowni, nikomu też nie zrobią krzywdy zwisające pod sufitem tajemnicze, białe duszki. Nikomu nie może stać się nic nie złego. Tutaj są tylko dobre wróżby. Szkolne święto wróżenia to nie tylko powrót do starych zwyczajów i tradycji, ale także dobra zabawa. I tak też traktujemy andrzejki - mówią w połomskiej szkole. Mimo to każdy jest ciekaw swojej przyszłości i swojego życia. Kiedyś dziewczyny nasłuchiwały szczekania psów - z której strony je usłyszały, z tej miał przyjść ukochany. Z kształtu obierzyn odczytywały jego imię, z lanego na zimną wodę wosku próbowały odgadnąć nieznany los. Inne rzucały na wodę karteczki z życzeniami i patrzyły, która najpierw wypłynie albo też wiązały na czerwonej nitce obrączkę i pytały wahadełko, ile będą miały dzieci i kiedy wyjdą za mąż.
W Połomi, w dzień św. Andrzeja do szkolnej świetlicy od rana przychodzą uczniowie całymi klasami. Z powodów bezpieczeństwa nie palimy świec i nie lejemy wosku. Za to lepimy wróżby z plasteliny - objaśnia Barbara Konsek. U progu witają wszystkich szóstoklasistki, które na twarzach gości malują kredkami do ust wesołe rysunki. To zaproszenie do wspólnej zabawy. Następnie dzieci losują karteczki z różnymi znakami, symbolami, a prowadzący odczytuje ich znacznie. Kręcą też kołem fortuny, dowiadują się, jaki zawód mogą wykonywać w przyszłości, grają w „magiczne karty”, rzucają kostkami i z liczby oczek odczytują wróżbę. Przepowiednie czekają też pod odwróconymi kubkami. Pieniądz oznacza bogactwo, pierścionek - powodzenie w miłości, a kwiatek - przyjaźń. Dzieci wkłuwają także szpilkę do papierowego serduszka zapisanego imionami, a wróżka odczytuje im imię osoby bliskiej sercu. Na zakończenie każdy otrzymuje cukierek albo ciastko, żeby wróżby o słodkim i dobrym życiu się spełniły.
Czy wierzysz we wróżby?
Patrycja Róg z Radlina
Nie wierzę we wróżby i przesądy. Zazwyczaj w andrzejki spotykamy się z koleżankami, czasami sobie wróżymy poprzez tradycyjne lanie wosku. Traktujemy to jako zabawę i zwyczaj.
Nie wierzę we wróżby i przesądy. Zazwyczaj w andrzejki spotykamy się z koleżankami, czasami sobie wróżymy poprzez tradycyjne lanie wosku. Traktujemy to jako zabawę i zwyczaj.
Edyta Gajda z Rydułtów
W młodszych latach uczestniczyłam w andrzejkowych wróżbach w szkole, ale teraz to dla mnie nie ma większego znaczenia. W Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Radlinie, gdzie się uczę organizowane są andrzejki w klasach podczas godzin wychowawczych.
W młodszych latach uczestniczyłam w andrzejkowych wróżbach w szkole, ale teraz to dla mnie nie ma większego znaczenia. W Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Radlinie, gdzie się uczę organizowane są andrzejki w klasach podczas godzin wychowawczych.
Ilona Kałuża z Rydułtów
Nie stosuję żadnych wróżb, nie interesuje mnie to. Nie wierzę w takie praktyki. Odrzucam przepowiednie czy horoskopy. Poza tym mam już chłopaka. Ma na imię Robert. I wcale nie pojawił się dzięki wróżbom.
Nie stosuję żadnych wróżb, nie interesuje mnie to. Nie wierzę w takie praktyki. Odrzucam przepowiednie czy horoskopy. Poza tym mam już chłopaka. Ma na imię Robert. I wcale nie pojawił się dzięki wróżbom.
(izis)
Najnowsze komentarze