Za trzy punkty
Pierwsze zwycięstwo za trzy punkty odnieśli siatkarze Górnika Radlin pokonując w Świdniku wicelidera I ligi tamtejszą Avię. Wcześniej niestety radlinianie ulegli w wyjazdowym meczu Pronarowi Hajnówka.
Podopieczni trenera Marka Przybysza mają za sobą swoisty siatkarski maraton. W ciągu tygodnia rozegrali trzy mecze – wszystkie na wyjeździe, gdyż do Domu Sportu siatkarze wrócą dopiero po Barbórce. Po meczu w stosunkowo niedalekim Bełchatowie czekał ich niejako podwójny wyjazd – we środę zagrali w Hajnówce a stamtąd bezpośrednio pojechali do Świdnika, gdzie w piątek zmierzyli się z dotychczasowym wiceliderem I ligi. W Bełchatowie radlinianie wywalczyli jeden punkt ulegając drugiej drużynie Skry po tie-breaku. Jak ocenia kapitan Górnika Łukasz Lip można było wywalczyć nawet trzy punkty. Pierwszego seta radliński zespół przespał, ale po wygraniu kolejnych dwóch objął prowadzenie w meczu. Kłopoty z przyjęciem silnej zagrywki gospodarzy spowodowały, że doszło do piątego seta, który Skra wygrała na przewagi.
Wyjazd na Podlasie i Lubelszczyznę przyniósł Górnikowi pierwsze w tym sezonie zwycięstwo za trzy punkty. Wszyscy liczyli, że uda się pokonać zajmujący 9. miejsce zespół z Hajnówki. Tymczasem radlinianie zagrali tam słabo i ulegli po czterosetowym meczu. Gospodarzom w odniesieniu zwycięstwa pomagali też sędziowie. Trener Marek Przybysz po tym pojedynku przeprowadził z zawodnikami męską rozmowę. I to poskutkowało. W Świdniku drużyna zagrała ambitnie chcąc zatrzeć złe wrażenie z Hajnówki. Górnicy rozbili gospodarzy ostrą zagrywką. W dwóch pierwszych setach po kilka asów posłał Artur Kabziński, który był bohaterem meczu. W pierwszej odsłonie radlinianie prowadzili już 24:19, ale pozwolili zespołowi Avii odrobić straty. Na szczęście wygrali na przewagi obejmując prowadzenie w meczu. W kolejnym secie po prostu znokautowali rywali i stanęli przed szansą zwycięstwa za trzy punkty. Mimo przegrania trzeciego seta nie zmarnowali tej okazji. W czwartej partii wyraźnie górowali nad rywalami.
Nie spodziewaliśmy się, że uda się wygrać z wiceliderem – mówi trener Marek Przybysz. Liczyliśmy raczej na zwycięstwo w Hajnówce. Zagraliśmy jednak w Świdniku najlepszy mecz w tym sezonie, myślę, że wykrystalizowała się optymalna pierwsza szóstka. Kolejny mecz gramy w Sulęcinie, jeśli uda się tam wygrać możemy przeskoczyć w tabeli kolejnego rywala. Ale tam trzeba zdecydowanie prowadzić w każdym secie, żeby uniknąć niespodzianek.
(jak)
Najnowsze komentarze