Park nie dla dzieci
Poniszczone huśtawki, powyrywane ławki, głęboka, niczym niezabezpieczona dziura jako pozostałość po fontannie, wyrwane kable z latarni ulicznej, potrzaskane butelki i stosy śmieci w betonowych kwietnikach - tak wygląda park tuż przy pszowskim rynku. Mieści się tutaj jedyny w tej okolicy plac zabaw. Ale dzieci lepiej tutaj nie wpuszczać.
To miejsce straszy
Krzysztof Skorupa od trzech lat mieszka wraz z rodziną w Pszowie. Jest zbulwersowany stanem tego miejsca, dlatego zaalarmował naszą redakcję. Mam trzech synów w wieku 3, 5 i 7 lat i nie mam gdzie z nimi wyjść. Tutaj wolę nie przychodzić, boję się ich puścić samych, bo może im stać się krzywda - rozkłada ręce mieszkaniec Pszowa. Przecież to jest centrum miasta. Tutaj jest rynek, za plecami mamy urząd miasta. Czy to miejsce nie jest wizytówką Pszowa? Dla przykładu zapraszam burmistrza i wszystkich rządzących do Żor. Tam się takiego miejsca nie znajdzie. Tam są porządne place zabaw - mówi Krzysztof Skorupa.
Jego zdaniem, w Pszowie sprząta się tylko wtedy, kiedy zbliża się jakiś festyn albo dni miasta i kiedy trzeba się pokazać przed przyjezdnymi. Ale na co dzień trudno spotkać w tym parku kogoś z miotłą. Czy nasze dzieci nie zasługują na to, żeby coś dla nich zrobić, choćby ten mały plac zabaw? Przecież oni widzą jak teraz wygląda to miasto i nic dziwnego, jeśli w przyszłości nie będą chcieli tutaj mieszkać- ostrzega Krzysztof Skorupa.
Gdzie jest policja?
Dziwi się, dlaczego tak rzadko zagląda tutaj policja. Uważa, że gdyby patrole w parku były skuteczniejsze, wówczas z centrum miasta zniknęliby wandale. A tak czują się bezkarni i robią tutaj, co chcą. Młodzi ludzie siedzą z butami na ostatnich dwóch ławkach, zostawiają po sobie góry śmieci. Czy policja tego nie widzi? Czemu tutaj nikt nie pilnuje? Przecież to jest centrum miasta, nie jakieś peryferia - dziwi się mieszkaniec Pszowa.
Dodaje, że nie wymaga dużo: zabezpieczyć dziurę po fontannie, wstawić ławki, zrobić dzieciom chociaż dwie huśtawki. Przecież to nie są jakieś wielkie pieniądze. A jeśli nie chcą tego robić, to niech dadzą materiał, ja już to sobie sam zrobię - mówi zdeterminowany Krzysztof Skorupa. Nadkomisarz Robert Mucha, zastępca komendanta Komsariatu Policji w Pszowie odpowiada, że policja patroluje centrum Pszowa, szczególnie wieczorami. W ostatnim czasie nie było jednak zgłoszeń o dewastowaniu placu zabaw. Jeśli coś takiego się tam dzieje, to dobrze by było, gdyby mieszkańcy nam o tym zgłaszali- mówi nadkom. Mucha. Tymczasem na forum internetowym Urzędu Miasta anonimowi mieszkańcy alarmują: „Jeśli chodzi o park u nas to jest rzeczywiście niebezpiecznie (…), banda czasem siedzi i nie można przejsć w godzinach wieczornych. Moim zdaniem policja powinna być wszędzie i pilnować rozpuszczone dzieci, które nie maja co robic i wszystko demolują” - pisze Justyna.
Jedni sprzątająinni niszczą
Ryszard Zapał, burmistrz Pszowa, odpowiada, że odebrał już podobne sygnały w tej sprawie. Jedni się skarżą, a drudzy niszczą - komentuje ten fakt. Dodaje, że na wiosnę park został uporządkowany, były zrobione nowe ławki i poręcze, ale po kilku miesiącach znów wszystko wróciło do pierwotnego stanu. Ubolewam nad tym, bo nie da się tego odgrodzić i wandale robią tutaj, co chcą. Nie ma jednak sensu, żebyśmy wciąż naprawiali, wydawali pieniądze, żeby zaraz to zostało zniszczone. Na wiosnę przyszłego roku planujemy tam gruntowny remont. Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć skuteczny sposób na zabezpieczenie tego miejsca - mówi burmistrz Zapał.
Iza Salamon
Najnowsze komentarze