Oddech dla zdrowia
Jeszcze kilka lat temu z komina szpitalnej kotłowni snuł się gęsty dym, a chorzy, w tonie czarnego humoru, powtarzali międy sobą anegdoty o „wymarzonym” klimacie dla gruźlików. Teraz żarty się skończyły. Wojewódzki Szpital Chorób Płuc w Wodzisławiu, jako jeden z nielicznych w regionie, może się poszczycić nowoczesną, ekologiczną kotłownią oraz zautomatyzowaną chlorownią, która neutralizuje szpitalne ścieki.
Zabytkowy szpital położony jest w wodzisławskim lesie. Chorzy na płuca rozkoszują się tutaj widokiem pięknych, starych drzew i bujnej zieleni. W takim otoczeniu z pewnością łatwiej jest odzyskać zdrowie. Cóż, kiedy jeszcze kilka lat temu widok ten psuł smolisty dym unoszący się z komina szpitalnej kotłowni. Nic dziwnego. Zabytkową lecznicę ogrzewały równie zabytkowe kotły sprzed prawie stu lat. Stare piece były nieekonomiczne, na domiar złego zanieczyszczały środowisko. Ja, taki luft to je yno do chorych na płuca - żartowali jeszczce niedawno pacjenci. Na domiar złego dość prymitywnie oczyszczane ścieki, wypuszczane były prosto do lasu.
Na szczęście stan ten należy już do przeszłości. Obecnie wodzisławski szpital może się poszczycić nowoczesną kotłownią oraz zautomatyzowaną chlorownią. To zasługa nowego kierownictwa szpitala, które dysponując skromnym budżetem, postawiło przede wszystkim na inwestycje ekologiczne, spełniające europejskie wymogi.
Kotłownia aż lśni
To już trzecia zima, odkąd szpital dla chorych na płuca ogrzewany jest przez piece nowej generacji. Jest to kotłownia ekologiczna. Są tutaj trzy piece, każdy o mocy 300 kW - wyjaśnia Andrzej Hendel - kierownik administracyjny w Wojewódzkim Szpitalu Chorób Płuc w Wodzisławiu. Oprowadza nas po lśniącym czystością pomieszczeniu, które w ogóle nie przypomina typowej kotłowni. Opał transportowany jest do pieców przez automatyczne podajniki. Kotłownia ta ogrzewa cały spital łącznie z zabudowaniami towarzyszącymi. Oprócz tego w trzech tysiąclitrowych zbiornikach ogrzewana jest woda. To dodatkowy atut nowoczesnego ogrzewania - dodaje kierownik Hendel.
Szpital opalany jest tak zwanym „ekogroszkiem” - opałem o wysokim stopniu spalania. Jego zaletą jest zminimalizowana emisja pyłów do atmosfery. Od czasów powstania nowoczesnej kotłowni, przestał również dymić komin z pieca w szpitalnej kuchni. Posiłki przygotowywane są na kuchniach elektrycznych. Jest to i tak opłacalne w stosunku do tego, gdybyśmy mieli transportować jedzenie spoza szpitala - mówi Andrzej Hendel.
Chlor zabija prątki
W latach 2001-2004 w wodzisławskim szpitalu został także wybudowany kolektor sanitarny tłoczny. Ścieki z niższego poziomu przepompowywane są na wyższy poziom, kierowane do sieci miejskiej kanalizaji na osiedlu Bracka, a nas-tępnie do nowo otwartej, zmodernizowanej oczyszczalni ścieków Karkoszka II. Co miesiąc szpital odprowadza około 800 m sześciennych nieczystości. Aż trudno sobie wyobrazić, że jeszczce niedawno były one w sposób niekontrolowany wypuszczane do lasu. Przed zrzutem do oczyszczalni w ściekach neutralizowane są wszelkie zarazki poprzez chlorowanie - tłumaczy Andrzej Hendel. Wodzisławski szpital może się pochwalić supernowoczesną chlorownią, jakiej nie ma prawdopodobnie żadna inna lecznica na Śląsku, a może i w całej południowej Polsce.
Jej działanie jest w pełni zautomatyzowane, rola człowieka ogranicza się tylko od uzupełniania podchlorynu sodu w zbiorniku - mówi kierownik Hendel. Dzięki temu zarówno chorzy, jak i mieszkańcy spacerujący po lesie mogą być pewni, że ze szpitala nie wydostaje się wraz ze ściekami żaden prątek gruźlicy czy inny zarazek.
Sztuka inwestowania
Te inwestycje kosztowały nas 2,5 mln zł, z czego spory procent to dotacja oraz nieskooprocentowany kredyt z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach - mówi Weronika Lach-Witych, dyrektor szpitala. Aktualnie do końca spłaty kredytu pozostał już z tylko rok. Środki na spłatę wygospodarowaliśmy z mniejszego zużycia opału w porównaniu do starego systemu ogrzewania - wylicza kierownictwo lecznicy.
Obecnie w szpitalu trwa kapitalny remont kuchni. Prace odbywają się w porozumieniu z konserwatorem zabytków. Na tę inwestycję szpital pozyskał część środków z Urzędu Marszałkowskiego, a resztę wygospodarował z nowego kontraktu. Niedawno został też wyremontowany kolejny oddział szpitalny. W przyszłym roku planujemy wyremontować sanitariaty - mówi Andrzej Hendel.
