Tradycja zobowiązuje
Niezwykle ciekawie zapowiada się tegoroczny sezon żużlowy w Rybniku. Rybnicki Klub Motorowy po raz pierwszy w swojej historii walczyć będzie w gronie najlepszych ośmiu zespołów Polski o tytuł drużynowego mistrza kraju. Czy „Rekiny nawiążą do chlubnych tradycji Budowlanych, Górnika i ROW-u pokaże najbliższa przyszłość.
Rybnicki sport żużlowy może poszczycić się dwunastoma tytułami drużynowego mistrza Polski i wieloma osiągnięciami indywidualnych zawodników na imprezach rangi krajowej i światowej. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych rybnicka drużyna niepodzielnie panowała w krajowym speedway’u. Nieustające pasmo sukcesów kiedyś musiało mieć swój kres i w 1993 roku miała miejsce degradacja ówczesnego ROW-u do drugiej ligi. Wtedy klub przeżywał ciężkie chwile finansowo-organizacyjne, co w konsekwencji doprowadziło do jego likwidacji. Niemalże natychmiast w Rybniku utworzono Rybnicki Klub Motorowy, który przez dziesięć lat starał się o powrót do elitarnej grupy zespołów walczących o najwyższe drużynowe trofea.
W drużynie, która bezproblemowo wywalczyła awans w okresie zimowym zaszły dość istotne zmiany. Przede wszystkim Rybnik opuścił Jan Grabowski, trener, który jak powiadają niektórzy, był głównym architektem awansu. Jego miejsce zajął Romuald Łoś - trener doświadczony, który zna realia ekstraligowej rywalizacji. W ślad za trenerem Grabowskim do Ostrowa Wlkp. przeniósł się mechanik klubowy Ryszard Małecki. Jego miejsce zajął Henryk Romański, który w ubiegłym sezonie przygotowywał motocykle w Starcie Gniezno.
Przerwa zimowa to również okres transferowy dla zawodników. Do rozgrywek RKM przystąpi w lekko zmienionym składzie. Niestety, nie zdołano zatrzymać w Rybniku aktualnego mistrza świata Nicki Pedersena. Duńczyk postawił zbyt wygórowane wymagania finansowe, na które przystał klub z Zielonej Góry. Adam Pawliczek, jedyny zawodnik rybnicki, który w przeszłości startował w ówczesnej pierwszej lidze, nie mając pewnego miejsca w podstawowym składzie RKM-u podpisał kontrakt w Kolejarzu Opole. Z tego samego powodu Łukasz Szmid przeniósł się do Krosna, gdzie trenerem jest inny rybniczanin Antoni Skupień. Tyle po stronie ubytków.
Brak sponsora strategicznego na tyle związał ręce działaczom „Rekinów”, że niemalże do ostatniej chwili zwlekali z zakontraktowaniem obcokrajowca. W końcu zdecydowali się na zatrudnienie Anglika Marka Lorama, byłego mistrza świata, zawodnika o niebywałych umiejętnościach i ambicji. Trener Łoś jest zadowolony z tego kontraktu i twierdzi, że Anglik powinien całkowicie zapełnić lukę po Nicki Pedersenie. Istnieje tylko jeden szkopuł - „wyspiarz” ostatnie dwa sezony miał prawie stracone z powodu przewlekłych kontuzji. Duże ryzyko, ale trzeba mieć nadzieję, że tym razem będzie inaczej.
Wobec starań Romana Povazhnego o polskie obywatelstwo, zrezygnowano w klubie z krajowych wzmocnień. Jak na razie starania te nie znalazły pomyślnego końca, jednakże jak zapewnia prezes klubu - sprawa ma się ku końcowi i rozważając wariant pesymistyczny to Rosjanin z polskim paszportem ma wystąpić w meczu z Unią Tarnów, a przyjmując wariant optymistyczny - to będzie do dyspozycji trenera Łosia na mecz w Zielonej Górze. Oby słowa prezesa się sprawdziły, bo w przeciwnym przypadku w składzie „Rekinów” powstanie luka.
Wobec starań Romana Povazhnego o polskie obywatelstwo, zrezygnowano w klubie z krajowych wzmocnień. Jak na razie starania te nie znalazły pomyślnego końca, jednakże jak zapewnia prezes klubu - sprawa ma się ku końcowi i rozważając wariant pesymistyczny to Rosjanin z polskim paszportem ma wystąpić w meczu z Unią Tarnów, a przyjmując wariant optymistyczny - to będzie do dyspozycji trenera Łosia na mecz w Zielonej Górze. Oby słowa prezesa się sprawdziły, bo w przeciwnym przypadku w składzie „Rekinów” powstanie luka.
W tym roku w rozgrywkach nastąpiły dość istotne zmiany regulaminowe. Powrócono wzorem ubiegłych lat do rozgrywania biegu juniorów. Od tego sezonu każdy mecz będzie rozpoczynał się właśnie wyścigiem młodzieżowców. Stawia to rybnicki klub w niekorzystnej sytuacji, ponieważ Rafał Szombierski w tym sezonie osiągnął wiek uprawniający go do startów tylko w gronie seniorów. W składzie „Rekinów” jest spora grupa zawodników w tej kategorii wiekowej, jednak tylko Łukasz Romanek daje gwarancję dobrego występu. Pozostaje więc pytanie - czy na pierwsze mecze Romanek zdąży z wysoką formą? Już na wejściu w sezon miał sporego pecha, łamiąc obojczyk na obozie we włoskim Lonigo. Pozostali młodzi żużlowcy tej grupy prezentują niestety nie najwyższe umiejętności.
Druga dość istotna zmiana regulaminowa dotyczy zastępstwa zawodnika z podstawowego składu. W przypadku kontuzji tegoż zawodnika w zastępstwie w wyścigach, wynikających z układu biegów, mogą wystąpić inni zawodnicy drużyny z najlepszą aktualną średnią meczową. Daje to gwarancję zachowania równych szans w rywalizacji dla tych zespołów, w których mają miejsce długotrwałe kontuzje podstawowych zawodników.
J. Kancelista
Najnowsze komentarze