Widły to za mało
Od 90 lat istnieje Ochotnicza Straż Pożarna w Nieboczowach, niedawno odbyły się uroczyste obchody tej okrągłej rocznicy. Przy pięknej pogodzie w strażackim fes-tynie wzięło udział wielu gości i mieszkańców wsi.
Uroczystości rozpoczęły się od mszy świętej, podczas której został poświęcony obraz świętego Floriana, patrona strażaków, umieszczony później w strażnicy. Oficjalna część obchodów odbyła się przed remizą.
Wszystko zaczęło się jesienią 1913 roku, gdy potężny pożar strawił jedną trzecią zabudowań wsi - przypomniał początki OSP Nieboczowy prezes Łucjan Wendelberger. Brak sprzętu gaśniczego i zbyt późna pomoc z sąsiednich wiosek uniemożliwiła walkę z pożarem. Wyjaśnienia te uświadomiły mieszkańcom, że w walce z żywiołem wiadra i widły nie wystarczą, lecz potrzebny jest skuteczny sprzęt i dobrze zorganizowani ludzie. Dlatego 23 lutego 1914 r. powołano do życia Ochotniczy Związek Sikawkowy Nieboczowy.
Pierwszym prezesem został ówczesny wójt gminy Nieboczowy Franciszek Błaszczok. Ze składek mieszkańców zakupiono sikawkę napędzaną siła ludzkich mięśni. Rzemieślnicy wykonali bosaki, drabiny i czerpaki na wodę. Pierwsza remiza mieściła się w budynku gos-podarczym przy szkole. Dyrektor szkoły Herman Aust był wśród założycieli straży. Wybuch wojny zahamował działalność Związku, reaktywowano go w styczniu 1924 r. Działalność nie ograniczała się do gaszenia pożarów, strażacy nieśli pomoc podczas powodzi, wichur i śnieżyc, służyły do tego dwie łodzie i pług śnieżny. Utworzono funkcję strażnika nocnego zwanego „ordynansem”, którego zadaniem było kontrolowanie terenu wsi i alarmowanie trąbką sygnałową w razie zagrożenia. Podczas II wojny światowej wielu strażaków powołano do wojska - zastąpili ich weterani, kobiety i młodsi bracia. W 1949 r. ze składek mieszkańców zakupiono pierwszą motopompę. W 1967 r. strażacy otrzymali pierwszy samochód marki Żuk, który sami przygotowali do potrzeb pożarniczych. W 1950 r. rozpoczęto budowę obecnej remizy, uroczyste otwarcie nastąpiło w 1963 r. Przewodniczącym Komitetu Budowy był Józef Kaszny, którego imię obecnie nosi strażnica. W 1980 r. wskutek zaprószenia ognia przez firmę remontową spłonęła górna część budynku. Już w następnym roku przystąpiono do odbudowy remizy. Od 1979 r. OSP Nieboczowy posiada własny sztandar, który jest darem mieszkańców wsi. Drużyny strażackie odnoszą sukcesy w zawodach sportowo-pożarniczych - żeńska drużyna zajęła w 2002 r. drugie miejsce w województwie. OSP Nieboczowy pełni we wsi ważną funkcję kulturalno-oświatową. W 1934 r. założono przy straży orkiestrę dętą i kółko teatralne, w 1957 r. powstał chór żeński a w 1966 zespół muzyczny. Obecnie w skład zarządu OSP wchodzą: Łucjan Wendelberger - prezes, Józef Botorek - naczelnik, Bogusław Błaszczok - skarbnik, Honorata Botorek, Antoni Mandera, Edward Porwoł, Krystian Zając i Józef Łyko.
Z okazji 90-lecia OSP Nieboczowy została odznaczona Złotym Medalem „Za Zasługi dla Pożarnictwa”, sztandar jednostki udekorował Alojzy Gąsiorczyk, prezes Zarządu Wojewódzkiego Związku OSP. Takim samym odznaczeniem zostali uhonorowani Łucjan Wendelberger i Antoni Mandera. Srebrne medale otrzymali Wacław Błaszczok, Józef Botorek, Jerzy Kozub, Krystian Hnida i Jan Szryt a brązowe - Piotr Walenko, Honorata Botorek, Justyna Botorek, Mariola Szymiczek, Ernestyn Popeła, Andrzej Porwoł, Daniel Wendelberger i Ryszard Porwoł.
Wójt Czesław Burek przypominał, że Nieboczowscy strażacy chronią nie tylko przed pożarem, ale również przed powodzią i podkreślał, że strażacka służba to codzienna praca podnosząca sprawność bojową, ale również działalność kulturalna. W uroczystości uczestniczyła delegacja strażaków z czeskiej miejscowości Horni Sucha oraz z okolicznych jednostek OSP - Lubomi, Syryni, Ligoty Tworkowskiej, Bukowa, Pszowa, Lysek, Kobyli, Łańców i Brzezia, przedstawiciele władz gminy i lokalnych stowarzyszeń.