Prace renowacyjne trwają także wokół szpitala. Zabytkowy budynek otacza dziewięciohektarowy park. Został on obecnie podzielony na dziewięć sektorów. W dwóch zo-stała przeprowadzona inwentaryzacja drzew, a jeden został już uporządkowany. Należy zaznaczyć, że wszystkie te inwestycje odbywają się przy bardzo skromnym budżecie lecznicy. Pieniądze nie spadają z nieba. Sztuką jest ich pozyskiwanie. Trzeba mieć gotowy plan i pukać do odpowiednich drzwi - dodaje Andrzej Hendel.
Iza Salamon
Na szczęście stan ten należy już do przeszłości. Obecnie wodzisławski szpital może się poszczycić nowoczesną kotłownią oraz zautomatyzowaną chlorownią. To zasługa nowego kierownictwa szpitala, które dysponując skromnym budżetem, postawiło przede wszystkim na inwestycje ekologiczne, spełniające europejskie wymogi.
Kotłownia aż lśni
To już trzecia zima, odkąd szpital dla chorych na płuca ogrzewany jest przez piece nowej generacji. Jest to kotłownia ekologiczna. Są tutaj trzy piece, każdy o mocy 300 kW - wyjaśnia Andrzej Hendel - kierownik administracyjny w Wojewódzkim Szpitalu Chorób Płuc w Wodzisławiu. Oprowadza nas po lśniącym czystością pomieszczeniu, które w ogóle nie przypomina typowej kotłowni. Opał transportowany jest do pieców przez automatyczne podajniki. Kotłownia ta ogrzewa cały spital łącznie z zabudowaniami towarzyszącymi. Oprócz tego w trzech tysiąclitrowych zbiornikach ogrzewana jest woda. To dodatkowy atut nowoczesnego ogrzewania - dodaje kierownik Hendel.
Szpital opalany jest tak zwanym „ekogroszkiem” - opałem o wysokim stopniu spalania. Jego zaletą jest zminimalizowana emisja pyłów do atmosfery. Od czasów powstania nowoczesnej kotłowni, przestał również dymić komin z pieca w szpitalnej kuchni. Posiłki przygotowywane są na kuchniach elektrycznych. Jest to i tak opłacalne w stosunku do tego, gdybyśmy mieli transportować jedzenie spoza szpitala - mówi Andrzej Hendel.
Chlor zabija prątki
W latach 2001-2004 w wodzisławskim szpitalu został także wybudowany kolektor sanitarny tłoczny. Ścieki z niższego poziomu przepompowywane są na wyższy poziom, kierowane do sieci miejskiej kanalizaji na osiedlu Bracka, a nas-tępnie do nowo otwartej, zmodernizowanej oczyszczalni ścieków Karkoszka II. Co miesiąc szpital odprowadza około 800 m sześciennych nieczystości. Aż trudno sobie wyobrazić, że jeszczce niedawno były one w sposób niekontrolowany wypuszczane do lasu. Przed zrzutem do oczyszczalni w ściekach neutralizowane są wszelkie zarazki poprzez chlorowanie - tłumaczy Andrzej Hendel. Wodzisławski szpital może się pochwalić supernowoczesną chlorownią, jakiej nie ma prawdopodobnie żadna inna lecznica na Śląsku, a może i w całej południowej Polsce.
Jej działanie jest w pełni zautomatyzowane, rola człowieka ogranicza się tylko od uzupełniania podchlorynu sodu w zbiorniku - mówi kierownik Hendel. Dzięki temu zarówno chorzy, jak i mieszkańcy spacerujący po lesie mogą być pewni, że ze szpitala nie wydostaje się wraz ze ściekami żaden prątek gruźlicy czy inny zarazek.
Sztuka inwestowania
Te inwestycje kosztowały nas 2,5 mln zł, z czego spory procent to dotacja oraz nieskooprocentowany kredyt z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach - mówi Weronika Lach-Witych, dyrektor szpitala. Aktualnie do końca spłaty kredytu pozostał już z tylko rok. Środki na spłatę wygospodarowaliśmy z mniejszego zużycia opału w porównaniu do starego systemu ogrzewania - wylicza kierownictwo lecznicy.
Obecnie w szpitalu trwa kapitalny remont kuchni. Prace odbywają się w porozumieniu z konserwatorem zabytków. Na tę inwestycję szpital pozyskał część środków z Urzędu Marszałkowskiego, a resztę wygospodarował z nowego kontraktu. Niedawno został też wyremontowany kolejny oddział szpitalny. W przyszłym roku planujemy wyremontować sanitariaty - mówi Andrzej Hendel.
Prace renowacyjne trwają także wokół szpitala. Zabytkowy budynek otacza dziewięciohektarowy park. Został on obecnie podzielony na dziewięć sektorów. W dwóch zo-stała przeprowadzona inwentaryzacja drzew, a jeden został już uporządkowany. Należy zaznaczyć, że wszystkie te inwestycje odbywają się przy bardzo skromnym budżecie lecznicy. Pieniądze nie spadają z nieba. Sztuką jest ich pozyskiwanie. Trzeba mieć gotowy plan i pukać do odpowiednich drzwi - dodaje Andrzej Hendel.
Iza Salamon
Najnowsze komentarze