Niedziela, 28 lipca 2024

imieniny: Aidy, Innocentego, Marceli

RSS

Pojawia się i ...znika

15.02.2005 00:00
Kilka lat temu otwierano je z wielką pompą. Bezrobotni widzieli w nich szansę na znalezienie pracy. Dzisiaj gminne centra informacji są jednostkami, które wiele kosztują, przynosząc jednocześnie minimalne korzyści.
Gminne Centrum Informacji? A cóż to takiego jest? - mieszkanka Rydułtów szeroko otwiera oczy ze zdumienia. Czy wie, że w jej mieście działa placówka, której zadaniem jest pomoc ludziom bezrobotnym i poszukującym pracy? Pierwsze słyszę - kręci głową kobieta. Pewnie wielu innych mieszkańców także nie słyszało o takiej instytucji. I prawdopodobnie już nie usłyszy, ponieważ ważą się obecnie losy tej placówki. W obecnym kształcie przetrwa ona jeszcze tylko kilka miesięcy.

wyStarczy jeden człowiek?
 
Rydułtowskie GCI mieści się przy ul. M. Kolbe 5, nieopodal koś-cioła. Wszystko wskazuje na to, że za pół roku już go tutaj nie będzie. Powód? Miasto nie zamierza utrzymywać biura, którego de facto nie ma w swoich obowiązkach. Woli przeznaczyć pomieszczenie i komputery na potrzeby mieszczącej się w tym samym budynku szkoły a dla bezrobotnych uruchomić punkt informacyjny w budynku Urzędu Miasta. I to w zupełności wystarczy - przekonuje Alfred Sikora burmistrz Rydułtów.
 
Dokładnie 1 lutego zakończył się wymagany czas istnienia ryduł-towskiego GCI, jednak zdecydowano się przedłużyć jego działanie jeszcze o pięć miesięcy, do czerwca. Jak się dowiedzieliśmy, codziennie zgłasza się tutaj od kilku do kilkunastu osób. Mogą tutaj przejrzeć oferty pracy z całego niemal regionu, mogą poszukać pracy w internecie, czy wysłać pocztą elektroniczną zgłoszenie, czy z pomocą pracownika napisać wymagane CV. Ponadto bezrobotni z Rydułtów nie muszą jeździć do Wodzisławia, żeby potwierdzać swoją gotowość do podjęcia pracy. Mogą to zrobić również na miejscu.

Bezrobotni nie wiedzą
 
To dla wielu duża oszczędność, ponieważ nie każdy bezrobotny ma te 5 złotych na bilet. Z pewnością jest to ogromne ułatwienie dla ludzi szukających pracy, dlaczego więc nie wszyscy korzystają z tej możliwości? Może powinno się zmienić nazwę, tak żeby było wiadomo, że jest to biuro, które pomaga bezrobotnym? Obecna nazwa wprowadza w błąd. Myślałam, że jest to centrum informacji o mieście, a nie coś w rodzaju urzędu pracy. Myślę, że wiele osób nie ma pojęcia, że w naszym mieście coś takiego działa - mówi jedna z kobiet.
 
Jak przekazał nam Krzysztof Grzenia, koordynator w rydułtowskim GCI, od listopada 2003 r. zarejestrowano tutaj 748 osób szukających zatrudnienia. Z tego, dzięki pomocy GCI, pracę zdobyło 148 osób. Przypomnijmy, że bezrobotni nie mają obowiązku rejestrowania się w GCI, stąd statystyki mogą być niepełne.

Iza Salamon

  • Numer: 7 (264)
  • Data wydania: 15.02.05