(jak)
Wszystko zaczęło się jesienią 1913 roku, gdy potężny pożar strawił jedną trzecią zabudowań wsi - przypomniał początki OSP Nieboczowy prezes Łucjan Wendelberger. Brak sprzętu gaśniczego i zbyt późna pomoc z sąsiednich wiosek uniemożliwiła walkę z pożarem. Wyjaśnienia te uświadomiły mieszkańcom, że w walce z żywiołem wiadra i widły nie wystarczą, lecz potrzebny jest skuteczny sprzęt i dobrze zorganizowani ludzie. Dlatego 23 lutego 1914 r. powołano do życia Ochotniczy Związek Sikawkowy Nieboczowy.
Pierwszym prezesem został ówczesny wójt gminy Nieboczowy Franciszek Błaszczok. Ze składek mieszkańców zakupiono sikawkę napędzaną siła ludzkich mięśni. Rzemieślnicy wykonali bosaki, drabiny i czerpaki na wodę. Pierwsza remiza mieściła się w budynku gos-podarczym przy szkole. Dyrektor szkoły Herman Aust był wśród założycieli straży. Wybuch wojny zahamował działalność Związku, reaktywowano go w styczniu 1924 r. Działalność nie ograniczała się do gaszenia pożarów, strażacy nieśli pomoc podczas powodzi, wichur i śnieżyc, służyły do tego dwie łodzie i pług śnieżny. Utworzono funkcję strażnika nocnego zwanego „ordynansem”, którego zadaniem było kontrolowanie terenu wsi i alarmowanie trąbką sygnałową w razie zagrożenia. Podczas II wojny światowej wielu strażaków powołano do wojska - zastąpili ich weterani, kobiety i młodsi bracia. W 1949 r. ze składek mieszkańców zakupiono pierwszą motopompę. W 1967 r. strażacy otrzymali pierwszy samochód marki Żuk, który sami przygotowali do potrzeb pożarniczych. W 1950 r. rozpoczęto budowę obecnej remizy, uroczyste otwarcie nastąpiło w 1963 r. Przewodniczącym Komitetu Budowy był Józef Kaszny, którego imię obecnie nosi strażnica. W 1980 r. wskutek zaprószenia ognia przez firmę remontową spłonęła górna część budynku. Już w następnym roku przystąpiono do odbudowy remizy. Od 1979 r. OSP Nieboczowy posiada własny sztandar, który jest darem mieszkańców wsi. Drużyny strażackie odnoszą sukcesy w zawodach sportowo-pożarniczych - żeńska drużyna zajęła w 2002 r. drugie miejsce w województwie. OSP Nieboczowy pełni we wsi ważną funkcję kulturalno-oświatową. W 1934 r. założono przy straży orkiestrę dętą i kółko teatralne, w 1957 r. powstał chór żeński a w 1966 zespół muzyczny. Obecnie w skład zarządu OSP wchodzą: Łucjan Wendelberger - prezes, Józef Botorek - naczelnik, Bogusław Błaszczok - skarbnik, Honorata Botorek, Antoni Mandera, Edward Porwoł, Krystian Zając i Józef Łyko.
Z okazji 90-lecia OSP Nieboczowy została odznaczona Złotym Medalem „Za Zasługi dla Pożarnictwa”, sztandar jednostki udekorował Alojzy Gąsiorczyk, prezes Zarządu Wojewódzkiego Związku OSP. Takim samym odznaczeniem zostali uhonorowani Łucjan Wendelberger i Antoni Mandera. Srebrne medale otrzymali Wacław Błaszczok, Józef Botorek, Jerzy Kozub, Krystian Hnida i Jan Szryt a brązowe - Piotr Walenko, Honorata Botorek, Justyna Botorek, Mariola Szymiczek, Ernestyn Popeła, Andrzej Porwoł, Daniel Wendelberger i Ryszard Porwoł.
Wójt Czesław Burek przypominał, że Nieboczowscy strażacy chronią nie tylko przed pożarem, ale również przed powodzią i podkreślał, że strażacka służba to codzienna praca podnosząca sprawność bojową, ale również działalność kulturalna. W uroczystości uczestniczyła delegacja strażaków z czeskiej miejscowości Horni Sucha oraz z okolicznych jednostek OSP - Lubomi, Syryni, Ligoty Tworkowskiej, Bukowa, Pszowa, Lysek, Kobyli, Łańców i Brzezia, przedstawiciele władz gminy i lokalnych stowarzyszeń.
(jak)
Najnowsze komentarze