Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Targowisko wiedzy

29.11.2005 00:00
Żeby zdać maturę, młodzi ludzie muszą najpierw słono zapłacić. Za co? Za dziesiątki godzin korepetycji, kursów i zajęć przygotowawczych. Obliczyliśmy, że dodatkowa nauka przed egzaminem dojrzałości może kosztować nawet kilka tysięcy złotych!
Po ile angielski? Tanio sprzedam wiedzę o społeczeństwie! 25 złotych za godzinkę korepetycji z biologii! Taniej nie znajdziecie! Kupujcie! - takie odgłosy zdają się docierać z miejsc przygotowań do matury. Z „korków” korzystali kiedyś głównie słabi uczniowie, którzy nie radzili sobie w szkole. Dzisiaj korepetycje są czymś zupełnie  normalnym dla wszystkich. Uczniowie coraz częściej sięgają po tego rodzaju pomoc w wyścigu o dobrą średnią oraz korzystny procent na maturze.
 
Klient na herbatce
 
Godzina korepetycji kosztuje od 25 do 40 zł. Miesięcznie wychodzi około 400 zł. Do tego dochodzą kursy przygotowawcze organizowane przez różne prywatne firmy. Za cały rok takich zajęć maturzyści płacą około tysiąca złotych. Jak sprawdziliśmy, z dodatkowych godzin nauki korzysta obecnie co drugi uczeń. Terminy zajęć korepetytor ustala z uczniem, biorąc pod uwagę jego plan lekcji. Ćwiczenia odbywają się najczęściej w domu nauczyciela. Najważniejszy jest dobry kontakt z uczniem. Zawsze staram się, aby moi młodzi „klienci” czuli się swobodnie. Częstuję ich herbatą, pytam o samopoczucie itp. - opowiada nauczycielka języka angielskiego, która na naszym terenie udziela uczniom korepetycji z tego przedmiotu. Dodaje, że cała uwaga uczącego skupiona jest na jednej osobie. I to największa zaleta tego typu nauczania. Dzisiaj po taką formę nauki sięgają zarówno słabsi uczniowie, jak i lepsi, zwani w slangu młodzieżowym „kujonami”. Znam jednak uczniów, którzy bez korepetycji mają świetne wyniki, bo koncentrują się na lekcjach, uczą systematycznie, powtarzają materiał i sumiennie, rzetelnie pracują przez cały rok szkolny - komentuje jedna z nauczycielek.
 
Kokosowy interes
 
Niestety nie każdego stać na tak kosztowny „rarytas”. A ceny korepetycji z roku na rok rosną. Co na to rodzice? Mimo że są mocno szarpani za portfel, wielu nie kryje swojego uznania i …chętnie pokrywa koszty. Miałam wątpliwości czy to, czego moja córka nauczy się w szkole wystarczy, by zdała nową maturę. Od roku uczęszcza na korepetycje i widzę dużą poprawę. Ma zorganizowany czas, a wiedzę zdobytą w szkole uzupełnia na korepetycjach - mówi matka z Wodzisławia. Na pozór wydaje się, że wszyscy są zadowoleni. Uczniowie, bo zdobywają wiedzę w korzystnych warunkach. Rodzice i nauczyciele - jeśli dostrzegają lepsze wyniki podopiecznych. No i korepetytorzy - bo zarabiają spore pieniądze. Jednak wciąż pozostaje wiele pytań, na które nie ma jednoznacznych odpowiedzi. Sprawa „korków” wciąż budzi kontrowersje, nawet u tych zadowolonych. Zapytana przez nas polonistka stara się załagodzić sytuację: W samej idei korepetycji nie znajduję nic zdrożnego, bo indywidualna praca z uczniem rozwija jego umiejętności - argumentuje.
 
Martyna Szyma I LO Wodzisław
Od pięciu lat korzystam z korepetycji z języka angielskiego. W czasie wakacji chciałabym pojechać do Anglii. Dodatkowe godziny pomagają osiągnąć cel, chociaż są kosztowne i zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy z nich mogą korzystać.
 
Katarzyna Borowska I LO Wodzisław
Od września chodzę na korepetycje z języka angielskiego. Po maturze chcę studiować filologię angielską, więc muszę zdawać maturę z tego przedmiotu na poziomie rozszerzonym. Mimo ponoszonych kosztów, jestem zadowolona z prywatnych lekcji.
 
Ola Kotarska Technikum Budowlane Wodzisław
Chciałabym studiować architekturę. W związku z tym raz w tygodniu uczęszczam na korepetycje z matematyki. Jeżdżę też do Gliwic na dodatkowe zajęcia z rysunku technicznego.
 
Patrycja Garbacik
  • Numer: 48 (305)
  • Data wydania: 29.11.05