Gadu - gadu nocą
Ten rodzaj flirtu jest podobno najbezpieczniejszy, rzadko kończy się spotkaniem w realnym świecie. Jego uczestnicy niby znają się bardzo dobrze, ale tak naprawdę często nie wiedzą nawet jak wyglądają i czy ta druga osoba to na pewno ta sama, z którą rozmawiali. Wirtualny flirt, a dokładnie jego uczestnicy będą tym razem tematem numeru. Udało nam się porozmawiać z kilkoma z nich. Łączy ich tylko jedno: korzystają z komputera podłączonego do Internetu. Tak poza tym są to cztery niezależne osoby, które są od siebie całkowicie różne.
Zazwyczaj jest tak, że jedna z osób wpisuje do wyszukiwarki (najczęściej komunikator gadu-gadu) dane, którym powinien odpowiadać szukany rozmówca (imię, wiek, płeć lub miasto). Lecz musimy pamiętać, że nie jest to regułą. Nawijasz gadkę i jakoś tak leci, czasami uda się nawet laskę naciągnąć na przesłanie zdjęcia. Jeżeli mi się spodoba i będzie mi się fajnie z nią gadać to mogę się z nią nawet spotkać - mówi siedemnastoletni Łukasz. Jest to wygodne. Patrz, normalnie to musisz zawsze poświęcić trochę więcej czasu, żeby poderwać dziewczynę, a tak fajnie zagadasz trochę zamanipulujesz i jest twoja, nie myśl sobie czegoś złego o mnie, ale tak jest tylko na początku - dodaje internauta.
Dziewczyny, z którymi rozmawialiśmy przyznają, że lubią w ten sposób poznawać ludzi. Tutaj nie czuję się zażenowana i mogę mówić o wszystkim o czym chcę, bo to czego dowie się mój rozmówca zależy tylko i wyłącznie ode mnie. To prawda, że to daje duże pole do nadużyć, ale zazwyczaj ludzie są otwarci i szczerzy - mówi Angelika z Wodzisławia. Moim zdaniem to jest bardzo wygodne narzędzie do zawierania znajomości. Faceci tym sposobem poznani są wrażliwi i delikatni. Słowa, które piszą czyta się z przyjemnością. W ten sposób poznałam kilku chłopaków, dzisiaj są moimi dobrymi znajomymi - wyznaje nastolatka. Nikt nie ukrywa, że ten sposób jest o wiele łatwiejszy. Kiedy „ktoś cię wkurza” możesz go zablokować. Poza tym znikają gdzieś rumieńce, niepewne słowa i lęk.
Nie uważasz, że ten sposób poznawania ludzi pozbędzie się takiego sacrum, które towarzyszy zawsze przy pierwszym spotkaniu?
Wiesz to dla mnie nie ma żadnego znaczenia. Być może gdzieś to się straci. Bo kiedy poznaję dziewczynę jednego popołudnia, a drugiego jestem z nią już na randce to przynajmniej mam tą pewność, że mam z nią o czym pogadać. A tak to muszę znosić te głupie zaloty, które przedłużają tylko procedurę i nic takiego nie dają - mówi dziewiętnastoletni Damian.
Idąc z duchem czasu można przyjąć pewne rzeczy, a inne odrzucić. Ale jakoś żal nam wszystkim niewinnych spojrzeń, rumieńców, niepewnych słów, które zawsze takim spotkaniom towarzyszą. Ale jak widać w pewnych środowiskach odchodzą one do lamusa. Żyjemy w szybkich czasach i większość z nas, chce właśnie tak żyć.
Nie jest łatwo kogoś ocenić i ja tego nie robię, chcę jedynie poznać kogoś dobrze zanim zaryzykuję
spotkanie, albo coś więcej. To jakby moja gra wstępna. Może jest to trochę sztuczne, suche, ale ja tu widzę nawiązanie do listów. W przeszłości ludzie pisali do siebie listy, tak robili nasi dziadkowie i pradziadkowie, ogólnie ludzie długo przed nami je pisali. My też to robimy, tylko znaleźliśmy inny sposób. To jest jak list, tylko pisany na żywo, dlatego używamy trochę krótszej formy. A po stylu pisania człowieka można wiele się dowiedzieć. Są oczywiście wpadki, ale te się rzadko zdarzają - mówi Ania.
Z internetowego flirtu korzystają również osoby będące w stałych związkach. I jak mówią nam, nie podkopuje to ich relacji z partnerem. Bo to co w komputerze to w komputerze, takie tam pisanie, a to moją dziewczynę mam pod ręką, zawsze mogę z nią pogadać twarzą w twarz, przytulić i po prostu być. Ale nie uważam tego za jakąś zdradę, bo nie jest nią - mówi Krzysztof z Rydułtów.
