środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Drodzy pedagodzy…

29.06.2004 00:00
Stażysta chce już być kontraktowym, kontraktowy - mianowanym, a mianowany - dyplomowanym. Nauczyciele ambitnie zdobywają kolejne stopnie awansu zawodowego głównie dlatego, że chcą więcej zarabiać. Tymczasem samorządy gminne truchleją na myśl, skąd wezmą pieniądze na kolejne podwyżki.
Nauczyciele u nas nie mają czasu uczyć, bo robią jakieś awanse. Lekcje przepadają jedna za drugą, uczniowie robią, co chcą - zaalarmowali nas rodzice dzieci z jednej ze szkół w powiecie. Nasza pani wzięła sobie chorobowe, bo musi robić jakąś teczkę na dyplomowanego - mówili nam uczniowie ze szkoły ponadgimnazjalnej w Wodzisławiu. Jestem w tej chwili strzępkiem nerwów, ten awans robiłam kosztem swojego zdrowia - żaliła się nauczycielka wiejskiej podstawówki. Jedno jest pewne, odkąd do szkół zawitały tak zwane stopnie awansu zawodowego, wszyscy stracili spokój. Uczniowie, rodzice, nauczyciele i samorządowcy, którzy martwią się, skąd wziąć pieniądze na kolejne podwyżki.

Ile za dyplomowanego

W Radlinie same awanse nauczycielskie kosztują gminę około 100 tysięcy złotych rocznie, w Rydułtowach  około trzystu tysięcy. Najdroższy jest nauczyciel dyplomowany, któremu stawka zasadnicza wzrasta z 1660 złotych brutto, do 1999 złotych. Automatycznie wzrastają także inne dodatki.
 
Oficjalnie gminy dumne są ze swoich nauczycieli dyplomowanych. Wiadomo, im bardziej wykształcona kadra, tym większy prestiż dla szkoły i środowiska. Jednak po cichu samorządy przeliczają, skąd wezmą pieniądze na kolejne podwyżki. Im więcej zatrudnionych nauczycieli, tym większe jest przerażenie samorządowców. Jeśli awansowanych będzie przybywać w takim tempie, jak do tej pory, to za chwilę będziemy musieli brać kredyty na ich utrzymanie - powiedział nam nieoficjalnie jeden z radnych. Publicznie nikt nie chce powiedzieć, że nauczyciele to po prostu spory wydatek, na który nie wszystkich stać. 
 
Póki co, oświata to największa pozycja  w  skromnych budżetach. Na utrzymanie szkół gminy przeznaczają blisko połowę wszystkich swoich pieniędzy. W gminie Godów jest to około pięćdziesiąt procent. W Radlinie od 30 do 40 proc. budżetu. Płace nauczycieli to około 80 proc. kosztów utrzymania.

Nasza duma

Bardzo się cieszymy, że nauczycieli dyplomowanych jest u nas tak dużo i oby było ich jak najwięcej, bo życzymy im dobrze. Szkoda tylko, że ministerstwo oświaty nie martwi się, skąd samorządy mają wziąć na to pieniądze - powiedział Alfred Sikora, burmistrz Rydułtów, które w tym roku mają już o trzydziestu nauczycieli dyplomowanych więcej. W powiecie wodzisławskim, w szkołach ponadgimnazjalnych pracuje obecnie 76 stażystów, 122 kontraktowych, 466 mianowanych i 67 dyplomowanych. Z roku na rok te liczby się zmieniają, coraz więcej nauczycieli zdobywa kolejne stopnie awansu, bo do tego skłaniają ich władze oświatowe i pokusa lepszych zarobków.

Iza Salamon
  • Numer: 27 (231)
  • Data wydania: 29.06.04