Wtorek, 24 grudnia 2024

imieniny: Adama, Ewy, Zenobiusza

RSS

Zabawa publicznym groszem

25.10.2005 00:00
Nie milkną spory wokół organizacji największych imprez miejskich. Najpierw radni domagali się wyjaśnień, dlaczego prezydent wybiera od lat tę samą firmę do ich obsługi. Teraz radna Grażyna Pietyra pyta wprost, gdzie są pieniądze pobrane od kupców handlujących na rynku podczas „Dni Wodzisławia" i „Pożegnania lata".
Urzędnicy szczegółowo sprawę wyjaśniają i przy okazji przyznają się do poważnych błędów. Już wiadomo, że nie zawsze pieniądze trafiały do budżetu miasta. Poza tym były pobierane przez osoby do tego nieupoważnione. Prezydent zapewnia, że winni uchybień zostaną ukarani.
 
Od lat sponsorem głównym największych imprez w mieście jest firma BMT. Najpierw radny Ireneusz Serwotka domagał się od prezydenta podania kryteriów decydujących o tym wyborze (Nowiny Wodzisławskie z 4 października). Teraz radna Grażyna Pietyra twierdzi, że pieniądze od handlujących pobierały osoby do tego nieupoważnione, a część zebranej kwoty nigdy nie trafiła do miejskiego budżetu.
 
Podczas organizacji czerwcowych „Dni Wodzisławia" uprawnienia do pobierania opłat (zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej) miała Straż Miejska oraz pracownicy Służb Komunalnych Miasta. W praktyce robili to pracownicy firmy BMT. Każda osoba handlująca na płycie rynku i części ul. Ks. Kubsza płaciła opłatę łączną 15 zł za m2 zajmowanej powierzchni. Całość została wpłacona na konto komitetu organizacyjnego imprez miejskich i przeznaczona na pokrycie kosztów związanych z organizacją koncertów artystycznych - mówi Grażyna Durczok - naczelnik Wydziału Promocji i Działalności Gospodarczej Urzędu Miasta w Wodzisławiu.
 
Okazuje się, że to był błąd. Kwota łączna 15 zł powinna zostać rozbita na dwie składowe. 6 zł to opłata targowa, która powinna zasilić miejski budżet, a tak się nigdy nie stało. Na konto komitetu organizacyjnego powinna wpłynąć tylko opłata stoiskowa w wysokości 9 zł.
 
Skąd ta opłata?
 
Nie jest tego pewna radna Grażyna Pietyra. Twierdzi ona, że tzw. opłata stoiskowa nie istnieje. Nie wiem na jakiej podstawie firma pobiera taką opłatę skoro nie było podpisanej umowy dzierżawy - mówi pani radna. Radca prawny Urzędu Miasta - Adrianna Tatarczyk-Makówka twierdzi z kolei, że jest to pewna forma czynszu dzierżawnego i miasto miało prawo zażądać od kupców takiej kwoty.
 
Uchwała Rady Miejskiej określa minimalną wysokość opłaty dzierżawy. Wynosi ona blisko 2 zł za m2 zajmowanej powierzchni rynku. Prezydent ma prawo ją zwiększyć. Tak zrobił zarówno w przypadku „Dni Wodzisławia" jak i „Pożegnania lata" podnosząc ją do 9 zł. 
 
Zapłacili połowę
 
Zgodnie z umową podpisaną na „Dni Wodzisławia" firma BMT powinna wpłacić na konto komitetu organizacyjnego imprezy 10500 zł. Kolejny punkt tego dokumentu mówi o możliwości obniżenia tej kwoty o połowę w przypadku niekorzystnej pogody. Tak też się stało. Na konto komitetu organizacyjnego trafiło tylko 5250 zł. Z umowy wywiązaliśmy się w pełni - mówi Bartosz Sobel, przedstawiciel firmy BMT. Co do tego, że pogoda była fatalna nie ma żadnych wątpliwości. Zebraliśmy dokumentację fotograficzną i wydruki z Internetu na temat pogody w ciągu tych trzech dni. Wszystko po to, by nikt nam nie wmówił, że pogoda była wspaniała - mówi Bartosz Sobel. Warto dodać, że łącznie firma zapłaciła miastu 35250 zł (30 000 zł w ramach umowy sponsorskiej). W przypadku „Pożegnania lata" była to kwota 7,5 tys. zł.
 
Konkurencja walczy
 
Zarówno organizatorzy jak i przedstawiciele BMT uważają, że całe zamieszanie to sprawka konkurencji. Za każdym razem przedstawiamy ofertę, która z reguły jest najlepsza. Przed dwoma laty miasto wybrało inną firmę, która nie wywiązała się z płatności i do dzisiaj miasto dochodzi swoich praw. My dotrzymujemy wszystkich zobowiązań. Nam zależy na dobrej opinii. Zarabiamy na sprzedaży piwa a nie na mieście. Do tego dopłaca nam browar, ponieważ mamy wyłączność na sprzedaż. Oczywiście to jest biznes i kiedy pogoda nie dopisze to na tym tracimy. Tak było w przypadku „Dni Wodzisławia", kiedy w czerwcu mieliśmy 12 stopni Celsjusza - mówi Bartosz Sobel.
 
Rafał Jabłoński
  • Numer: 43 (300)
  • Data wydania: 25.10.05