Powódź nam nie grozi
W wyniku gwałtownego topnienia śniegu wezbrały potoki i rzeki a na Olzie i Odrze zostały przekroczone stany alarmowe. Sytuacja jest jednak ustabilizowana i nawet przez moment nie było zagrożenia powodziowego. A dzięki ochłodzeniu i słonecznej pogodzie woda zaczęła opadać.
Stan wód w rzekach nie jest groźny - mówi Marek Misiura, zastępca komendanta powiatowego Pańs-twowej Straży Pożarnej w Wodzisławiu. W poniedziałek 21 marca o godz. 7.00 stany ostrzegawcze na Odrze były przekroczone w Chałupkach, Krzyżanowicach i Miedonii. Podobnie było na Olzie. W pozostałych rzekach utrzymują się raczej stany średnie. Dzięki mrozom przybory w rzekach zostały zatrzymane. Od soboty woda opada. Sytuacja była cały czas stabilna, nie było zagrożenia powodzią
Jednak gwałtowne topnienie śniegów przyniosło pewne kłopoty. Większe zagrożenie wystąpiło w Radoszowach, gdzie zalana została ul. Radoszowska. Od czwartku 17 marca była ona nieprzejezdna, ruch przywrócono tam w niedzielę. Zalane były odcinku ulic Chrobrego w Wodzisławiu-Radlinie II, Wolności w Połomi, 22 Marca w Mszanie i Rybnickiej w Wodzisławiu koło wiaduktu kolejowego. Zalane miejsca były zabezpieczane przez straż pożarną i policję, ruch był tam ograniczony. Po udrożnieniu kratek ściekowych sytuacja została opanowana. Wodzisławska Komenda Powiatowa PSP odnotowała 21 przypadków zalania piwnic, z których strażacy wypompowywali wodę. Przypadki te nie były spowodowane wylaniem wody z rzek czy potoków, lecz gwałtownym przedostaniem się wód gruntowych lub wodą spływającą z pół z topniejącego śniegu. Zalany został też jeden kanał ciepłowniczy, strażacy udrażniali też przepust pod ulicą Owocową.
Myślę, że najgorsze mamy już za sobą - ocenia Marek Misiura. Pokrywa śnieżna w ostatnich dniach stopniała i nie pozostało już dużo śniegu. Jedynie w wyższych partiach Beskidów jest jeszcze około 60-70 cm śniegu. Można się więc spodziewać, że nie będzie już większego przyboru wody w rzekach.
(jak)
Jednak gwałtowne topnienie śniegów przyniosło pewne kłopoty. Większe zagrożenie wystąpiło w Radoszowach, gdzie zalana została ul. Radoszowska. Od czwartku 17 marca była ona nieprzejezdna, ruch przywrócono tam w niedzielę. Zalane były odcinku ulic Chrobrego w Wodzisławiu-Radlinie II, Wolności w Połomi, 22 Marca w Mszanie i Rybnickiej w Wodzisławiu koło wiaduktu kolejowego. Zalane miejsca były zabezpieczane przez straż pożarną i policję, ruch był tam ograniczony. Po udrożnieniu kratek ściekowych sytuacja została opanowana. Wodzisławska Komenda Powiatowa PSP odnotowała 21 przypadków zalania piwnic, z których strażacy wypompowywali wodę. Przypadki te nie były spowodowane wylaniem wody z rzek czy potoków, lecz gwałtownym przedostaniem się wód gruntowych lub wodą spływającą z pół z topniejącego śniegu. Zalany został też jeden kanał ciepłowniczy, strażacy udrażniali też przepust pod ulicą Owocową.
Myślę, że najgorsze mamy już za sobą - ocenia Marek Misiura. Pokrywa śnieżna w ostatnich dniach stopniała i nie pozostało już dużo śniegu. Jedynie w wyższych partiach Beskidów jest jeszcze około 60-70 cm śniegu. Można się więc spodziewać, że nie będzie już większego przyboru wody w rzekach.
(jak)
Najnowsze komentarze