Kwestia miłości, zawsze była pod pewną ochroną. I łamanie pewnych zasad było świętokractwem, niestety można powiedzieć, że tylko do niedawna. Wiele tych znajomości kończy się wyłącznie na relacjach czysto koleżeńskich, ale internauci korzystający z tego sposobu poznania mają jeden cel - poderwać kogoś. Siedząc wieczorem przy komputerze może niejeden zastanowi się kiedyś, czy nie szkoda tych wszystkich znaków, elementów, które w relacjach damsko - męskich są niezwykłe. Idąc z duchem czasu nie traćmy tego co jest piękne. Czasami łatwiej nie znaczy lepiej.
Dziewczyny, z którymi rozmawialiśmy przyznają, że lubią w ten sposób poznawać ludzi. Tutaj nie czuję się zażenowana i mogę mówić o wszystkim o czym chcę, bo to czego dowie się mój rozmówca zależy tylko i wyłącznie ode mnie. To prawda, że to daje duże pole do nadużyć, ale zazwyczaj ludzie są otwarci i szczerzy - mówi Angelika z Wodzisławia. Moim zdaniem to jest bardzo wygodne narzędzie do zawierania znajomości. Faceci tym sposobem poznani są wrażliwi i delikatni. Słowa, które piszą czyta się z przyjemnością. W ten sposób poznałam kilku chłopaków, dzisiaj są moimi dobrymi znajomymi - wyznaje nastolatka. Nikt nie ukrywa, że ten sposób jest o wiele łatwiejszy. Kiedy „ktoś cię wkurza” możesz go zablokować. Poza tym znikają gdzieś rumieńce, niepewne słowa i lęk.
Nie uważasz, że ten sposób poznawania ludzi pozbędzie się takiego sacrum, które towarzyszy zawsze przy pierwszym spotkaniu?
Wiesz to dla mnie nie ma żadnego znaczenia. Być może gdzieś to się straci. Bo kiedy poznaję dziewczynę jednego popołudnia, a drugiego jestem z nią już na randce to przynajmniej mam tą pewność, że mam z nią o czym pogadać. A tak to muszę znosić te głupie zaloty, które przedłużają tylko procedurę i nic takiego nie dają - mówi dziewiętnastoletni Damian.
Idąc z duchem czasu można przyjąć pewne rzeczy, a inne odrzucić. Ale jakoś żal nam wszystkim niewinnych spojrzeń, rumieńców, niepewnych słów, które zawsze takim spotkaniom towarzyszą. Ale jak widać w pewnych środowiskach odchodzą one do lamusa. Żyjemy w szybkich czasach i większość z nas, chce właśnie tak żyć.
Nie jest łatwo kogoś ocenić i ja tego nie robię, chcę jedynie poznać kogoś dobrze zanim zaryzykuję
spotkanie, albo coś więcej. To jakby moja gra wstępna. Może jest to trochę sztuczne, suche, ale ja tu widzę nawiązanie do listów. W przeszłości ludzie pisali do siebie listy, tak robili nasi dziadkowie i pradziadkowie, ogólnie ludzie długo przed nami je pisali. My też to robimy, tylko znaleźliśmy inny sposób. To jest jak list, tylko pisany na żywo, dlatego używamy trochę krótszej formy. A po stylu pisania człowieka można wiele się dowiedzieć. Są oczywiście wpadki, ale te się rzadko zdarzają - mówi Ania.
Z internetowego flirtu korzystają również osoby będące w stałych związkach. I jak mówią nam, nie podkopuje to ich relacji z partnerem. Bo to co w komputerze to w komputerze, takie tam pisanie, a to moją dziewczynę mam pod ręką, zawsze mogę z nią pogadać twarzą w twarz, przytulić i po prostu być. Ale nie uważam tego za jakąś zdradę, bo nie jest nią - mówi Krzysztof z Rydułtów.
Kwestia miłości, zawsze była pod pewną ochroną. I łamanie pewnych zasad było świętokractwem, niestety można powiedzieć, że tylko do niedawna. Wiele tych znajomości kończy się wyłącznie na relacjach czysto koleżeńskich, ale internauci korzystający z tego sposobu poznania mają jeden cel - poderwać kogoś. Siedząc wieczorem przy komputerze może niejeden zastanowi się kiedyś, czy nie szkoda tych wszystkich znaków, elementów, które w relacjach damsko - męskich są niezwykłe. Idąc z duchem czasu nie traćmy tego co jest piękne. Czasami łatwiej nie znaczy lepiej.
D.G.
Najnowsze komentarze